Fallout 76 szykuje największą przygodę od lat – Burning Springs

Miesiąc temu miałem okazję ograć przedpremierowo gigantyczną aktualizację Fallout 76 – Burning Springs. To dodatek, który nie tylko rozszerza mapę, ale też puszcza oczko do klasyki – Fallout 3 i kultowego Fallout: New Vegas. Nieprzypadkowo, bo właśnie ten klimat ma być też motywem nadchodzącego drugiego sezonu serialu Fallout od Prime Video. Po kilku godzinach spędzonych w nowym regionie i rozmowach z twórcami jasne jest jedno – to nie jest zwykły update, tylko jeden z największych kroków w rozwoju gry od premiery.
Kierunek Ohio – nowy region pełen zagrożeń
Burning Springs zabiera nas na zachód, aż do Ohio – i to jest pierwszy raz w historii Fallouta, kiedy ta lokacja trafia do gry. Twórcy dorzucili tu aż 24 nowe punkty do odkrycia, a całość utrzymana jest w klimacie pustynno-zachodnim. Mamy piach, pył, park dinozaurów i bazę Rust Raiders, której wejścia pilnuje gigantyczna czaszka Deathclawa. I to nie tylko dekoracja – Deathclawy wracają do gry w wielkim stylu.
Jak tłumaczy Jon Rush, dyrektor kreatywny projektu, Appalachia od dawna przypomina park rozrywki – każdy obszar ma własny klimat i bestie. Teraz, skoro Skyline Valley zostało dobrze przyjęte, naturalnym kierunkiem było pójście na zachód. A to oznaczało Ohio – miejsce, w którym Fallout nigdy wcześniej nie gościł.
Twórcy skupili się na trzech filarach: Deathclawy, pustynia i Raiderzy. I faktycznie – już po pierwszej godzinie czuć ducha New Vegas zmieszanego z surowością Fallouta 3.
Highway Town i powrót znanej twarzy
Pierwszy przystanek w Ohio to Highway Town, nowe miasteczko-hub, w którym spotykamy dobrze znaną postać. Ghoul z serialu (głos podkłada Walton Goggins) debiutuje tutaj jako handlarz zleceniami. Daje dwie formy misji:
- Grunt Hunts – szybkie, solowe misje dla każdego,
- Headhunts – ogromne eventy serwerowe, gdzie gracze muszą się zorganizować, żeby zlikwidować wielkie cele.

Nagrody są konkretne: kapsle, exp, legendarne przedmioty, bronie, mody i specjalne plany. Słowem – coś, co będzie trzymać społeczność przy grze na długo.
Rust King i jego armia Deathclawów
Na południu od Highway Town leży Rust Kingdom, czyli teren opanowany przez nową frakcję – Rust Raiders. Ci goście różnią się od dotychczasowych band – nie dość, że są brutalni, to jeszcze ujarzmili Deathclawy i wykorzystują je w walce.
Ich przywódca, Rust King, to postać, którą wojsko chciało zamknąć i badać. Wypadek transportu sprawił jednak, że przejął kontrolę nad własnym losem. To inteligentny, sprytny i bardzo niebezpieczny przeciwnik. Co ważne, jego historia ma się rozwijać w przyszłych aktualizacjach – Burning Springs to dopiero początek większej sagi.
Każdy, kto gra w Fallouta, wie, co oznacza zobaczyć Deathclawa na horyzoncie. W Fallout 76 ostatnio straszyły Scorchbeasty czy Mothman, ale teraz to właśnie te ikoniczne bestie wracają na pierwszy plan. I nie byle jakie – opancerzone Deathclawy staną się koszmarem Ohio. Skąd pancerz? To tajemnica, którą poznamy, przechodząc wątek Burning Springs.
Ekonomia i sprzedawcy
Nie ma co liczyć na większy limit kapsli – twórcy jasno mówią, że zamiast zwiększać portfele, chcą dać więcej opcji na wydawanie. Nowi handlarze w Ohio będą działać podobnie jak neutralne frakcje w Appalachii – bez specjalnych wymagań reputacyjnych, po prostu dodatkowe miejsce do handlu i ułatwienie w codziennym graniu.
Burning Springs to nie tylko nowe lokacje. Twórcy podkreślają, że update łączy w sobie wątki z poprzednich aktualizacji – rework walki, zmiany w C.A.M.P., wprowadzenie Ghoul’a, nowe rajdy i systemy. To wszystko zostało rozwinięte tutaj. Gracze dostaną też nowe łowiska, możliwość stawiania obozów w świeżych miejscach, nowy warsztat i nowego minibossa – Rad Hoga.
Premiera i co dalej
Ekspansja trafi na serwer testowy 2 października, a pełna premiera jest zaplanowana na grudzień 2025. 23 października Bethesda szykuje specjalny pokaz, gdzie poznamy więcej szczegółów o Burning Springs i wydarzeniach towarzyszących.
Burning Springs to zdecydowanie największe wydarzenie w Fallout 76 od dawna. Nowa mapa, powrót Deathclawów, Rust Raiders i Ghoul z serialu robią z tej aktualizacji coś, co łączy fanów starych części i nowych graczy. Dla osób spragnionych klimatu New Vegas to będzie smakowity kąsek, a dla reszty – solidny powód, żeby wrócić do Appalachii.






