Escape from Tarkov obniża szansę na spawnu bossów do 70%

Jeśli myślałeś, że Escape from Tarkov już wcześniej było hardcore, to… no cóż, wygląda na to, że Battlestate Games postanowiło rzucić graczom jeszcze większe wyzwanie – a potem trochę je złagodzić. Tak, mówimy o „hardcore wipe”, czyli progresowym resecie, który wstrząsnął społecznością Tarkova na początku lipca 2025 roku. I właśnie doczekaliśmy się pierwszej dużej zmiany w tym trybie – szansa na pojawienie się bossów została zmniejszona z 100% do 70%.
Hardcore wipe – co to właściwie było?
Zanim przejdziemy do samej zmiany, warto przypomnieć, o co w ogóle chodziło z tym całym „hardcore wipe”. Otóż 8 lipca 2025 pojawiła się aktualizacja 0.16.8.0, która nie tylko jak zwykle zresetowała cały progres postaci, ale też wprowadziła dużo ostrzejsze zasady rozgrywki. W skrócie? Mniej zasobów, więcej bólu i jeszcze więcej adrenaliny. Ale najbardziej kontrowersyjnym elementem była 100% szansa na spawn bossów w każdej rajdzie. To, co miało być piekłem, szybko okazało się rajem – przynajmniej dla zgranych drużyn.
Dlaczego 100% bossów to problem?
Na papierze wyglądało to jak idealne wyzwanie – boss w każdej rajdzie to więcej napięcia, więcej akcji i więcej łupów. Ale w praktyce? Solo gracze mieli przesrane. Bossowie z eskortą potrafili całkowicie zdominować obszar, a dla graczy bez wsparcia drużyny rajdy zamieniały się w polowanie… na nich. Z drugiej strony, dobrze zorganizowane ekipy farmiły bossów jak maszynki, zgarniając high-tier loot niemal z automatu. I właśnie przez ten nierówny balans społeczność zaczęła się dzielić.
Battlestate łagodzi kurs – bossowie teraz tylko w 70% rajdów
I tak oto, 12 lipca, Battlestate ogłosiło korektę. Od tej pory bossowie nie będą pojawiać się w każdej grze – ich spawn rate został obniżony do 70%. To nadal dużo, ale zdecydowanie utrudni życie tym, którzy planowali w kółko farmić Elitarnych NPC. Zmiana ta teoretycznie ma na celu zbalansowanie rozgrywki – szczególnie dla mniej doświadczonych graczy – ale nie wszyscy są nią zachwyceni.

Społeczność podzielona – i to mocno
Jak to zwykle bywa w Escape from Tarkov – jedni biją brawo, drudzy rwą włosy z głowy. Część graczy cieszy się, że teraz nie każda rajda to śmiertelna walka z bossem i jego bandą, ale inni – zwłaszcza ci, którzy nie zdążyli jeszcze nafarmić legendarnych przedmiotów – są wściekli. Ich argument? „Tamci już mają wszystko, a nam zostaje tylko grind bez gwarancji”. I trudno się z tym nie zgodzić – zmiana w połowie wipe’a stawia wielu graczy w nierównej pozycji.
Co jeszcze się zmieniło?
Wraz z tą aktualizacją, Battlestate dorzuciło jeszcze kilka modyfikacji. Mapa Woods została przywrócona do rotacji, a chwilę później deweloperzy udostępnili wszystkie lokacje do wyboru. To dobra wiadomość dla tych, którzy lubią eksplorować różne tereny i dopasowywać mapy do swojego stylu gry. Co ciekawe, twórcy nazwali ten hardcore wipe ostatnim dużym zestawem zmian przed oficjalną premierą wersji 1.0, która – zgodnie z zapowiedziami – ma nastąpić jeszcze w drugiej połowie 2025 roku, najpewniej około września.
Co dalej z Tarkovem?
Escape from Tarkov to gra, która nigdy nie była łatwa. Ale właśnie za to ją kochamy – za napięcie, realizm, taktyczne podejście i nieprzewidywalność. Hardcore wipe miał być testem dla najtwardszych graczy – i nim faktycznie był. Ale nawet najbardziej hardcore’owa formuła wymaga czasem drobnego dopasowania. Bo balans to nie tylko trudność – to też poczucie fair play.
Zmiana spawnu bossów do 70% to nie rewolucja, ale ważny sygnał, że deweloperzy słuchają graczy i są gotowi reagować. Teraz pozostaje tylko jedno pytanie – czy po tej korekcie gra stanie się bardziej zbalansowana, czy po prostu… mniej ekscytująca?






