No dobra, tego chyba nikt się nie spodziewał. EA właśnie wrzuciło do Battlefield 2042 coś, co może rozgrzać serca zarówno fanów futurystycznych RPG-ów, jak i zagorzałych graczy FPS-ów: kolaborację z kultowym uniwersum Mass Effect! I choć brzmi to jak coś, co mogłoby wydarzyć się podczas dużego eventu albo specjalnego sezonu, to… wszystko pojawiło się nagle, przy okazji czerwcowej aktualizacji – bez wielkiej pompy, bez wcześniej zapowiedzianego trailera. Po prostu BAM! i już masz N7 na polu walki.
Od upadku do odkupienia – czyli jak Battlefield 2042 wstał z kolan
Jeśli śledzisz losy Battlefielda 2042 od samego początku, to wiesz, że start tej gry był… cóż, powiedzmy to szczerze – daleki od ideału. Kiedy tytuł trafił na rynek pod koniec 2021 roku, gracze zostali przywitani masą błędów, dziwnych glitchy i ogólnie uczuciem, że “to chyba jeszcze wersja beta, prawda?”. Reakcja społeczności była raczej chłodna, a hype, który narósł przed premierą, bardzo szybko wyparował.
Ale! Trzeba uczciwie przyznać, że studio DICE się nie poddało. Przez kolejne miesiące systematycznie wypuszczali aktualizacje, łatali, dodawali nową zawartość, dopieszczali balans – i krok po kroku zaczęli odbudowywać zaufanie. Finalnie dotarliśmy do siódmego sezonu, który był ostatnim w zaplanowanym cyklu wsparcia. No i gdy wydawało się, że Battlefield 2042 już sobie spokojnie dogorywa… wjeżdża Mass Effect, niczym Shepard z nieba podczas ataku Żniwiarzy.
Skórki z uniwersum Mass Effect – teraz możesz być Shepardem
W ramach tego niespodziewanego crossovera, gracze dostają dostęp do zupełnie nowych skinów postaci i broni inspirowanych Mass Effectem. Najbardziej rzuca się w oczy oczywiście zbroja N7, identyczna jak ta, którą nosił Shepard w trylogii – no klasyk nad klasykami. Ale to nie wszystko. Broń również została odpicowana na wzór futurystycznych giwer z uniwersum BioWare – wygląda to dokładnie tak, jakbyś przeniósł się z Cytadeli prosto do strefy zrzutu w Battlefieldzie.
Całość została rozbita na dwa osobne zestawy kosmetyczne, a trzeci pakiet zbiorczy pozwoli ci zgarnąć wszystko za jednym zamachem. Idealna opcja dla kolekcjonerów i tych, którzy lubią wyglądać stylowo nawet, gdy ich drużyna dostaje właśnie wciry.
Czy to tylko skórki, czy może zapowiedź czegoś większego?
Fani szybko zaczęli się zastanawiać, czy ta kolaboracja to po prostu miły gest od EA, czy może… coś więcej. Bo nie zapominajmy – nowa gra z serii Mass Effect już od jakiegoś czasu jest w produkcji, choć na razie wszystko owiane jest mgłą tajemnicy. Do tego Amazon szykuje aktorską adaptację serialową, za którą odpowiada scenarzysta “Szybkich i Wściekłych 9”, a producentem jest nie kto inny, jak Avi Arad – człowiek od filmowych adaptacji Marvela.
To wszystko razem wzięte może wskazywać, że EA i BioWare powoli rozgrzewają atmosferę wokół marki. A co lepsze niż wrzucenie ukochanego uniwersum do jednej ze swoich nadal aktywnych gier?
Mass Effect nie jest jedyny – Battlefield 2042 przyciąga też inne marki
Warto tu też przypomnieć, że Mass Effect to nie pierwsza gra EA, która wskoczyła do Battlefielda 2042. Jakiś czas temu podobny los spotkał Dead Space, który również zaliczył swój mały występ gościnny w postaci crossoverowych skórek. To pokazuje, że EA traktuje Battlefielda trochę jak własne “podwórko do eksperymentów” – miejsce, gdzie mogą przemycić elementy innych swoich marek i przy okazji przypomnieć światu, że wciąż istnieją.
I chociaż Battlefield 6 jest już ponoć w fazie aktywnego rozwoju, a nowy Mass Effect dalej pozostaje wielką niewiadomą, to taki crossover to świetny sposób, by podtrzymać zainteresowanie fanów. Zwłaszcza tych, którzy tęsknią za powrotem Sheparda (albo chociaż Wrexem).
Aktywność komentująych