Ciekawe fakty na temat serii Super Mario z okazji 40 urodzin

Okej, usiądź wygodnie, bo to będzie prawdziwa podróż przez 40 lat historii Super Mario Bros. – jednej z najbardziej ikonicznych i ukochanych serii w świecie gamingu. Kiedy ktoś mówi „gra wideo”, to bardzo często w głowie od razu pojawia się Mario w swoich czerwonych ogrodniczkach, z charakterystycznym wąsem i czapką z literką „M”. Ten mały hydraulik z Brooklynu od momentu swojego debiutu w Donkey Kongu przeszedł drogę, jakiej nie udało się praktycznie nikomu innemu. Mamy tu dziesiątki gier, filmy (w tym wielki kinowy hit z 2023 roku), seriale animowane, parki rozrywki i miliardy fanów rozsianych po całym świecie.

I właśnie 13 września 2025 roku Mario i spółka obchodzą swoje 40. urodziny. To idealna okazja, żeby przypomnieć sobie jego początki, dowiedzieć się kilku mniej znanych faktów i spojrzeć, jak przez lata rozwijało się uniwersum, które do dziś jest sercem Nintendo. Więc jeśli masz pod ręką pizzę, włoskie makarony albo chociaż możesz odpalić sobie soundtrack z Mario Galaxy – rozsiądź się i daj się porwać tej opowieści o Mario, Luigim, Peach, Bowserze i reszcie ekipy z Grzybowego Królestwa.

Skąd w ogóle wziął się Mario?

Zaskoczenie dla wielu: Mario wcale nie zawsze nazywał się Mario. W swoim pierwszym występie w Donkey Kongu był po prostu „Jumpmanem”. Dopiero później dostał imię inspirowane Mario Segale – właścicielem magazynu, który wynajmowała amerykańska filia Nintendo. Co ciekawe, jego wygląd też był wynikiem czystej praktyczności – wąsy ułatwiały narysowanie rysów twarzy w 8-bitowej grafice, a czapka pojawiła się tylko dlatego, że włosy były trudne do odwzorowania.

Nie każdy też wie, że w Donkey Kong Junior Mario wystąpił w roli antagonisty – i to jedyny raz w historii. W tamtej grze to on porywał Donkey Konga, a gracze wcielali się w jego syna.

A Luigi? Ten zielony brat dołączył do obsady dopiero w Mario Bros. z 1983 roku, gdzie po raz pierwszy obaj zostali opisani jako hydraulicy. Samo imię Luigi do dziś owiane jest tajemnicą – być może pochodzi od japońskiego słowa „ruiji” oznaczającego „podobny”, a może od nazwy włoskiej knajpy „Mario & Luigi’s”, gdzie stołowało się kierownictwo Nintendo.

Mario poza klasycznymi platformówkami

To nie tylko bieganie po planszach i skakanie na głowy Goombom. Mario przez lata sprawdził się w naprawdę wielu rolach. Już w 1984 roku wystąpił w grze Golf na NES-a (choć wtedy nie został wymieniony z imienia), a później zaczęła się cała lawina sportowych spin-offów. Do tego Mario został arbitrem w Mike Tyson’s Punch-Out!!, w serii RPG walczył z mieczem (początkowo, zanim zamieniono go na młot), a nawet uczył dzieci… robić swetry! Tak, w Japonii powstała gra edukacyjna „I Am A Teacher: Super Mario Sweater”, gdzie można było uczyć się robienia na drutach z motywem hydraulika.

Mario bywał też na wielkim ekranie i w telewizji. Jego pierwszy film to animacja z 1986 roku „Super Mario Bros.: The Great Mission To Rescue Princess Peach”, gdzie głosu użyczył mu Toru Furuya (ten sam, który był Yamchą w Dragon Ballu!). Był też kreskówkowy „Super Show” z kapitanem Lou Albano, a w 2023 roku Chris Pratt podłożył mu głos w kinowym hicie.

Sekrety i smaczki, które nie każdy zna

Nintendo uwielbia wrzucać do swoich gier drobne easter eggi. W Super Mario 3D Land w jednym z poziomów można przez lornetkę zobaczyć… UFO! W The Legend of Zelda: Majora’s Mask sprzedawca masek ma na plecach maskę przypominającą twarz Mario. A w Super Mario Odyssey nawet kiedy Mario śpi, potrafi odbić przedmioty kopnięciem – refleks marzeń.

Warto też wspomnieć o rekordach speedrunnerów – najnowszy światowy rekord w przejściu Super Mario Bros. to 4 minuty, 54 sekundy i 515 milisekund (ustanowiony w sierpniu 2025).

Przyjaciele i wrogowie hydraulika

Nie byłoby Mario bez całej ekipy wokół niego. Bowser początkowo miał być wołem, ale przez pomyłkę projektanta został żółwiem – i tak narodził się król Koopów. Jego syn, Bowser Jr., jest jedynym oficjalnie potwierdzonym dzieckiem, bo Miyamoto sam rozwiał plotki, że Koopalings to jego potomstwo.

Peach początkowo na Zachodzie była znana jako „Princess Toadstool”, a dopiero później utrwaliła się jako Peach. Jej przyjaciółka Daisy debiutowała w Mario Tennis i od tamtej pory regularnie pojawia się w sportowych grach.

Nie możemy też zapominać o Wario i Waluigim – obaj stworzeni jako „złe odbicia” braci. Ich imiona to nie tylko gra liter, ale też połączenie z japońskimi słowami oznaczającymi zło i złośliwość.

Ciekawostki z samego „Marioverse”

  • Ikoniczny motyw muzyczny z Super Mario Bros. był jednym z najpopularniejszych dzwonków na świecie, spędzając ponad 100 tygodni na liście Billboard.
  • Według „Nintendo Power” Mario miał urodziny 11 października, choć oficjalnie obchodzi się je 10 marca (MAR10 Day).
  • W Mario is Missing! wyszło na jaw, że Mario boi się ciemności. Może dlatego rzadko odwiedza nawiedzone rezydencje razem z Luigim.
  • W 2015 roku Miyamoto powiedział, że pełne nazwisko Mario to „Mario Mario”. Ale… nie zawsze się tego trzymał, więc do dziś pozostaje to jedną z większych zagadek serii.

40 lat legendy

Trudno w to uwierzyć, ale Mario bawi kolejne pokolenia graczy już od czterech dekad. W tym czasie przeszedł drogę od prostej postaci w 8-bitowej platformówce do globalnego symbolu popkultury. Włamywał się do kosmosu, ratował księżniczki, grał w tenisa, karting, piłkę nożną, a nawet leczył ludzi jako Dr. Mario.

Co jest w tym wszystkim najpiękniejsze? Że każda nowa gra nadal potrafi zaskoczyć i sprawić radość – zarówno dzieciom, jak i dorosłym, którzy wychowali się na jego przygodach. I chyba w tym właśnie tkwi sekret sukcesu – Mario to coś więcej niż bohater gier, to część naszej kultury.

Więc, jak mawia sam hydraulik: „Let’s-a go!” – i oby kolejne 40 lat przyniosło nam jeszcze więcej przygód w Grzybowym Królestwie.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *