Mass Effect doczeka się serialu – wiemy, kiedy ruszają zdjęcia i o czym opowie fabuła

No i stało się – Mass Effect, jedna z najbardziej kultowych serii RPG sci-fi w historii gier, coraz śmielej puka do drzwi Hollywood. Od dawna mówiło się o planach ekranizacji, ale teraz mamy coś konkretnego. Dzięki najnowszemu numerowi branżowego biuletynu Production Weekly wiemy, kiedy mają ruszyć zdjęcia, kto stoi za projektem i jaki będzie zarys fabuły serialu.

Według informacji przekazanych przez IGN, zdjęcia do ekranizacji mają wystartować pomiędzy październikiem a grudniem 2026 roku. Oznacza to, że produkcja powoli wychodzi z fazy planów i faktycznie nabiera realnych kształtów. Dla fanów sagi to świetna wiadomość – przez lata pojawiały się plotki, a teraz w końcu można mówić o konkretach.

Kto stoi za serialem?

Obsada ekipy produkcyjnej wygląda naprawdę solidnie.

  • Daniel Casey (znany z „Szybkich i Wściekłych 9”) odpowiada za scenariusz.
  • Funkcję showrunnera objął Doug Jung („Star Trek: W nieznane”).
  • Producentem wykonawczym został Karim Zreik, wcześniej związany m.in. z serialem „Jessica Jones”.
  • Swój udział potwierdził też Mike Gamble, czyli główny menedżer marki Mass Effect w BioWare.
  • Wisienką na torcie jest Avi Arad – producent odpowiedzialny m.in. za klasyczną trylogię Spider-Mana Sama Raimiego.

Patrząc na te nazwiska, można śmiało powiedzieć, że projekt trafił w ręce ludzi, którzy wiedzą, jak robić duże widowiska.

Co z fabułą?

Tutaj robi się najciekawiej. Opublikowany opis produkcji wygląda jak streszczenie fabuły pierwszej części trylogii Mass Effect. Dowiadujemy się, że w centrum historii ponownie stanie Komandor Shepard, elitarny żołnierz ludzkości, który musi powstrzymać Sarena – byłego agenta Widm, sprzymierzonego ze śmiertelnie groźną rasą maszyn znanych jako Żniwiarze.

Razem ze swoją załogą na pokładzie Normandii, Shepard będzie budował drużynę ludzi i kosmitów, by wziąć udział w wyścigu z czasem, zanim Saren zdoła uwolnić Żniwiarzy i sprowadzić zagładę na całą galaktykę.

Brzmi znajomo? Jak najbardziej – to klasyczna oś fabuły z gier. Możliwe więc, że dostaniemy wierną adaptację trylogii, a nie tylko serial „luźno inspirowany” uniwersum. Co ciekawe, w opisie nie ma ani słowa o tym, czy głównym bohaterem będzie męska czy żeńska wersja Sheparda, więc ta decyzja wciąż jest otwarta.

Na razie trudno przewidzieć, czy serial Mass Effect odniesie sukces. Z jednej strony mamy świetny materiał źródłowy, ogromne uniwersum i potencjał na widowiskową space operę. Z drugiej – każdy fan wie, jak łatwo można zepsuć adaptację ukochanej gry. Warto jednak zauważyć, że po sukcesie serialu „Fallout” czy trwających pracach nad „The Last of Us 2” widać, że branża filmowa zaczęła traktować gry wideo na poważnie.

Co z nową grą?

Nie zapominajmy też, że BioWare równolegle pracuje nad kolejną odsłoną serii Mass Effect. O samej grze nie wiemy jeszcze zbyt wiele, ale fani liczą, że studio odzyska dawną formę po chłodno przyjętym Andromedzie. Być może premiera serialu i gry będą się ze sobą zbiegały, co dodatkowo napędzi hype na całą markę.

Wygląda na to, że czeka nas naprawdę gorący okres dla fanów Mass Effect. Serial powoli staje się faktem, a skoro już teraz mamy szczegóły o terminie zdjęć i fabule, można śmiało powiedzieć, że hype-train właśnie ruszył. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne wieści – i trzymać kciuki, by Shepard i załoga Normandii dostali ekranizację, na jaką zasługują.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *