Fani World of Warcraft uwielbiają te momenty, kiedy Blizzard wrzuca do gry coś tajemniczego, co może – ale nie musi – być zapowiedzią czegoś większego. I wygląda na to, że właśnie coś takiego wydarzyło się w patchu 11.2. Podczas prezentacji nowego rajdu twórcy pokazali dość nietypowe starcie z Radą Demon Hunterów, w której pojawił się… trzeci łowca, wyglądający zupełnie inaczej niż wszystko, co do tej pory znamy. Brzmi jak klasyczny teaser? No właśnie.

Na razie nie ma żadnych oficjalnych informacji – Blizzard oczywiście milczy jak grób – ale internet już huczy od domysłów. Bo jeżeli to rzeczywiście zapowiedź trzeciej specjalizacji dla Demon Huntera, to czeka nas prawdziwa rewolucja.

Ghosts of K’aresh – podróż do zdewastowanej krainy Ethereali

Patch 11.2, który nosi tytuł Ghosts of K’aresh, zabiera nas w wyjątkowo mroczne rejony lore’u Warcrafta. K’aresh to zniszczony przez Pustkę świat, z którego pochodzą między innymi Ethereale i Brokerzy – frakcje, które od dawna fascynowały graczy swoją enigmatycznością. Teraz po raz pierwszy możemy wejść na ich terytorium, choć raczej nie w najlepszym momencie – planeta praktycznie leży w gruzach po działaniach Dimensiusa, potężnego Lorda Pustki, który niszczy wszystko, czego dotknie.

W sercu tego patcha znajduje się nowy rajd – Manaforge Omega – który wieńczy starcie z samym Dimensiusem, Pożeraczem Wymiarów. Ale zanim do niego dotrzemy, napotkamy na coś, co może wywołać jeszcze większe emocje wśród fanów jednej konkretnej klasy…

Rada Demon Hunterów – i ten jeden, który nie pasuje do reszty

Podczas prezentacji rajdu, Drew De Sousa, główny projektant potyczek z bossami, opowiedział o jednej z walk, która przykuła uwagę całej społeczności. W pewnym momencie wchodzimy w konfrontację z Radą Demon Hunterów, która jakimś cudem trafiła na K’aresh. I niby wszystko brzmi jak klasyczny motyw – trzech przeciwników reprezentujących różne style walki – ale fani szybko zauważyli, że coś tu nie gra.

  • Pierwszy łowca to klasyka: lekkie zbroje, szybkie ataki, warglaive’y – ewidentny Havoc.
  • Drugi to z kolei ciężki opancerzony kolos, walczący masywnymi, zakrzywionymi ostrzami – typowy Vengeance.
  • Ale ten trzeci… No właśnie, trzeci wygląda jak z innego uniwersum. Zbroja przypomina pancerze Shadowguard Ethereali, a jego broń emanuje energią cienia. Nie jest ani szybki, ani tankowaty – wygląda na coś nowego. I to właśnie on rozbudził największą falę spekulacji.

Nie trzeba było długo czekać, żeby pojawiły się pytania: czy to przypadek? A może Blizzard celowo wrzucił ten model jako subtelną zapowiedź?

Dlaczego to miałoby mieć sens?

Jeśli spojrzymy na całą listę klas w WoW-ie, to prawie wszystkie mają trzy specjalizacje. Wyjątek stanowi Demon Hunter, który od czasu premiery w dodatku Legion ma tylko dwie roleHavoc (DPS) i Vengeance (Tank). I choć ta klasa ma rzeszę fanów, od lat słychać głosy, że przydałaby się jej jakaś świeża ścieżka rozwoju.

Oczywiście Blizzard przez lata nie był skory do dodawania zupełnie nowych specjalizacji. Wyjątek zrobili dopiero w Dragonflight, kiedy w patchu 10.1.5 pojawił się Augmentation Evoker – nowa, hybrydowa rola wspierająca. Co ciekawe, nawet on był zasygnalizowany wcześniej, w walce z bossem Sarkareth w rajdzie z patcha 10.1. Więc jeśli wtedy Blizzard dał taki teaser… dlaczego nie miałby zrobić tego ponownie?

Cień jako brakujący żywioł?

Wśród istniejących klas naprawdę brakuje takiej, która w zwarciu opierałaby się na mocy cienia. Oczywiście, są Shadow Priesty i Affliction Warlocki, ale to zupełnie inna bajka – casterzy, którzy trzymają się z tyłu. Tymczasem mroczny, agresywny wojownik walczący bronią nasączoną Pustką brzmi jak coś, czego jeszcze nie mieliśmy.

Jeśli Blizzard faktycznie planuje trzecią specjalizację dla Demon Huntera, to właśnie Shadow-themed melee DPS pasowałby tu jak ulał. Stylowo wpasowuje się w klimat patcha, a do tego może otworzyć nowe możliwości gameplayowe – np. umiejętności, które osłabiają przeciwników, wykrzywiają czasoprzestrzeń, albo zadają obrażenia poprzez „skazywanie” duszy. Brzmi kozacko? No właśnie.

Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że… może to tylko klimat, a nie teaser

Zanim wszyscy zaczną projektować swoje buildy i kombinować z nazwami typu „Voidblade” albo „Specter”, warto na chwilę ochłonąć. To wszystko może być tylko stylistyczny zabieg – walka z Radą mogła po prostu potrzebować czegoś unikalnego wizualnie, żeby wyróżniała się na tle innych bossów. I nie ma gwarancji, że idzie za tym jakikolwiek plan rozwoju klasy.

Ale… czy Blizzard kiedykolwiek zrobił coś takiego przypadkiem? Nie raz już widzieliśmy, że lubią podgrzewać atmosferę i bawić się z graczami w takie „ukryte zwiastuny”. A skoro internet już eksplodował od spekulacji, to pewnie nie bez powodu.

Czy nowa specjalizacja dla Demon Huntera naprawdę się zbliża?

Na tę chwilę to tylko teoria – i trzeba to jasno powiedzieć. Ale trudno się nie ekscytować, kiedy widzi się coś, co wygląda tak konkretnie i tak różnie od znanych specjalizacji. A skoro WoW nie boi się eksperymentów, to może to właśnie Demon Hunter – jedna z najbardziej stylowych klas w grze – dostanie kolejny krok naprzód.

Czy będzie to specjalizacja cienia, Pustki, czy czegoś jeszcze bardziej egzotycznego? Tego nie wiemy. Ale jedno jest pewne: gracze zwietrzyli coś dużego i teraz śledzą każdy detal.

Spis treści