Słuchaj, Blades of Fire to nie jest kolejna gra, w której nabijesz poziom, przypiszesz kilka punktów do siły i koniec. Nie, tutaj sprawy wyglądają trochę inaczej – i całkiem szczerze? To właśnie dzięki temu ta gra jest tak wciągająca.

W Blades of Fire nie masz typowego systemu levelowania. Nie ma drzewka z 15 klasami i pierdyliardem skilli. Zamiast tego rozwijasz wytrzymałość i zdrowie Arana za pomocą specjalnych run, ale… jego prawdziwa moc? Tkwi w stalowych ostrzach, które sam wykłuwa.

I powiem Ci tak – im lepszy oręż, tym więcej zrobisz zamieszania na polu walki. A żeby taki oręż mieć, trzeba się trochę napracować: zdobywać żelazo, zbierać rzadkie surowce i nie bać się zakasać rękawów w kuźni.

Na szczęście, gra daje Ci możliwość zacząć to wszystko naprawdę wcześnie. Już po paru pierwszych godzinach możesz mieć broń, która zjada ten startowy mieczyk na śniadanie. Chcesz wiedzieć, jak się za to zabrać? No to lecimy!

Pierwszy krok – Długa Włócznia i osada Besacarr

Jeśli dopiero zaczynasz, od razu mówię: Besacarr Hamlet to miejsce, do którego powinieneś się udać. W tej uroczej osadzie (czy raczej – ponurej pułapce śmierci) znajdziesz włóczników, którzy są prawdziwą kopalnią materiałów. Ale to nie wszystko. Jeśli zabijesz dziesięciu z nich w obecności Asdo (czyli twojego młodego, trochę zbyt ciekawskiego kronikarza), odblokujesz Zwój Kuźni Długiej Włóczni.

I nie ignoruj tego – Długa Włócznia to potężna broń. Nie dość, że robi porządną siekę, to jeszcze idealnie nadaje się do farmienia materiałów w pobliskiej Równinie Pustki.

Ale uwaga: jeśli Asdo nie będzie z tobą, jego notatnik pozostanie pusty, a twoje wysiłki – na nic. Zawsze upewniaj się, że ten młodzieniec kręci się w pobliżu. Możesz go wezwać jednym kliknięciem (prawy przycisk na d-padzie albo klawisz „T” na klawiaturze). Bez niego nie ma progresu.

Gdzie szukać włóczników?

Najwięcej z nich znajdziesz przy bramie prowadzącej do Rozłamu Szkarłatu (Crimson Rift). Najlepiej szybko przeteleportuj się do Kuźni przy Suchej Rzece, a potem idź na zachód. Będą czekać.

Użyj Hyssop (jeśli ją masz) – ci kolesie mają odkryte głowy, więc możesz łatwo zaskoczyć pierwszego od razu przy bramie. Zrób swoje, odpocznij przy kuźni, i powtórz wszystko jeszcze kilka razy, aż Asdo zanotuje, co trzeba. Pro tip: do walki używaj najlepszej stali, jaką masz – wtedy efekty naprawdę cieszą.

Kolejny etap – rzeźnia w Równinie Pustki

Gdy już odblokujesz Długą Włócznię, kierunek: południe, a dokładnie: Równina Pustki (The Hollow Plain).

Tam czekają na Ciebie Zgnilcy z Claymore’ami. Brzmi groźnie? Może, ale z tą włócznią padasz ich jednym ciosem. Nie marnujesz staminy, nie narażasz się na długie animacje, nie ryzykujesz. I uwaga – każdy z tych trupów potrafi upuścić nawet 100 jednostek żelaza i 300 węgla. To się naprawdę opłaca.

Zgnilcy są słabi pojedynczo, ale potrafią się zebrać w tłum i wtedy robi się mniej wesoło. I uważaj na tych przebiegłych Marauderów, którzy potrafią stać się niewidzialni i rzucić się na Ciebie z zaskoczenia. Ale spokojnie – dobrze wycelowany zamach włócznią załatwi sprawę.

Jak już oczyścisz teren, wróć do Kuźni na Murze Kar-Lethel, odpocznij, i powtarzaj. I tak, aż zrobisz 60 trupów – wtedy odblokujesz Zwój Kuźni Claymore’a. A to już konkretna bestia – jeden z najlepszych mieczy dwuręcznych w całej grze.

Dodatkowa rada – niszcz wszystko, co się da!

Nie przechodź obok beczek, skrzyń, garnków, stołów i innych gratów jakby ich nie było. Prawie wszystko w tej grze da się rozwalić – i bardzo często wypada z tego żelazo, drewno, węgiel i inne przydatne rzeczy. W Kuźni Bogów wszystko się przyda.

Podsumowanie – czyli co i jak:

Broń Jak ją odblokować?
Długa Włócznia (Longspear) Zabij 10 włóczników z Asdo u boku
Claymore Zabij 60 Zgnilców z Asdo w polu

Na koniec – słowo fana

Blades of Fire to gra, która wymaga zaangażowania, ale nagradza to poczuciem prawdziwego postępu. Nie dostajesz +5 do siły za zabicie szczura – sam tworzysz swój styl walki, swoją broń, swoje tempo. A takie rzeczy zostają z tobą na długo po zakończeniu gry.

To nie jest tylko grind. To przygoda, w której każdy materiał zdobyty z walki i każdy zwój to krok bliżej do zostania legendą. I uwierz mi – ten moment, kiedy twój własnoręcznie wykuty Claymore przebija się przez falę nieumarłych – jest bezcenny.

Masz pytania? Chcesz więcej takich poradników albo ciekawostek o świecie gry? Daj znać – mam jeszcze kilka asów w rękawie.

Był to artykuł z serii: Blades Of Fire
Spis treści