Ósmy sezon Diablo 4, czyli Belial’s Return, niby wystartował z przytupem 29 kwietnia – miały być fajne nowości, jakość życia lepsza, bossy, pety, eventy i tak dalej… Ale w praktyce? Część społeczności zaczyna poważnie wątpić, czy warto jeszcze inwestować czas (i pieniądze) w tę grę.
Na papierze wszystko wyglądało nieźle. Do puli bossów dodano Beliala (w końcu!), można odblokować nowego peta o imieniu Iris, pojawiły się Inwazje Zjaw, nowe moce bossów, system Relikwiarza, no i kolaboracja z kultowym anime i mangą Berserk. Wydawałoby się – sezon jak marzenie. Ale jak to często bywa z grami-usługami – diabeł tkwi w szczegółach. I tych diabelskich szczegółów gracze zaczynają mieć po dziurki w nosie.
Na Reddicie użytkownik Digimortal187, który nie jest żadnym hejterem z doskoku, tylko długoletnim fanem serii, podzielił się swoją frustracją. Napisał wprost: za mało zawartości, postęp sezonowy jest ślamazarny, a do tego Blizzard idzie w stronę coraz bardziej chciwych praktyk. I wiecie co? Nie jest w tym sam.
Okej, Digimortal przyznał, że progresja postaci w sezonie 8 daje frajdę. Ale co z tego, skoro poza tym… gra stoi w miejscu? Zero większych zmian w gameplayu, wszystko jakby na autopilocie. A najwięcej emocji budzi temat monetyzacji. Gracz podkreślił, że nie chodzi tylko o siebie – po prostu nie chce, żeby inni wpadali w te same sidła. Bo wygląda na to, że Blizzard testuje, jak bardzo może podnosić ceny.
Najlepszy przykład? Skórki z kolaboracji z Berserk. Ceny są kosmiczne – i wielu graczy boi się, że to dopiero początek. Jeśli kolejne współprace będą oznaczać coraz droższe kosmetyki, to można się spodziewać naprawdę nerwowej atmosfery w społeczności.
Lack of Content and Aggresive Monetisation is Killing Diablo brand for me, I think I’m done.
byu/Digimortal187 indiablo4
Ale nie tylko on jest zawiedziony. Reddit pęka w szwach od podobnych opinii.
TrinityKilla82 stwierdził, że bossowie w sezonie 8 to krok wstecz względem poprzednich – mało wymagający, mało ekscytujący. z kolei dipleddit zauważył, że Blizzard za bardzo stara się wracać do pomysłów z Diablo 3. I to nie w dobrym sensie. Gra przez to traci swoją tożsamość – niby mamy nowy sezon, ale czujesz się, jakbyś grał w recykling.
Jest jeszcze jedna nadzieja – niektórzy fani, jak KennedyPh, liczą, że Blizzard weźmie sobie feedback do serca i na najbliższym streamie Campfire Chat coś z tym zrobi. Te transmisje służą do omawiania planów i odpowiadania na pytania społeczności, więc to może być ostatni moment, żeby coś naprawić, zanim frustracja wybuchnie na dobre.
Bo jedno jest pewne: atmosfera wśród graczy Diablo 4 robi się gęsta. Coraz więcej osób otwarcie mówi, że to już nie jest ta gra, na którą czekali latami. Jasne, live service to ciągłe zmiany – ale jeśli zamiast zmian dostajemy tylko kolejne skórki za 100 zł i klepanie tego samego contentu, to trudno się dziwić, że ludzie się wykruszają.
Co dalej? Póki co wiadomo, że Sezon 10 ma mieć kolejną dużą współpracę z jakimś znanym uniwersum. Więcej skinów, więcej zawartości… i pewnie więcej kontrowersji. Tylko pytanie – czy Blizzard ogarnie temat, zanim gracze całkiem stracą cierpliwość?
Aktywność komentująych