Są takie gry, które przez długi czas egzystują gdzieś na uboczu, trochę w cieniu, trochę niezauważone… aż nagle coś się zmienia. Nagle ludzie zaczynają o nich mówić, nagle serwery się zapełniają, a licznik graczy na Steamie bije rekordy. Właśnie taką historię pisze dziś SurrounDead – survivalowy tytuł z zombie w roli głównej, który ukazał się prawie trzy lata temu, a teraz… no cóż, teraz w końcu przyciąga do siebie tłumy.

SurrounDead zadebiutowało w early accessie jeszcze w 2022 roku. Tylko że wtedy – i powiedzmy to wprost – niewiele osób się nim w ogóle zainteresowało. Rynek był wtedy przeładowany grami o zombie, co nie pomagało. Days Gone, Dying Light, Project Zomboid – konkurencja była (i nadal jest) potężna, a mniejsze gry często po prostu toną w morzu bardziej rozpoznawalnych marek. Ale – i tu robi się ciekawie – wszystko się zmieniło. I to diametralnie.

W ostatnich tygodniach gracze masowo zaczęli wracać do SurrounDead, a niektórzy po raz pierwszy dają tej grze szansę. Jak to się stało? Powodów może być kilka – ale najważniejsze jest to, że ta niepozorna gra nagle bije swoje własne rekordy popularności.

Zombie znów są na topie

Pomysł na grę? Klasyka gatunku – postapokaliptyczny świat pełen żywych trupów, a ty jesteś wrzucony w sam środek tego bagna, bez zasobów, bez schronienia, z bardzo marnymi szansami na przetrwanie. Oczywiście, że spotkasz nie tylko zombie – ludzcy wrogowie też nie śpią i czasem będą gorsi niż nieumarli.

Co ciekawe, fala popularności SurrounDead pojawiła się dokładnie w momencie, gdy cały gatunek przeżywa mały renesans. Remaster Days Gone, zapowiedzi nowości do Dying Lighta, pojawiające się na horyzoncie tytuły pokroju State of Decay 3 – to wszystko sprawia, że gracze znów łakną survivalowych klimatów z zombiakami w tle. Na dodatek Steam wypalił niedawno event „Zombie vs. Vampires Fest”, a SurrounDead pojawiło się tam w promocji, co mogło być iskrą, która zapaliła cały ten ogień.

SurrounDead zalicza rekordowe wyniki

Jeśli zajrzysz na SteamDB, zobaczysz czarno na białym, że coś się wydarzyło. 1 czerwca 2025 roku SurrounDead osiągnęło swój absolutny rekord – 4151 graczy jednocześnie online. To szokujące, bo przez prawie trzy lata gra nie była w stanie przekroczyć nawet bariery dwóch tysięcy aktywnych graczy. Dopiero między marcem a kwietniem coś zaczęło się zmieniać – liczby szły w górę, a w maju wykres dosłownie wystrzelił. Co ciekawe, nikt nie zrobił wielkiej kampanii marketingowej. Gra po prostu… zaczęła żyć swoim życiem.

Zombie wracają do łask

Nie jest tajemnicą, że moda na zombie była gigantyczna w latach 2010-2015. The Walking Dead rządziło w telewizji, a na komputerach i konsolach królowały tytuły pokroju The Last of Us, Dead Island czy DayZ. Potem wszystko trochę przycichło – gatunek zaczął być postrzegany jako zajeżdżony, przewidywalny. Ale teraz coś znów się budzi. I to nie tylko w segmencie AAA – małe, niezależne produkcje takie jak SurrounDead nagle dostają drugą szansę.

Oczywiście nie każdy projekt o zombie może mówić o sukcesie – wystarczy wspomnieć o Darkest Days, które zebrało ostre baty po rozczarowującej becie. Ale SurrounDead? Ten tytuł wskoczył na falę, złapał wiatr w żagle i teraz sunie po niej z całkiem niezłą prędkością.

Early access nadal trwa

Warto zaznaczyć, że SurrounDead wciąż oficjalnie znajduje się we wczesnym dostępie. Nie wiadomo jeszcze, czy ten nagły skok zainteresowania sprawi, że twórcy przyspieszą rozwój gry, dodadzą nowe funkcje albo ogłoszą datę pełnej premiery. Ale jedno jest pewne – to bardzo dobry moment zarówno dla deweloperów, jak i graczy. Fanów zombie znowu jest masa, a przyszły rok zapowiada się naprawdę ciekawie.

Na horyzoncie majaczy przecież Killing Floor 3, a kto wie, ile jeszcze nieodkrytych perełek w stylu SurrounDead czeka, by ktoś je wyciągnął z cienia.

Spis treści