MOBA i FPS w jednym? To ewenement na skalę światową bo to co oferuje nam Grimoire nie ma w żadnej innej, znanej mi grze. Wszystko kręci się wokół magii i w sumie nie jest to typowa gra MOBA, bardziej skupiamy się tutaj na stylu i walkach areny. Gra korzysta z systemu non target, a my jako gracze dysponujemy umiejętnościami rodem z najlepszych FPS’ów na rynku.
W trybie Conquest nie musimy przejąć kontrolę nad pewnym punktem, a nie przeciwnika. Jednakże znamy tą formę zabawy z wielu innych gier jak choćby z Team Fortress czy Day of Defeat. Zabawa przeznaczona jest dla dwóch drużyn po ośmiu graczy każda.
W trybie Areny nie trafimy na tradycyjną arenę, tutaj należy zdobyć pewien artefakt i przenieść do go specjalnej strefy. Można porównać to do ratowania zakładników w Counter Strike, gdzie w zabawie bierze udział od 3 do pięciu zawodników.
W Safeguard wszyscy gramy do tej samej bramki i gracze wzywani są do współpracy między sobą, a wszystko po to, aby uratować miasto przed zagładą. Otrzymamy tutaj masę zadań i celów, które należy ukończyć, niekiedy nawet ogranicza się nam czas.
A teraz najlepsze, bo już kiedyś pisałem o Grimoire, ale możecie nie pamiętać, tutaj nie ma mieczy, nie ma pistoletów, walczymy jedynie magią, a w ręce graczy oddano setki zaklęć, których najpierw musicie się nauczyć. Akcja toczy się w świecie rodem ze średniowiecza, więc nie zabraknie magów, wzgórki z wielkimi wieżami i zaginionych cywilizacji.
