Budowanie baz, dekorowanie przestrzeni, sianie upraw, gotowanie smakowitych potraw i napojów, tworzenie unikalnych stylówek, a do tego spotkania z ziomkami. To raczej obrazek kojarzący się z klimatem spokojnego symulatora życia, prawda? Tymczasem mamy tu postapokaliptyczną, trzecioosobową grę akcji, w której wokół czają się mutanty, napastnicy z nożami i ciągłe zagrożenie radiacyjnymi opadami. A jednak, siedem lat po premierze, Fallout 76 nie przestaje zaskakiwać i udowadnia, że potrafi iść pod prąd wszelkim oczekiwaniom. Najświeższa aktualka „Gone Fission” z początku czerwca dorzuciła mieszkańcom Appalachii całkiem nową rozrywkę: łowienie ryb.

Szczerze mówiąc, to nie była ścieżka, którą twórcy mieli na myśli, gdy gra debiutowała w 2018 roku. Jak przyznał mi Jon Rush, dyrektor kreatywny, podczas rozmowy na Summer Game Fest Play Days: „Wszyscy zakładaliśmy, że to będzie brutalna gra, gdzie gracze bez przerwy będą się nawzajem eliminować.” Miałem okazję spotkać się z Jonem i dyrektorem produkcji, Billem LaCoste’em, przy specjalnym stoisku do łowienia ryb – serio, mieli tam plastikowe jezioro z rybkami i magnetyczną wędkę, więc można było na spokojnie testować nowy pomysł.

Okazało się jednak, że te przewidywania były totalnie nietrafione. Po setkach godzin spędzonych w Fallout 76 mogę to potwierdzić osobiście – społeczność tej gry to jedna z najfajniejszych i najbardziej pomocnych, jakie w ogóle widziałem w świecie online. Nowicjusze dostają od doświadczonych graczy prezenty przy wejściu do Vault 76, giganci na poziomie 400 wspierają mniejszych, a budowniczowie dzielą się amunicją i Stimpakami w swoich bazach, żeby ułatwić życie innym.

„Gracze kochają współpracę, budowanie i wspólne wypady na przygody. Uwielbiają chwalić się swoimi projektami i łupami. Z czasem coraz lepiej rozumiemy, kim naprawdę są nasi gracze, a to często zupełnie nie to, czego spodziewaliśmy się na starcie,” tłumaczy Jon.

Aktualizacja „Gone Fission” to kolejny dowód na to, jak ogromny wpływ na Fallout 76 ma społeczność. Pamiętasz te prezenty, o których wspominałem? Były tak popularne, że w 2023 Bethesda dodała specjalną skrzynkę na datki, żeby ułatwić ten cały proces. W 2024 wprowadzono do gry zwierzęta domowe w C.A.M.P., które wcześniej były dostępne tylko w modach (kto nie próbował oswoić Deathclawa i wziąć go do bazy?). W tym roku wprowadzono długo wyczekiwaną funkcję – po osiągnięciu 50. poziomu można stać się ghulem. „Nasi weterani potrzebują nowych, większych wyzwań,” dodaje Bill.

Co ciekawe, aktualizacja „Gone Fission” trafiła do gry właśnie latem. „Pasuje to do wakacyjnego klimatu,” mówi Jon. „Chcieliśmy to wprowadzić już wcześniej, ale czekaliśmy na odpowiedni moment – zarówno pod kątem rozwoju gry, jak i różnych grup graczy.” Teraz zradioaktywne jeziora i rzeki Wirginii Zachodniej znowu tętnią życiem, a gracze z przyjemnością wracają do eksploracji Appalachii.

Według Jona, społeczność Fallout 76 to ludzie, którzy lubią budować i ci, którzy szukają przygód – spora część robi jedno i drugie. „W tym punkcie, gdzie te dwie grupy się spotykają, rodzi się pewien prestiż. Budowniczowie chcą pokazywać swoje konstrukcje, a poszukiwacze przygód dzielą się swoimi dokonaniami. Słuchając ich opinii, zrozumieliśmy, że potrzebują więcej takich możliwości,” tłumaczy.

Łowienie ryb to teraz integralna część Fallout 76 i jest powiązane z niemal wszystkimi innymi aktywnościami w pustkowiach. Możesz testować różne wędki, kołowrotki, spławiki i przynęty, próbując złapać tę jedyną, legendarną rybę. W grze jest około 50 gatunków, w tym rzadkie i świecące odmiany, więc złapanie ich wszystkich wymaga cierpliwości i kunsztu. „Tam, gdzie jest woda, tam można łowić,” podkreśla Jon.

Po złowieniu ryb możesz je ugotować według nowych przepisów albo powiesić na ścianie – jak kultowego Big Mouth Billy Bassa. W tym sezonie pojawi się też masa morskich dekoracji do budowy, w tym stacja pogodowa, która pozwoli kontrolować warunki atmosferyczne w twoim C.A.M.P., co będzie szczególnie przydatne, gdy będziesz szukać wyjątkowych ryb pojawiających się tylko podczas burz radiacyjnych.

Fallout 76 oferuje różne style rozgrywki, jak mówi Bill, więc każdy może zaangażować się w łowienie na własnych zasadach – od nowicjuszy, którzy dopiero co wyszli z pieczary, po doświadczonych weteranów. Już na samym początku możesz znaleźć starą, spleśniałą beczkę z notatką, która zacznie twoją przygodę z wędkarstwem – a co wydarzy się dalej, to już zależy tylko od ciebie.

Na koniec Jon i Bill zdradzili, że już jesienią pojawi się „świetna aktualizacja dla naszej społeczności budowniczych” z nowymi narzędziami i usprawnieniami tworzenia. W międzyczasie gracze nie przestają zaskakiwać kreatywnością – budują pułapki w C.A.M.P.-ach, które przyciągają innych, a potem czeka ich niespodzianka. „Sam kilka razy dałem się złapać i muszę przyznać, że uwielbiam takie psikusy,” śmieje się Jon. W Fallout 76 śmierć jest raczej zabawna niż bolesna, więc te pułapki to bardziej humorystyczne wstawki niż brutalne walki, które twórcy planowali na starcie.

I to jeszcze nie koniec atrakcji na 2025 rok! „Pod koniec roku, na święta, szykujemy dużą aktualizację… ale szczegóły na razie zostają tajemnicą,” uśmiecha się Jon. Dla gry, która na starcie zebrała sporo hejtu i błędów, Fallout 76 stało się niespodziewanie wyjątkowym fenomenem z jedną z najlepszych społeczności w świecie gier. Z nową aktualizacją „Gone Fission” Bethesda dała fanom kolejny powód, żeby cieszyć się radiacyjną Appalachią. A co z tą nową wolnością łowienia ryb? No cóż, to dopiero się okaże.