Jeśli kiedykolwiek zdarzyło ci się zarywać noce przy oglądaniu przygód Taichiego i Agumona, albo masz w pamięci te wszystkie emocje związane z pierwszą ewolucją Gabumona w Garurumona, to nowy projekt od Bandai Namco powinien cię naprawdę poruszyć. Seria Digimon Story powraca – i to w wielkim stylu. Najnowszy tytuł z tego kultowego uniwersum, noszący nazwę Digimon Story: Time Stranger, zadebiutuje już 3 października 2025 roku. Szykujcie się więc na kolejną wyprawę do Cyfrowego Świata – ale tym razem z zupełnie nowym, zaskakującym podejściem do opowiadania historii.
O grze po raz pierwszy zrobiło się głośno w okolicach lutego, podczas jednej z najważniejszych branżowych prezentacji – mowa oczywiście o PlayStation State of Play. To właśnie tam, pomiędzy zwiastunami innych dużych premier, pojawił się dynamiczny trailer pełen znajomych twarzy (a raczej pysków) cyfrowych stworów. Fani od razu wyczuli, że nie jest to kolejny spin-off czy poboczna odsłona, tylko coś większego. Od tamtego momentu minęło trochę czasu, a teraz – mając już solidne informacje i kolejny materiał wideo – możemy śmiało powiedzieć, że wszystko wskazuje na jedną z najbardziej ambitnych i rozbudowanych odsłon serii Digimon Story.
Historia z wielkimi stawkami – podróże między światami i walka o rzeczywistość
W nowej odsłonie serii czeka nas podróż przez różne wymiary, w których zalęgnęła się tajemnicza, niepokojąca siła. Coś – lub ktoś – próbuje zniszczyć fundamenty rzeczywistości. Zadanie dla gracza? Oczywiście powstrzymać tę katastrofę, zanim wszystko legnie w gruzach. Całość toczy się w konkretnym rejonie Cyfrowego Świata – mowa o Iliad, czyli miejscu, które część starszych fanów może pamiętać z mniej znanej, już nieistniejącej mobilnej gry Digimon Heroes.
To nie będzie tylko gra o zbieraniu i rozwijaniu Digimonów – chociaż oczywiście i tego nie zabraknie. Tym razem stawka jest naprawdę wysoka: od naszych działań będzie zależeć nie tylko przyszłość Cyfrowego Świata, ale też losy różnych wymiarów i rzeczywistości. Fabuła łączy klasyczne motywy znane z anime z mocnym, science-fiction klimatem. Jeśli więc lubisz, gdy gra nie tylko bawi, ale i opowiada konkretną historię, to Time Stranger może cię bardzo pozytywnie zaskoczyć.
Ponad 450 Digimonów, klasyczny system walki i wybór startera
To, co od zawsze definiowało serię Digimon Story, wraca w pełnej krasie. Mowa o turowych walkach, których głębia strategiczna nie ustępuje wielu klasykom jRPG. Tym razem dostaniemy też naprawdę konkretny wybór na start: gracz zdecyduje się na jednego z trzech partnerów – Patamona, Gomamona lub DemiDevimona. Każdy z nich ma unikalną ścieżkę ewolucji, więc wybór nie sprowadza się tylko do „kto wygląda fajniej”, ale realnie wpływa na to, jak będzie przebiegać nasza przygoda.
W trakcie rozgrywki do naszej cyfrowej drużyny będzie mogło dołączyć aż 450 różnych Digimonów, co oznacza ogromne możliwości kombinowania, trenowania i modyfikowania składu. Dodatkowo pojawi się opcjonalna personalizacja głównego bohatera lub bohaterki – możemy wybrać płeć i wygląd postaci, co zawsze jest miłym dodatkiem dla tych, którzy lubią lepiej utożsamiać się ze swoją rolą w grze.
Cofnij się o osiem lat, by ocalić Shinjuku i odkryć tajemnice ADAMAS
Nowy zwiastun, pokazany 4 czerwca na kolejnym State of Play, rzuca nieco więcej światła na to, czego właściwie się spodziewać. Okazuje się, że główny bohater (lub bohaterka) zostaje przeniesiony w czasie o osiem lat wstecz, do momentu, w którym w dzielnicy Shinjuku doszło do katastrofy. Miasto niemal całkowicie uległo zniszczeniu, zalane przez dzikie, niekontrolowane Digimony. Celem gracza będzie więc nie tylko odkrycie, co dokładnie się wydarzyło, ale również powstrzymanie tej tragedii, zanim się wydarzy – typowy motyw „cofnij czas, by naprawić przeszłość”, ale osadzony w świecie Digimonów robi naprawdę dobrą robotę.
W tle całej historii pojawia się też tajemnicza organizacja o nazwie ADAMAS. To właśnie z ich pomocą nasza postać spróbuje rozwiązać zagadkę anomalii czasowych, które rozrywają granice między wymiarami. Brzmi jak materiał na naprawdę mocną, emocjonalną opowieść – i dokładnie tego oczekujemy po tej serii.
Gameplay pełen nowości: ewolucje, customizacja i… jazda na Digimonach?
W zwiastunie nie zabrakło oczywiście gameplayu – i trzeba przyznać, że kilka rzeczy prezentuje się naprawdę interesująco. Jedną z największych zmian jest to, że gracz będzie mógł wpływać na rozwój swoich Digimonów w bardziej aktywny sposób. Będzie można modyfikować ich zestawy ataków, decydować o tym, w którą stronę pójdą ich ewolucje, a nawet dostosowywać ich role w drużynie do własnego stylu gry.
Ale największe zaskoczenie? Niektórymi Digimonami będzie można dosłownie jeździć po mapie, co oznacza, że poruszanie się po świecie gry będzie bardziej płynne i efektowne niż dotychczas. Taki system przypomina trochę mounty z MMORPG – i pasuje tu idealnie, bo pozwala eksplorować świat gry w bardziej angażujący sposób, bez przerywania immersji co chwilę ekranami ładowania czy liniowymi ścieżkami.
Fabularny klimat i emocjonalna opowieść – czyli to, co w Digimon Story najlepsze
Wszystko, co do tej pory pokazano, sugeruje jedno: Time Stranger zachowuje to, co najlepsze z wcześniejszych odsłon Digimon Story, ale dorzuca do tego więcej emocji, większy rozmach fabularny i kilka naprawdę świeżych pomysłów. Jeśli lubisz gry, w których nie tylko zbierasz stworki, ale też śledzisz intrygującą historię, to ten tytuł może ci się bardzo spodobać.
Z oficjalną datą premiery na horyzoncie – 3 października 2025 roku – fani Digimonów mają teraz naprawdę konkretny powód, by odliczać dni. Gra trafi na wszystkie główne platformy, w tym PS5, Xbox Series X/S i PC, więc niezależnie od tego, gdzie grasz – Cyfrowy Świat już czeka na twoją decyzję.
Aktywność komentująych