Jeśli śledzisz serię The Crew od jej początków, to trzymaj się fotela – bo nadciągają naprawdę ciekawe wieści. Jak donosi jeden z najpewniejszych źródeł w branży, czyli sam Tom Henderson z Insider Gaming, Ubisoft zdecydował się ruszyć z pracami nad nową odsłoną serii. Mówimy tu o czwartej dużej części, która – i to jest najciekawsze – ma być czymś w rodzaju powrotu do starego, sprawdzonego klimatu, z jakim gracze kojarzyli The Crew jeszcze za czasów jedynki i dwójki.
Za sterami niezmiennie siedzi ekipa Ubisoft Ivory Tower – studio z Lyonu, które od lat dłubie przy tej marce. Wypuścili już trzy tytuły: debiutanckie The Crew (2014), później The Crew 2 (2018) i ostatnio – barwne, imprezowe Motorfest (2023). Każda z tych gier skupiała się na czymś trochę innym, ale wspólnym mianownikiem była ogromna, otwarta mapa i dynamiczne wyścigi w sieciowym wydaniu.
Gracze nie zapomnieli – pozew za wyłączenie serwerów
Ale zanim przejdziemy do nowinek – trzeba przypomnieć, że Ubisoft nadal ma sporo do wyjaśnienia. Zwłaszcza w kontekście oryginalnego The Crew, które w marcu 2024 roku zostało po prostu odcięte od sieci – bez większego ostrzeżenia, bez trybu offline, bez sentymentów. Serwery padły, a razem z nimi cała gra, która była przecież wyłącznie online.
Nie dziwi więc, że grupa graczy postanowiła pójść z tym do sądu. Bo choć tytuł miał swoje lata, to nadal był częścią wspomnień wielu fanów. Cała sytuacja podkreśla, jak bardzo gry w modelu „live service” są uzależnione od dobrej woli wydawcy – i jak szybko mogą po prostu… zniknąć.
Co wiadomo o nowym The Crew?
Wracając jednak do pozytywnych wieści – według wspomnianego już Hendersona, Ubisoft zatwierdził nową część The Crew i ruszyły już pierwsze prace koncepcyjne. Oznacza to, że gra znajduje się w tzw. preprodukcji, czyli bardzo wczesnym etapie – fazie planowania, szkiców, pierwszych decyzji o kierunku artystycznym i gameplayowym.
Co najciekawsze – ten tytuł nie będzie bezpośrednią kontynuacją Motorfestu. Zamiast tego, projekt określany jest jako sequel The Crew 2, co może oznaczać duchowy powrót do eksploracyjnych korzeni serii. Mówiąc krótko – mniej festiwalowej otoczki, a więcej tego, co gracze kochali na początku: swoboda jazdy, wielkie przestrzenie i uczucie podróży przez zróżnicowany świat.
Motorfest – inny, piękny, ale nie dla wszystkich
Warto przypomnieć sobie, że The Crew Motorfest mocno różnił się od wcześniejszych części. Akcja gry została przeniesiona na hawajską wyspę Oʻahu – zamiast gigantycznego USA z jedynki i dwójki, dostaliśmy kolorowy, tropikalny raj w stylu wakacyjnego katalogu. Gra kładła nacisk na eventy, festiwalowy klimat i arcade’owy feeling, co przypominało trochę Forzę Horizon.
I o ile gra technicznie była dopracowana, a liczby sprzedaży mówiły same za siebie, to wielu graczy zwyczajnie nie czuło już tego „ducha The Crew”. Tego wrażenia, że jedziesz przez kontynent, przemierzasz dziesiątki stanów, a nie bierzesz udział w kolejnej błyskawicznej imprezce.
Dlatego zapowiedź powrotu do bardziej klasycznej formuły może okazać się strzałem w dziesiątkę – zwłaszcza dla starszych fanów, którzy pokochali serię właśnie za jej klimat drogi.
A może to po prostu będzie The Crew 3?
Skoro Motorfest poszedł swoją drogą, to naturalne wydaje się pytanie: czy nadchodząca gra to właściwe The Crew 3? Wszystko na to wskazuje. Numeracja byłaby kontynuowana po „dwójce”, a jednocześnie nowy tytuł mógłby wyraźnie odciąć się od stylistyki Motorfestu, wysyłając graczom jasny sygnał: wracamy na trasę!
Mimo że Ubisoft już dłubie przy nowym projekcie, to Motorfest nadal będzie żył własnym życiem. Według danych z gry, takich jak cotygodniowe Summity i pokazy samochodów, gra wciąż przyciąga dziesiątki tysięcy graczy miesięcznie, więc nikt nie zamierza jeszcze spuszczać jej ze smyczy.
Kiedy premiera? Spokojnie, jeszcze długa droga
Jeśli masz nadzieję, że nowa gra pojawi się za rok czy dwa – to muszę Cię zmartwić. Skoro projekt dopiero raczkuje, to realna data premiery to raczej okolice 2028, może nawet bliżej 2030 roku. W przypadku gier AAA to absolutnie normalne – produkcja od podstaw, na dużą skalę, trwa zwykle przynajmniej 5 lat.
Co więcej, w tym czasie prawdopodobnie pojawi się nowa generacja konsol – mówi się, że nastąpi to około 2027 roku. Można się więc spodziewać, że kolejne The Crew będzie tytułem „cross-genowym”, czyli takim, który działa zarówno na starych, jak i nowych sprzętach – podobnie jak Motorfest.
Czy to będzie ten powrót, na który czekamy?
Jeśli tęsknisz za The Crew, w którym nie tylko ścigasz się, ale też po prostu przemierzasz mapę wzdłuż i wszerz, od miasta do pustyni, od gór po autostrady, to wszystko wskazuje na to, że nowa odsłona trafi w te tęsknoty idealnie.
Bo choć Motorfest ma swoje zalety – oprawa, klimat, flow – to jednak trochę zboczył z kursu, który wyznaczyły poprzednie części. Teraz wygląda na to, że Ubisoft Ivory Tower planuje znów dać graczom to, co działało najlepiej: ogromny świat i swobodę jazdy, jakiej nie daje żadna inna gra wyścigowa.
Czy się uda? Zobaczymy. Ale jedno jest pewne – fani The Crew znów mają powód, żeby czekać z wypiekami na twarzy. I oby tym razem nikt nie wyłączył serwerów z dnia na dzień…
Aktywność komentująych