The Duskbloods, czyli zupełnie nowa produkcja od FromSoftware, pojawiła się z zaskoczenia – i to jako tytuł ekskluzywny na Nintendo Switch 2. Już sam ten fakt wystarczył, by rozgrzać internet do czerwoności, ale to, co naprawdę przykuło uwagę graczy, to klimat gry, który natychmiast przywołał wspomnienia o kultowym Bloodborne.

Już po obejrzeniu zwiastuna widać, że mamy tu do czynienia z czymś, co mocno czerpie z gotyckiej estetyki – mroczne ulice, niepokojąca atmosfera, dziwne sylwetki czające się w cieniu… Ciężko nie pomyśleć o Yharnam. Ale czy to tylko powierzchowne podobieństwa, czy może coś więcej?

Jasne, niektórzy fani trochę przesadzają z tymi porównaniami – The Duskbloods to nie kalka Bloodborne’a. Nowa gra ma swoje własne zasady, swój styl i wyraźnie inny kierunek. Ale trudno się dziwić, że ludzie zestawiają te dwa tytuły. Oba czerpią inspirację z mrocznych, gotyckich opowieści – mamy tu silne nawiązania do klasycznych horrorów, jak choćby Van Helsing czy Nosferatu.

Z tym że Bloodborne poszedł w stronę koszmarów rodem z Lovecrafta, a Duskbloods wyraźnie skłania się ku motywom wampirycznym, pełnym krwi, tajemnicy i starej, przerażającej mitologii. Czyli niby podobnie, ale jednak inaczej.

Co ciekawe, Bloodborne był dostępny wyłącznie na PS4 – i teraz historia niejako się powtarza, tyle że na zupełnie innej konsoli. FromSoftware postawiło tym razem na Nintendo, co samo w sobie brzmi trochę jak plotka z alternatywnej rzeczywistości. Ale jednak – to się dzieje naprawdę.

Nie ma co uciekać przed porównaniami – trzeba je wykorzystać

Tak naprawdę nie ma się co łudzić – The Duskbloods będzie cały czas porównywane do Bloodborne’a, bez względu na to, ile unikalnych mechanik i pomysłów wprowadzi. Podobna sytuacja była przecież z Lies of P, które – mimo że tworzone przez inne studio – z miejsca zostało ochrzczone „Bloodbornem z Pinokiem”. A skoro tam padły takie porównania, to gra od samego FromSoftu w gotyckim klimacie wręcz musi wzbudzić takie skojarzenia.

Ale wiecie co? To wcale nie jest coś złego. Czasami bycie podobnym do arcydzieła nie jest wadą, tylko zaletą. Przykład? Elden Ring. Przez wiele miesięcy mówiono o nim jako o „Dark Souls w otwartym świecie”. I choć to określenie mocno spłyca sprawę, to jednak nie da się ukryć, że Elden Ring był naturalną ewolucją formuły Soulsów.

Wziął to, co fani kochali – wymagającą walkę, potężnych bossów, eksplorację i enigmatyczne lore – i wrzucił to w otwarty świat, który można było odkrywać w dowolnym tempie. Mechaniki jak Ashes of War to przecież rozwinięcie weapon artsów z Dark Souls 3. Krótko mówiąc: FromSoft wyciągnęło wnioski z wcześniejszych gier i stworzyło coś nowego, ale znajomego.

Może więc The Duskbloods będzie dla Bloodborne’a tym, czym Elden Ring był dla Dark Soulsówspadkobiercą, który nie tylko oddaje hołd, ale też idzie krok dalej.

Ten sam mrok, ale zupełnie inna przygoda

Już teraz widać, że The Duskbloods nie zamierza być prostą kopią, a raczej własnym bytem w dobrze znanej stylistyce. Po pierwsze, szykuje się zupełnie inna struktura rozgrywki – PvPvE, a więc coś w rodzaju połączenia kooperacji, rywalizacji i walki z otoczeniem. To zupełnie coś innego niż samotna, melancholijna podróż przez świat Bloodborne’a.

Do tego wszystkiego dochodzi wyraźny steampunkowy klimat – coś, czego w grach FromSoftu za dużo nie było. W zwiastunie widzieliśmy np. pędzący pociąg i postać w zbroi z silnikiem odrzutowym, niemal jakby wyciągniętą z jakiegoś retrofuturystycznego komiksu. Nadal mrocznie, nadal dziwnie, ale inaczej – bardziej technologicznie, mniej biologicznie.

Idealnie byłoby, gdyby The Duskbloods nie uciekało przed porównaniami do Bloodborne’a, tylko świadomie z nich korzystało, jednocześnie pokazując: „tak, jesteśmy w podobnym klimacie, ale mamy własny pomysł na tę opowieść”. Tak jak Elden Ring był odpowiedzią na Dark Soulsy, tak Duskbloods może być nowym spojrzeniem na świat gotyckich koszmarów.

Czy to będzie hit? Czas pokaże

Trudno w tej chwili powiedzieć, czy The Duskbloods stanie się kolejnym wielkim hitem FromSoftware, ale jedno jest pewne – gra już teraz wywołuje masę emocji. Dla wielu graczy, którzy od lat wypatrują kontynuacji Bloodborne’a (nawet w formie remastera!), Duskbloods może być duchowym następcą, na którego warto było czekać.

I choć to nie sequel, to może spełnić podobną rolę – przenieść nas z powrotem do mrocznego, dusznego świata pełnego tajemnic i wyzwań. A fakt, że wszystko to trafi na Nintendo Switch 2? To już zupełnie inna historia – i chyba największe zaskoczenie tej nowej generacji konsol.

Spis treści