No dobra, trafiłeś na „Służebnika”, jedną z tych pobocznych misji, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nic nie znaczące, ale uwierz mi – to właśnie tu widać, jak Kingdom Come: Deliverance 2 dba o szczegóły i klimat średniowiecza. Ta przygoda zabierze cię w serce dzikiego lasu, gdzie trzeba wykazać się sprytem, zimną krwią i odrobiną odwagi, bo… kto z nas nie bał się wilków? Twoim zadaniem jest uratować łowczego Wostatka, prawdziwego człowieka lasu, i odzyskać jego wiernego rumaka, Pepika, porwanego przez kłusowników.

Misja startuje na zachód od wioski Tachów, przy chatce Wostatka. Tutaj poznajesz jego żonę, Zytę, która jest wyraźnie zaniepokojona zniknięciem męża, i syna Witka, który na początku jest małomówny, ale z czasem podrzuci kilka cennych wskazówek. Wostatek ruszył na północ w głąb lasu, gdzie zwykle poluje, więc to tam musisz go szukać.

Podczas tropienia napotykasz pierwsze wyzwanie: Wostatek utknął na drzewie, otoczony przez watahę wilków. Tutaj nie ma miejsca na panikę – trzeba eliminować przeciwników pojedynczo, korzystać z terenu i sprytu, bo wilki atakują szybko i bezlitośnie. Po przepędzeniu bestii Wostatek spada z drzewa, łamie nogę i staje się bezbronny. Teraz zaczyna się prawdziwa część misji: niesienie go na ramionach przez las, podążając za jego wskazówkami – od omszałych pni drzew, przez wielkie mrowiska, aż po charakterystyczną brzozę, która będzie twoim punktem orientacyjnym.

Gdy docieracie do jego obozu, sprawa Wostatka jest załatwiona, ale nie koniec przygody – Pepik został porwany przez kłusowników. Trop prowadzi przez leśną ścieżkę, gdzie każdy ślad, sierść czy porzucony róg myśliwski wskazuje kierunek. Obóz przeciwników to pięciu uzbrojonych zbirów, więc ciche podejście jest często lepsze niż walka na pełnym dystansie. Możesz eliminować wrogów po kolei, odciągać pojedynczo lub wykorzystać spryt – czasem po prostu wskocz na Pepika i uciekaj, choć to opcja ryzykowna.

Po odzyskaniu konia i odprowadzeniu go do obozu, Wostatek będzie ci wdzięczny i otworzy przed tobą kolejne zadania, m.in. „Orzech” i „Trubadurzy”. Co ciekawe, wilki w tej misji nie są przypadkowe – projektanci gry zadbali o realistyczne zachowania: potrafią współpracować, otaczać i zaskakiwać, co świetnie wprowadza w późniejsze, bardziej wymagające starcia grupowe.

Misja „Służebnik” pokazuje, jak w Kingdom Come: Deliverance 2 każda decyzja, interakcja i szczegół mają znaczenie. Ratując Wostatka i Pepika, uczysz się walczyć, skradać się i podejmować trudne decyzje, które wpływają na dalszą część gry. To świetny przykład, jak świat gry żyje własnym życiem, pełnym wyzwań, lojalności i subtelnych relacji między postaciami.

Jeśli chcesz poczuć prawdziwy klimat średniowiecza – jego brutalność, piękno i zawiłości relacji międzyludzkich – „Służebnik” jest obowiązkowym punktem każdej rozgrywki. A kiedy już go ogarniesz, mogę ci opowiedzieć o kolejnych zadaniach i ciekawostkach z Kingdom Come, które wciągają jeszcze głębiej w świat gry.

Był to artykuł z serii: Kingdom Come: Deliverance 2