Po długiej przerwie Capcom wreszcie przerwał milczenie i przypomniał graczom, że Pragmata wciąż żyje. Ta tajemnicza gra science fiction, która od momentu swojego pierwszego zwiastuna w 2020 roku wzbudzała więcej pytań niż dawała odpowiedzi, właśnie doczekała się świeżego trailera. I chociaż nadal wiele elementów pozostaje owianych tajemnicą, nowy materiał zdecydowanie rzuca więcej światła na świat gry, postacie oraz system walki, który wygląda na konkretnie odpicowany.
Od obietnicy do konkretów – w końcu jakieś info po latach
Jeśli ktoś zapomniał, to przypomnijmy: Pragmata została po raz pierwszy zapowiedziana w 2020 roku, i to naprawdę intrygująco – Capcom wrzucił wtedy zwiastun, który był bardziej klimatycznym teaserem niż konkretną prezentacją gry. Mieliśmy astronautę, dziwną dziewczynkę i jakiś zniszczony świat przyszłości – wszystko to wyglądało stylowo, ale jednocześnie absolutnie nie wiadomo było, o co chodzi. Od tamtej pory… cisza. Kilka krótkich komunikatów, kilka opóźnień, i mnóstwo domysłów. Ale teraz w końcu coś się ruszyło.
Capcom właśnie pokazał nowy zwiastun, który nie tylko zdradza nowe szczegóły fabularne i gameplayowe, ale przede wszystkim potwierdza coś, co wielu przeczuwało – gra ukaże się dopiero w 2026 roku.
Nowy zwiastun startuje od fałszywej reklamy – poznajcie Delphi Corporation
Zwiastun otwiera się dość nietypowo – zamiast akcji czy dramatycznych scenek, oglądamy fikcyjną reklamę futurystycznej korporacji o nazwie Delphi. Stylówka tego spotu może się mocno kojarzyć z Umbrellą z Resident Evil albo Terrasave z Revelations 2 – mamy tu ten sam klimat „ładnych słówek przykrywających coś bardzo niepokojącego”.
Delphi chwali się, że tworzy „życie dla naszej przyszłości” i prezentuje technologię Lunafilamentu – jakieś pokręcone połączenie generatywnej sztucznej inteligencji i materiału, który potrafi budować miasta od zera. Wszystko wygląda ładnie, sztucznie i bardzo korporacyjnie… ale jak się pewnie domyślacie, coś tutaj nie gra.
Po reklamie wracają znajome twarze – Diana i Hugh w akcji
Gdy „reklama” dobiega końca, zwiastun przenosi nas z powrotem do postaci, które już gdzieś tam migotały we wcześniejszych materiałach. Jest Diana – tajemnicza dziewczynka o cybernetycznym rodowodzie – oraz astronauta, który po raz pierwszy otrzymuje imię: Hugh.
Widzimy scenę, w której Diana opatruje rannego Hugh – to taki moment, w którym postacie nawiązują kontakt i wreszcie się sobie przedstawiają, co może sugerować, że akcja gry zaczyna się właśnie w tym momencie. Od tej chwili zwiastun przyspiesza i robi się konkretnie ciekawie.
Czas na akcję – walka, jetbooty i roboty-zombie z laserami
I wtedy wjeżdża gameplay. Diana wskakuje na ramię Hugh, a ten zaczyna się przeprawiać przez pełne zagrożeń otoczenie. Hugh walczy przy pomocy futurystycznego pistoletu energetycznego, a także wykorzystuje buty odrzutowe, które pozwalają mu wykonywać szybkie uniki, przeskakiwać nad przepaściami i rozpędzać się w stronę przeciwników, by ich oszołomić.
Diana nie zostaje w tyle – używa swoich zdolności androida, żeby hakować terminale, przejmować kontrolę nad robotami i otwierać Hugh drogę do walki. Ich współpraca wygląda bardzo płynnie i przypomina coś w stylu tandemowego sterowania – on bije, ona wspiera. Jeśli to działa tak, jak pokazuje zwiastun, to możemy się spodziewać naprawdę ciekawej i oryginalnej mechaniki.
A z czym przyjdzie im walczyć? No właśnie – wrogowie to rozwalające się, poszarpane maszyny, które wyglądają jak coś pomiędzy zombie a starymi robotami bojowymi. Tyle że… walczą przy pomocy mieczy świetlnych. Tak, serio. Ten miks estetyki Resident Evil z motywami science fiction i cybernetyki robi konkretne wrażenie.
Wizualny lifting – Capcom pokazuje pazur na PS5 Pro
Jedna rzecz, która rzuca się w oczy natychmiast, to fakt, że gra wygląda dużo lepiej niż wcześniej. Nie chodzi tylko o rozdzielczość – światło, detale, fizyka włosów Diany, to wszystko robi ogromne wrażenie. Jej fryzura to praktycznie osobna postać – każde pasmo porusza się niezależnie i warstwowo, jakby Capcom chciał pokazać, że naprawdę korzysta z każdej kropli mocy konsol nowej generacji.
Zwiastun został nagrany na PlayStation 5 Pro, co wyraźnie sugeruje, że twórcy przenieśli grę na nowy sprzęt i postanowili dopracować ją graficznie, ile tylko się da. Oczywiście wszystko wskazuje na to, że Pragmata będzie dostępna też na standardowym PS5, ale można się spodziewać, że tam oprawa może być nieco ograniczona.
2026 – brzmi daleko, ale warto czekać?
Końcówka zwiastuna to mały twist – Diana przepisuje wiadomość, która wcześniej była przeprosinami za opóźnienie, i zamiast tego oficjalnie ogłasza: „Premiera – 2026”. Brzmi daleko? Trochę tak. Ale biorąc pod uwagę jak ambitny jest ten projekt, chyba lepiej, żeby Capcom nie spieszył się na siłę.
Pragmata zapowiada się na coś naprawdę intrygującego – klimatyczne science fiction z ciężką atmosferą, ciekawymi postaciami i oryginalnym podejściem do walki. Coś jak połączenie Death Stranding, Detroit: Become Human i Resident Evil – tylko bardziej kosmiczne.
Aktywność komentująych