Jeśli myślałeś, że największym zagrożeniem w The Alters będą wyczerpujące się zasoby, napięte relacje z alterami albo presja czasu – to masz tylko częściową rację. Bo jest jeszcze coś znacznie mniej przewidywalnego, bardziej niepokojącego i o wiele bardziej irytującego: anomalia. Te tajemnicze, chaotyczne zjawiska to nie tylko element fabularny – to realne niebezpieczeństwo, które potrafi zrujnować najlepiej zaplanowaną wyprawę.
I co gorsza – są różne. Niektóre tylko blokują Ci drogę, inne gonią Cię po mapie, jeszcze inne zamrażają czas lub całe obszary. A każda z nich może doprowadzić do katastrofy, jeśli nie jesteś przygotowany.
W tym poradniku pokażę Ci, jak rozpoznać każdy typ anomalii, jak je neutralizować, jak przygotować odpowiedni sprzęt i jak nie dać się zaskoczyć. Nie będzie łatwo – ale nikt nie mówił, że przetrwanie na obcej planecie to spacerek po parku.
Rodzaje anomalii – czyli z czym mamy do czynienia
W świecie The Alters anomalia to nie jest po prostu dziwna kulka energii. To konkretna przeszkoda, która ma swoje własne reguły gry. I jeśli ich nie zrozumiesz, to… cóż, długo nie pożyjesz.
🧱 Anomalie statyczne
Zaczniemy od najprostszych – statycznych. To te, które po prostu są w jednym miejscu i nigdzie się nie ruszają. Brzmi niegroźnie? No niby tak, ale wystarczy jeden nieostrożny krok, a Jan złapie solidną dawkę promieniowania. Zazwyczaj nie są trudne do ominięcia, ale jeśli pojawi się ich kilka na raz, mogą całkowicie zablokować dostęp do surowców albo skrótu do bazy.
👣 Anomalie podążające
Tutaj robi się ciekawiej. Anomalie podążające aktywują się, gdy tylko zbliżysz się do ich zasięgu. I co wtedy robią? Zaczynają Cię gonić. Serio – podążają za Tobą jak uparta mucha, z tym że zamiast brzęczenia fundują Ci radioaktywną śmierć. Mają różne prędkości – niektóre ledwo się wloką, inne zasuwają jakby grały w horrorze indie. A najlepsze jest to, że nie zawsze da się je tak po prostu zgubić. Luminator będzie tu Twoim najlepszym kumplem.
💓 Anomalie pulsacyjne
To już bardziej zaawansowany temat. Te dziwactwa pulsują – dosłownie. Co jakiś czas się powiększają i kurczą, jakby oddychały. Ich zasięg raz jest bezpieczny, a chwilę później śmiertelny. Mało tego – mają dwa rdzenie, które trzeba zniszczyć w odpowiednim rytmie. Spóźnisz się o sekundę i cały proces trzeba zaczynać od nowa. To trochę jak walka z bossem, tylko że nie masz muzyki w tle ani paseczka HP.
🕰️ Anomalie czasowe
One z kolei nie zabijają wprost – ale robią coś jeszcze bardziej podstępnego. Zamrażają czas w swoim obszarze. Jan porusza się wtedy wolniej, a czas wokół niego zaczyna się dziwnie rozciągać. Niby nic wielkiego, ale wyobraź sobie, że masz wrócić do bazy przed zmrokiem, a tu nagle wchodzisz w taką strefę. Sekundy się rozciągają, burza nadciąga, a Ty utknąłeś w miejscu jak mucha w bursztynie. Brzmi zabawnie? Nie bardzo.
🌈 Anomalie pryzmatyczne
Najbardziej złożone i najbardziej psychodeliczne. Zniekształcają wizję, utrudniają celowanie i dezorientują. Czasem mają więcej niż jeden rdzeń, ale nie wiesz, który jest prawdziwy. Potrafią sprawić, że Jan traci przytomność, jeśli zostanie w ich zasięgu zbyt długo. Nie są zbyt częste, ale jak już się pojawią, to cały plan dnia można wyrzucić do kosza.
Luminator – Twój anty-anomalny miecz świetlny
Bez tej zabawki ani rusz. Luminator to urządzenie, które pozwala namierzać i niszczyć rdzenie anomalii. Ale żeby go zdobyć, musisz się trochę postarać.
Na początku trzeba wykonać badanie „Interalowe narządło analizy” – dopiero wtedy możesz zbudować luminator w warsztacie. Materiały? Około 20 jednostek metalu i 20 rapidium. Wydaje się dużo, ale to inwestycja w Twoje bezpieczeństwo.
Gdy już masz luminator, używasz go jak laserowego palnika – kierujesz na rdzeń i aktywujesz. Jeśli trafisz, anomalia się dezaktywuje. W przypadku pulsujących – musisz zgrać rytm i trafić oba rdzenie jeden po drugim. Jak się pomylisz – powtórka z rozrywki.
Jak używać luminatora?
- Zbliż się ostrożnie do miejsca, gdzie podejrzewasz anomalię – HUD zacznie sygnalizować jej obecność.
- Wskaż rdzeń za pomocą luminatora – musisz być dość blisko.
- Włącz wiązkę i celuj bez przerwy, aż rdzeń padnie.
- Przy anomaliach złożonych (np. pulsujących) nie przestawaj – drugi rdzeń jest tuż obok.
- Po zneutralizowaniu zbierz pozostałości – często zostaje po nich ALX, który można później przetwarzać na substancje organiczne, jeśli masz odpowiednie badania.
Badania i osłony – zabezpiecz się, zanim będzie za późno
Oprócz samego luminatora warto inwestować w badania ochronne. Projekt „Osłona przed anomaliami” pozwoli Ci zwiększyć odporność Jana na promieniowanie. Dzięki temu nawet jeśli coś pójdzie nie tak, nie skończysz z ciężką chorobą popromienną po jednym dotknięciu rdzenia.
Do tego ulepszenie baterii kombinezonu i luminatora – dłuższe działanie, mniej stresu i więcej czasu na reakcję. Zwłaszcza przy długich wyprawach poza bazę.
A co z burzami? Tak, potrafią wszystko popsuć
Tu ważna sprawa: po każdej większej burzy magnetycznej anomalia może pojawić się znowu. I to dokładnie w tym samym miejscu, w którym już wcześniej ją zneutralizowałeś. Dlatego nie opłaca się czyścić całej mapy od razu – zostaw niektóre na potem, zwłaszcza jeśli są z dala od kluczowych surowców.
Najpierw eksploruj, buduj posterunki, oznaczaj teren za pomocą pylonów – dopiero potem wracaj z luminatorem i sprzątaj po kolei. W ten sposób nie zmarnujesz energii ani cennych materiałów.
Anomalie a zasoby – co warto wiedzieć?
Zabawne, ale prawdziwe – często to właśnie anomalie blokują dostęp do najcenniejszych złóż. Przypadek? Nie sądzę. Jeśli widzisz żyłę interalu lub zasoby ALX, a obok roi się od migających zakłóceń – przygotuj się na potyczkę. Ale warto. Bo po ich wyeliminowaniu masz pełen dostęp do bogactw, które wcześniej były poza zasięgiem.
Podsumowanie – chaos to część tej gry
W The Alters nie chodzi tylko o budowanie bazy i radzenie sobie z własnymi alterami. To gra o przetrwaniu w świecie, który zmienia reguły co chwilę. Anomalie są ucieleśnieniem tego chaosu – pojawiają się, gdy się ich nie spodziewasz, zmuszają Cię do adaptacji i sprawdzają, czy naprawdę myślisz strategicznie.
Ale kiedy opanujesz sztukę ich wykrywania, neutralizacji i zabezpieczania terenu, zaczynasz dostrzegać coś jeszcze – że walka z nimi to też metafora. Metafora porządkowania własnego umysłu, relacji i przeszłości.
Nie daj się zaskoczyć. Nie bądź bierny. Bądź Janem, który patrzy w oczy chaosowi i mówi: „Nie dzisiaj, koleżanko”.
Aktywność komentująych