Virtua Fighter wraca z hukiem – Wolf Hawkfield ponownie w akcji!

Po latach ciszy wokół Virtua Fightera w końcu coś się ruszyło – i to konkretnie! SEGA oraz ekipa z Ryu Ga Gotoku Studio (ci od Yakuzy!) ujawnili świeże informacje o nowym projekcie z tej kultowej serii. I to nie byle jakie – Wolf Hawkfield, ikona serii, powraca w wielkim stylu! A co najlepsze, cała gra ma dostać porządny zastrzyk fabularny – coś, czego ta seria do tej pory raczej unikała.

Co wiemy o nowym Virtua Fighterze?

Nowa odsłona nie ma jeszcze oficjalnej nazwy, ale SEGA od dawna wrzucała różne zajawki i ukryte smaczki – wiadomo było, że coś się dzieje. Największym ciosem hype’u był pokazany w styczniu 2025 roku zwiastun w silniku gry – świetnie wyreżyserowany, dynamiczny, po prostu solidny pokaz mocy. Od tamtej pory fani VF są jak na szpilkach.

Powrót Wolfa i jego nowy styl

W najnowszym „VF Direct” producent Riichiro Yamada ujawnił kilka ważnych rzeczy – najciekawszą z nich był powrót Wolfa Hawkfielda, który od 1993 roku jest jedną z twarzy serii. Tym razem jednak wygląda inaczej – nie ma już kucyka, a zamiast tego pojawia się broda i bardziej „heelowa” stylówa rodem z wrestlingu. Widać, że twórcy chcą nadać postaci więcej charakteru, głębi i nowego klimatu.

Fabuła w bijatyce? Tak, to się dzieje!

Nowy Virtua Fighter ma postawić mocno na historię i postacie – coś jak połączenie starej szkoły arcade z narracyjnym podejściem znanym z Yakuzy. Yamada mówi wprost: każda postać będzie miała konkretną osobowość, motywacje i powody, by walczyć. Bohaterowie „z przeszłości” mają być przemyśleni na nowo, więc możemy się spodziewać odświeżonych designów także u innych znanych wojowników.

Virtua Fighter znowu na radarze – czy dogoni Tekkena?

Dla przypomnienia – oryginalny Virtua Fighter był pierwszą w pełni 3D bijatyką, która zrewolucjonizowała cały gatunek. Przez lata VF był nieco w cieniu, szczególnie przy takim gigantach jak Tekken czy Street Fighter, ale teraz SEGA nie zamierza już siedzieć cicho. Virtua Fighter 5 R.E.V.O., wydany w styczniu 2025, to był znak, że coś się święci. I teraz mamy potwierdzenie – VF wraca i chce coś udowodnić.

Co dalej? Czy klasyki wracają na dobre?

Widać, że scena bijatyk znowu się rozgrzewa. VF to nie jedyna seria, która wraca po latach – niedawno mieliśmy powrót Fatal Fury, więc kto wie, może czas na Bloody Roar, Rival Schools albo nawet Toshinden? W każdym razie jedno jest pewne – fighting games żyją, mają się dobrze i znów przyciągają graczy jak magnes. Turnieje z milionowymi pulami, e-sportowe emocje i stara dobra walka 1v1 – tego nam brakowało, a Virtua Fighter może znowu być jednym z filarów tej sceny.

Podsumowując…

Jeśli jesteś fanem Virtua Fightera, bijatyk albo po prostu dobrych gier z charakterem – trzymaj rękę na pulsie. Nowy projekt od SEGI zapowiada się naprawdę solidnie. Wolf wraca, fabuła wchodzi do gry, a nostalgia miesza się z nowoczesnością. I oby tylko gameplay trzymał poziom – bo klimat już jest!

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *