Seria Borderlands od zawsze bawiła się popkulturą. Nieważne, czy chodziło o żarty z filmów, gier czy kompletnie absurdalne odniesienia do internetu – fani wiedzieli, że w tym uniwersum zawsze znajdzie się coś ukrytego. Borderlands 4 idzie dokładnie tą samą drogą, pełne jest nawiązań, mrugnięć okiem i smaczków, które warto odkrywać. Tym razem może nie ma aż tak nachalnych gagów w stylu „toaletowego humoru” czy parodii najnowszych memów, ale nadal można natknąć się na naprawdę zabawne i kreatywne odniesienia.
Popkultura zaklęta w opisach broni i przedmiotów
Jednym z najlepszych miejsc na tropienie ukrytych żartów w Borderlands 4 są legendarnie bronie. Każdy, kto grał w poprzednie części, wie, że tzw. czerwony tekst pod opisem potrafi kryć bezpośrednie cytaty i mrugnięcia do fanów filmów czy gier. Dobrym przykładem jest Lead Balloon Shotgun z lokacji Riptide Grotto – jego opis zawiera słowa: „For a brick, he flew pretty good”, czyli cytat z sierżanta Johnsona w Halo 2.

To jednak dopiero początek. W innym miejscu można znaleźć War Paint Repkit, którego opis brzmi: „You shall ride eternal”. Fani kina od razu rozpoznają, że to ukłon w stronę Mad Max: Fury Road i słynnego „Wiecznego Rajdu”. A jeśli ktoś trafi na specjalną kartę kluczową z tekstem „It even has a watermark”, od razu przypomni mu się scena z American Psycho, w której Patrick Bateman popada w obsesję na punkcie wizytówek.
Te smaczki sprawiają, że zawsze warto zatrzymać się na chwilę i przeczytać opis nowo zdobytej broni – nigdy nie wiadomo, co Gearbox tam ukryło.
Dunk Watson – bohater kosmicznego wsadu wraca po 11 latach
Ci, którzy grali w Borderlands: The Pre-Sequel, na pewno pamiętają Dunk Watsona – gościa, który marzył o tym, żeby wykonać najlepszy wsad koszykarski w historii. Marzenie to dosłownie wyniosło go poza orbitę Elpis, gdzie dryfował… przez ponad dekadę.

W Borderlands 4 można wreszcie spotkać go ponownie, w misji pobocznej zatytułowanej „And Welcome to the Jam”. Graczom udaje się w końcu sprowadzić Dunk Watsona na ziemię, gdzie triumfalnie kończy swoją podróż i wbija w kosz „Ultimate Slam Dunk”. To jeden z tych easter eggów, które pokazują, że twórcy naprawdę pamiętają o starych gagach i potrafią je rozwinąć w genialny sposób.
Pokémon w wersji Borderlands – czyli Tediore z nogami
Borderlands zawsze lubiło parodiować inne serie, ale quest „Wayward Gun” to już absolutny hit. Cała misja to parodia Pokémonów. Zadaniem gracza jest „łapanie” zbuntowanych broni marki Tediore, które… wyrosły sobie nogi i uciekają.

Wszystkim tym kieruje NPC o imieniu Bash – wiadomo, nawiązanie do Asha Ketchuma. Do dyspozycji dostajemy Catch-tainery, czyli coś w rodzaju Poké Balli. Na deser pojawia się jeszcze grupa złoczyńców przypominająca Team Rocket, tyle że tutaj nazywa się Bomb Squad. To przykład idealnego easter egga – absurdalny, śmieszny i jednocześnie grywalny.
Shrek i Osioł też mają swoje cameo
Kto by pomyślał, że w Borderlands 4 znajdzie się nawiązanie do Shreka? A jednak! W regionie Fadefields, a dokładniej w punkcie Mirehome, gracz może natrafić na dwójkę przeciwników – Wrecka i Burro. Nietrudno zgadnąć, że to parodia ogra i jego wiernego towarzysza.

Cała lokacja to bagno, pełne ostrzeżeń dla intruzów, a spotkanie z tą dwójką wywołuje uśmiech na twarzy. Za ich pokonanie nie ma specjalnej nagrody, ale sam fakt, że można „najechać” ich bagno, jest już wystarczającą nagrodą dla fanów.
Embracer’s Bluff – komentarz prosto od Gearboxa
Jednym z bardziej nietypowych easter eggów w Borderlands 4 jest obszar Embracer’s Bluff. To miejsce to kompletna rudera, w której mieszkańcy żyją w biedzie, podczas gdy burmistrz pławi się w luksusie.

To oczywiste nawiązanie do sytuacji z realnego świata – Embracer Group, które w 2021 roku kupiło Gearbox, by później całkowicie przetasować strukturę firmy i sprzedać ją dalej. Twórcy Borderlands wykorzystali więc okazję, żeby w swoim stylu wbić szpilę dawnym właścicielom. To przykład tego, że gra nie tylko parodiuje popkulturę, ale i samą branżę.
Broń rodem z filmów i seriali
Borderlands 4 oferuje też całe bronie inspirowane znanymi markami. Jedną z najciekawszych jest Ohm I Got – broń przypominająca Proton Pack z Ghostbusters, strzelająca wiązkami energii niczym pogromcy duchów.

Innym przykładem jest Noisy Cricket, czyli maleńki, ale potężny pistolet prosto z Men in Black. To ukłon w stronę kultowej sceny z Willem Smithem i jego „mikro-bronią”, która rozwala wszystko na swojej drodze.
Tannis na rybie – powrót jednego z najdziwniejszych easter eggów
Dr. Patricia Tannis od lat była bohaterką najdziwniejszych ukrytych gagów w Borderlands. W czwartej części wraca w formie… kartonowego cut-outu, który siedzi na rybie.

Żeby odblokować tę scenę, trzeba udać się na północny zachód od The Howl w Fadefields i zestrzelić beczki w odpowiedniej kolejności: Corrosive, Cryo, Incendiary, Shock i Radiation. Jeśli uda się to zrobić poprawnie, nagrodą będzie absurdalny pokaz – cut-out Tannis niszczy cut-out Handsome Jacka. Całość kończy się zdobyciem osiągnięcia Cut That Out.
Borderlands 4 udowadnia, że nawet w czasach hiperrealistycznych gier z poważnym tonem, nadal jest miejsce na humor, parodię i nawiązania do popkultury. Od Shreka i Pokémonów, przez cytaty z kultowych filmów, aż po meta-komentarz o branży – ta gra to prawdziwa uczta dla fanów easter eggów. Jeśli lubisz odkrywać smaczki i opowiadać o nich znajomym, to Borderlands 4 dostarczy Ci tematów na wiele godzin rozmów.

Pasjonat gier MMO i typowo społecznościowych aplikacji. Redaktor naczelny portalu Desercik i twórca wielu innych portali nie tylko o grach. Codziennie porusza zagadnienia związane z marketingiem internetowym na swoim prywatnym blogu. Wieczorami czas spędza z córką, a gdy zaśnie zaczynać grać… grać w to co najlepsze.

