Jeśli myślałeś, że większość ludzi w The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered ciśnie przez główny wątek, żeby „uratować świat” i zostać bohaterem Cyrodiil… no to mam dla ciebie ciekawostkę. Tylko 3,10% graczy na Xboxie faktycznie dociągnęło główną linię fabularną do końca. Tak, dobrze czytasz – to mniej niż 1 na 30 graczy!
Oblivion Remastered pojawił się trochę z zaskoczenia – Bethesda po prostu zrzuciła go z nieba bez większej zapowiedzi, i… bum! Natychmiastowy hit. Wrócili starzy wyjadacze z nostalgią w serduchu, ale też masa osób, które nigdy nie grały w oryginał. A jak już tylko trafili do otwartego świata… to całkowicie odpuścili sobie główną historię.
No bo kto w Oblivionie przejmuje się fabułą, jak można kraść w Gildii Złodziei albo zostać Mistrzem Areny, nie?
Tak szczerze – główna fabuła w Oblivionie jest praktycznie tylko pretekstem, żeby wypuścić cię z kanałów i rzucić w otwarty świat. Po krótkim wprowadzeniu możesz robić, co chcesz – i dokładnie to robi większość ludzi. Tylko 3,10% graczy postanowiło dokończyć historię z Mehrunesem Dagonem i Otchłanią. Reszta? Szaleje po Cyrodiil jak chce – i trudno się im dziwić.
Dla porównania – więcej osób ukończyło… Arenę i Dark Brotherhood
W sumie to nawet zabawne, bo aż 11,21% graczy dokończyło wątek Areny. Czyli więcej niż trzykrotnie więcej osób wolało lać się po mordach na arenie niż ratować świat. Dark Brotherhood? Też lepiej wypada – 4,16% ukończyło ich mroczne misje. Gildia Magów i Złodziei też mają lepsze wyniki niż główna fabuła.
Jedynie Gildia Wojowników wypada słabiej – tylko 2,51% graczy ją skończyło. Ale to akurat zrozumiałe – nie ma tam tyle klimatu co w pozostałych, a nagrody nie powalają.
Ale to nie tylko lenistwo – niektórzy nie mogą dokończyć fabuły… przez bugi
Jasne, część graczy po prostu woli robić inne rzeczy – eksplorować, kraść, walczyć na arenie, budować swoją postać – totalna wolność. Ale są też tacy, którzy chcieliby dokończyć główny wątek, ale… no nie mogą. Na przykład dlatego, że przypadkiem każą ważnym postaciom „czekać” w miejscu, które później zostaje zniszczone. I klops – NPC znika z gry, zadanie się nie aktualizuje i dupa, nie ma finału. Typowe dla Bethesdy, nie?
Czy warto robić główną fabułę od razu? Zależy, jak grasz
Z jednej strony – lepiej to ogarnąć wcześniej, bo system skalowania poziomów może sprawić, że im dłużej czekasz, tym trudniejsze będą niektóre questy. Z drugiej – masa graczy woli najpierw wbić się w gildie, zdobyć wypasione nagrody, a dopiero potem ruszać na ratunek światu.
I w sumie… o to właśnie chodzi w Oblivionie. To gra, która pozwala ci grać jak chcesz. Chcesz być wybrańcem bogów i ratować Cyrodiil? Spoko. Chcesz zostać wampirem, który mieszka w jaskini i zbiera rzadkie grzyby? Też luz. Możesz robić wszystko – albo nic – i dalej czuć się jak w epickiej przygodzie.
Ciekawe tylko, czy za jakiś czas ten procent się podniesie… albo czy wszyscy nadal będą ignorować, że Tamriel wisi na włosku.
Aktywność komentująych