No dobra, zaczynamy – Revenge of the Savage Planet to taka fajna, kolorowa przygodówka sci-fi, która trochę przypomina mi Towers of Aghasba (jeśli wiesz, o co chodzi), ale jednocześnie jest zupełnie świeża i oryginalna. Wszystko dlatego, że tu mamy nowe uniwersum, unikatowych potworów, ciekawą fabułę i sporo humoru, który sprawia, że gra nie jest tylko kolejnym kosmicznym spacerem.
Wchodzisz w skórę takiego nie do końca szczęśliwego kosmicznego odkrywcy wysłanego przez mega korporację Alta Interglobal na jakąś zapomnianą planetę. Twoje zadanie? Sprawdzić, co tam rośnie, co się rusza i czy da się coś fajnego znaleźć. Tyle że firma szybko robi ci „ghosta” i zostawia cię na lodzie – musisz radzić sobie sam. I teraz zaczyna się cała jazda!
Twoim celem (oprócz przetrwania) jest zemsta na tej korporacji. Brzmi epicko, co? No i żeby się odkuć, musisz w końcu wrócić na Ziemię, ale żeby to zrobić, musisz odblokować i przejść serię misji na różnych planetach. Dlatego warto znać wszystkie dostępne światy i wiedzieć, jak do nich dotrzeć.
Spis treści
Jak odblokować wszystkie planety?
W grze masz na tę chwilę pięć planet – i tutaj dobra wiadomość: masz ze sobą EKO, robota, który nie dość, że wygląda całkiem sympatycznie, to jeszcze pomaga ogarnąć teren na czterech pierwszych planetach. To trochę jak twój najlepszy kompan w tej kosmicznej wyprawie, który nie pozwoli ci błądzić bez celu.
Każda planeta to spory kawał mapy podzielony na mniejsze obszary z teleportami. Te teleporty to twój najlepszy przyjaciel – musisz je włączać, bo inaczej będziesz biegał bez sensu po wielkim kosmosie. No i co ważne, za każdym razem, gdy chcesz przenieść się na nową planetę, musisz wrócić na startową. Bez teleportów byłoby to totalne piekło, serio!
Planety i jak do nich dotrzeć?
1. Stellaris Prime
To twoja baza startowa i miejsce, gdzie cała ta kosmiczna historia się zaczyna. Lądujesz na Pfyzzich Beach i zaczynasz eksplorować trzy dodatkowe tereny: Nu Florida, Slarragon Forest i Chuggler’s Swamp. Na tych planetach spotkasz rozmaite kreatury – od mózgowych stworków Brainards, przez latające Slitherflies, aż po sprytne Raccoccos.
Dostępna od samego początku – bez niespodzianek.
2. Xephyr
Wyobraź sobie Marsa – gorąco, sucho, trochę piaszczysto, ale z odrobiną egzotycznych tropików tu i tam. Na niebie z tej planety nawet widać Ziemię, co daje taki fajny vibe bliskości i tęsknoty. Mapa jest tu znacznie większa niż na Stellaris Prime i zawiera takie miejsca jak Wielkie Morze Piasku, Dolina Kaktusów, Wielka Oaza czy Jaskinie Miranyth.
Jak odblokować?
Trzeba zdobyć oprogramowanie do celowania działa, potem udać się do konsoli w Nu Florida i aktywować Planet Cannon – brzmi epicko, bo jest epickie!
3. Zenethian Rift
Ta planeta to wulkaniczna jazda bez trzymanki. Lava, śnieg, gazy – mieszanka ekstremalna, która daje różnorodne i wymagające warunki do przetrwania. To miejsce, które naprawdę czuje się „dzikie”, a klimat jest napięty jak struna.
Jak odblokować?
Musisz pokonać wielkiego bossa Wormzilla w Jaskiniach Miranyth, wrócić na Stellaris Prime i wyjść na zewnątrz. Proste, a jednocześnie efektowne.
4. Quasadron IX
Wygląda jak prawdziwy świat dinozaurów – pełen prehistorycznych bestii, które równie dobrze mogłyby być bohaterami „Parku Jurajskiego”. Spotkasz tu stworzenia typu Sluggator, Savannah Eraffe czy Lurid Striped Puffer.
Jak odblokować?
Pojedynek z bossem Clawbarella w głębinach Trrn to twój bilet na tę planetę. Potem łap podwodny skuter Franx i śmigaj z bazy startowej.
5. Slappi’s Den of Fun (opcjonalna)
To już jest prawdziwa wisienka na torcie. Planeta, na której wreszcie spotykasz swojego dziwnego, mechanicznnego kumpla – Mecha Slappi. Facet był kiedyś twoim ziomkiem, który wysyłał ci wideo, ale teraz? Jest kolejną ofiarą zdrady przez Alta Interglobal i stoi na twojej drodze jako przeciwnik.
Jak odblokować?
Musisz znaleźć wszystkie pięć części Pentaforce rozrzuconych w świątyniach Slappiego, zbadać je i uruchomić Planet Cannon. No i potem zmierzyć się z Mecha Slappi.
Podsumowując
Ta gra to taka mieszanka eksploracji, śmiesznych dialogów i wyzwań. Kolorowy, pełen życia świat, który aż chce się zwiedzać. Warto skanować wszystko, bo każdy nowy przedmiot, zwierzak czy roślina dodają wartości twojemu Kindexowi – takim jakby dziennikowi odkrywcy.
Teleporty to twoja tajna broń – dzięki nim nawet wielkie mapy nie przestraszą cię, bo możesz się szybko przemieszczać i wracać po zebrane przedmioty albo odratować się po śmierci.
EKO to nie tylko robot-pomocnik, ale taki trochę stand-upowy partner – rzuca sarkastyczne komentarze, które rozładowują napięcie i dodają humoru do eksploracji. A to naprawdę rzadko spotykane w takich grach!
Każda planeta oferuje coś innego – od pustyń przez lodowe obszary, aż po dinozaury i roboty-złoczyńców. Dzięki temu nie ma miejsca na nudę, a gra zachęca do ciągłego odkrywania i eksperymentowania.
Więc jeśli lubisz takie lekkie, ale z jajem sci-fi z wyraźnym charakterem i nie boisz się podjąć wyzwania, to Revenge of the Savage Planet to gra, którą musisz sprawdzić. No i pamiętaj – Zemsta smakuje najlepiej, kiedy jest dobrze zaplanowana!
Aktywność komentująych