Siema, przyjacielu! Jeśli czytasz ten tekst, to znaczy, że albo właśnie tkwisz po uszy w jednej z najbardziej emocjonujących misji w Kingdom Come: Deliverance 2, albo po prostu jesteś ciekaw, co Cię czeka. Tak czy siak – dobrze trafiłeś. Przed Tobą pełen, rozbudowany i całkiem swobodny przewodnik po zadaniu „Komu bije dzwon” (For Whom the Bell Tolls), które wyciśnie z Ciebie siódme poty, ale w zamian dostarczy naprawdę konkretnych emocji.

To nie będzie prosta misja „idź, zabij, wróć po złoto”. O nie. Tutaj czas działa przeciwko Tobie, nie masz swojego ekwipunku, nie masz konia, nie masz przyjaciół (no dobra, może dwóch), a Hans wiszący na krawędzi życia i śmierci to nie żart – masz dwanaście uderzeń dzwonu, żeby go uratować. I choć z początku może się wydawać, że to za mało – spokojnie. Jest sposób. Ba, jest ich kilka. Ale o tym za chwilę. Lecimy krok po kroku.

Część 1: Obudź się, Henryku – masz robotę do zrobienia

Zaczynamy w zamku Troski, gdzie nasz bohater Henryk – pewnie jeszcze wczoraj popijający miód z Hansem po weselu – budzi się w… celi. Fajnie, nie? A żeby było jeszcze weselej – Hans został uznany za kłusownika i grozi mu szubienica. Serio. Wszystko przez nieporozumienie związaną z polowaniem podczas wesela, no ale tak to już bywa w tym realistycznym średniowieczu.

Twój pierwszy cel? Zdobyć zaufanie, wydostać się z izolatki i znaleźć sposób, by uratować Hansa. A to wszystko na czas – kiedy zabrzmi dwunasty dzwon, game over.

Etap 1: Przenoszenie węgla – czyli droga do zaufania

Tak, dobrze przeczytałeś. Najpierw musisz dźwigać worki z węglem. Totalnie. Strażnicy patrzą Ci na ręce, nie masz broni, nie masz zbroi, wyglądasz jak parobek – no to parobkuj. To trochę jak misja tutorialowa, ale z twistem: każdy ruch się liczy, bo zegar tyka. Im szybciej się uwiniesz, tym więcej czasu będziesz mieć na ważniejsze rzeczy.

Po przeniesieniu worków pogadaj z kowalem. Zaproponuje Ci wykucie podkowy – i tutaj warto się postarać. Nawet jeśli nie jesteś mistrzem kuźni, próbuj – liczy się efekt. Jeśli Ci się uda, otworzy się kilka furtek (dosłownie i w przenośni).

Etap 2: Jak zdobyć wytrychy – czyli mała wielka logistyka

Wytrych to podstawa w tej misji. Serio – bez niego nie pójdziesz dalej. I tutaj masz kilka dróg:

1. Kucharka Fanka – kobieta, która wie, co i jak

Gdy już zrobisz podkowę, znajdziesz Fankę kręcącą się koło kuchni. Poprosi Cię o pomoc – chce, żebyś otworzył skrzynię. Jeśli masz perka otwierania zamków – bajka. Pomagasz jej, a ona odwdzięcza się info od kowala, że jego osobisty wytrych leży… w czerwonym wazonie na półce w kuźni. I tam go właśnie znajdziesz. Sprytnie, nie?

2. Kabat – parobek od „lewych interesów”

Nie chcesz bawić się w uczciwość? Zawsze możesz iść na skróty – pogadaj z Kabatem. Gość handluje czym popadnie, w tym wytrychami. Musisz tylko mieć czym zapłacić. Jeśli nie masz grosza przy duszy – możesz:

  • sprzedać drobne fanty u siodlarza Mateusza (np. co znajdziesz po kątach),
  • albo (i to już mniej legalne) – ukraść różaniec ojcu Nikodemowi i wymienić go u Kabata.

Nie oceniam. W średniowieczu czasem trzeba było kraść, żeby ratować przyjaciół, nie?

Etap 3: Zdobycie dostępu do kuchni – przez żołądek do serca

Wytrychy zdobyte? No to lecimy dalej. Udaj się do kuchni, gdzie stoi strażnik z miną jakby od dwóch dni nic nie jadł. I faktycznie – jeśli dasz mu coś na ząb (kiełbasę, tartę – co tam masz), stanie się mniej czujny i przepuści Cię dalej. Mało tego – potem już raczej nie będzie Cię niepokoił, więc warto go nakarmić.

Etap 4: Alchemia w stylu Henryka – czyli czas na miksturę

Dalej jest już nieco bardziej magicznie (na tyle, na ile w tej grze magia = nauka i praktyka). Musisz zrobić miksturę przeciwgorączkową dla kapitana Tomasza. Gość jest chory, ale tylko on może zeznać, że Hans nie zrobił nic złego. Więc… robimy miksturę życia.

Gdzie to wszystko zrobić?

Na górze zamku, w tzw. wieży Panny, znajdziesz pokój alchemiczny. W środku – kobieta w niebieskiej sukni. Możesz ją przekonać (jeśli masz wysoką retorykę), by Ci pomogła. Jeśli nie – kombinuj z wytrychem, aby dostać się do składników.

Co będzie Ci potrzebne?

  • Baza: wino
  • Składniki:
    • 3x waleriana
    • 1x liście bzu czarnego
    • 2x imbir

Jak to przygotować?

  1. Gotuj walerianę przez dwa pełne obroty klepsydry.
  2. Dodaj zmielone liście bzu.
  3. Dorzuć imbir (również zmielony).
  4. Na końcu – destyluj miksturę.

Brzmi jak czarna magia, ale jak już raz to zrobisz, to wszystko wskakuje na swoje miejsce.

Etap 5: Kapitan Tomasz i wielki finał

Z miksturą w garści biegnij na samą górę wieży. Jeśli wcześniej zdobyłeś zaufanie służby i kucharki – przejdziesz bez problemu. W przeciwnym razie… no cóż, może być potrzebna odrobina skradania.

Gdy dotrzesz do kapitana Tomasza, daj mu miksturę. Rozpocznie się scenka przerywnikowa – i jeśli wszystko zrobiłeś dobrze – Hans zostanie ocalony, a Ty zostaniesz bohaterem, nawet jeśli nikt Ci tego głośno nie powie.

Pro Tipy i ciekawostki – bo liczy się styl

  • Dzwon = czas – Nie masz go dużo. Każde „bim-bam” to upływ czasu. Nie biegaj w kółko. Planuj.
  • Nie musisz kraść – Są opcje legalne. Pomoc chamberlainowi z jego problemami żołądkowymi to np. świetna furtka do wieży.
  • Wiedza to potęga – Umiejętności alchemii, retoryki i wiedzy o ziołach naprawdę się tutaj przydają. Warto wcześniej je trochę podbić.
  • Regrywalność? Jest! – Misję da się przejść na kilka sposobów – i każdy z nich daje satysfakcję.

Finał: Człowieku, udało się!

Jeśli doszedłeś do końca i Hans żyje – brawo! Serio, to jedna z lepiej napisanych i przemyślanych misji w grze. Daje pole do popisu, zmusza do kombinowania i buduje napięcie jak dobry thriller. A do tego – zero głupich znaczników typu „tu kliknij, tu zabij”. To Ty decydujesz, jak zrealizować cel. I to właśnie czyni Kingdom Come: Deliverance 2 tak wyjątkową grą.

Masz ochotę na więcej? Chcesz przewodnik po innych misjach, np. „Jak ukraść końia i nie wpaść” albo „Co robić, gdy cały zamek Cię ściga”? Daj znać – z chęcią coś skleję.

Był to artykuł z serii: Kingdom Come: Deliverance 2
Spis treści