Fortnite x Demon Slayer – długo wyczekiwana kolaboracja coraz bliżej?

Fortnite x Demon Slayer? Wygląda na to, że marzenie fanów może się wreszcie spełnić. Według znanego leakera, w tym sezonie możemy doczekać się kolaboracji z jedną z najpopularniejszych marek anime ostatnich lat. A że crossovery to sól Fortnite’a, nic dziwnego, że społeczność od razu zaczęła żyć tym tematem.
Nowy sezon, który ruszył 7 sierpnia, od razu dał jasno do zrozumienia, że Epic idzie na grubo. Mamy już Power Rangersów, mamy Halo, do tego nowe bronie i sporo eventów… a teraz może dojść do tego coś, na co fani czekali od dawna – skórki z Demon Slayera.
Na Twitterze leaker ShiinaBR zasugerował, że Demon Slayer może trafić do Fortnite jeszcze w tym sezonie. Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy pojawiają się takie przecieki – mówiło się o tym już rok temu. Teraz jednak temat wrócił, a dodatkowe źródła twierdzą, że współpraca jest naprawdę blisko. Oczywiście, jak to bywa z leakami – trzeba brać to z dystansem, bo Epic lubi trzymać karty przy sobie do samego końca.
Skoro Power Rangers się udało, czemu nie Demon Slayer?
Warto pamiętać, że niektóre wcześniejsze plotki szybko okazały się prawdą – Power Rangersi przeciekli chwilę przed startem sezonu i od razu zostali oficjalnie potwierdzeni w zwiastunie. To sprawia, że nowe info o Demon Slayerze brzmi o wiele bardziej wiarygodnie. Jeśli faktycznie wejdzie do gry w tym sezonie, pewnie nie będziemy musieli czekać zbyt długo na oficjalne ogłoszenie.

To nie pierwszy raz, gdy Epic flirtuje z anime. Wcześniej dostaliśmy już Naruto, Dragon Balla czy Jujutsu Kaisen. Teraz w plikach gry mają być też skórki z One Punch Mana, więc wygląda na to, że Fortnite coraz mocniej stawia na anime crossoverowe. A Demon Slayer? To absolutny hit, który idealnie pasuje do tej układanki.
Na ten moment nie ma stuprocentowego potwierdzenia, ale jeśli przecieki się sprawdzą, Demon Slayer w Fortnite to będzie jeden z najgłośniejszych crossoverów ostatnich lat. Ten sezon i tak już jest pełen atrakcji, a taki dodatek tylko podkręciłby hype. Trzeba przyznać – Epic naprawdę wie, jak utrzymać graczy w napięciu.






