Valve trzyma asa w rękawie. Half-Life 3 ma zadebiutować razem ze Steam Machine

Od lat wśród graczy krąży jeden temat, który wraca jak bumerang i za każdym razem budzi te same emocje. Half-Life 3. Dla jednych legenda, dla innych żart, który urósł do rangi mema. Fani Half-Life 2 czekają na kontynuację tak długo, że samo pytanie o jej istnienie stało się częścią kultury internetu. Co jakiś czas pojawiają się znaki, przecieki i „pewne źródła”, a potem przychodzi kolejna wielka gala albo pokaz… i znowu cisza.
Tym razem było podobnie. Od kilku tygodni plotki mocno przybrały na sile i wielu graczy było przekonanych, że zobaczymy coś konkretnego na The Game Awards 2025. W końcu to największa scena dla zapowiedzi gier, miejsce, gdzie dzieją się rzeczy naprawdę duże. No i znów… Half-Life 3 się nie pojawiło. Dla części fanów był to kolejny gwóźdź do trumny, a dla innych po prostu klasyka gatunku.

I właśnie wtedy na scenę wchodzą nowe plotki, które znowu rozpalają wyobraźnię. Według świeżych doniesień Half-Life 3 faktycznie istnieje, tylko jego ujawnienie ma być powiązane z nowym sprzętem od Valve. Mowa o Steam Machine, czyli hybrydzie PC i konsoli, która od jakiegoś czasu przewija się w branżowych przeciekach.
W podcaście Insider Gaming Weekly dziennikarz Mike Straw przyznał, że rozmawiał z kilkoma źródłami zaznajomionymi z planami Valve. Według nich Half-Life 3 ma być tytułem startowym Steam Machine. Co więcej, Straw zasugerował w mediach społecznościowych, że brak zapowiedzi gry może wynikać z tego, że Valve wciąż nie ogłosiło ceny ani daty premiery sprzętu. Logika jest prosta. Najpierw konkrety o urządzeniu, potem wielkie boom z grą, która sprzeda wszystko.
Sam Steam Machine jest opisywany jako sprzęt z wysokiej półki, coś pomiędzy komputerem a konsolą. Plotki mówią o premierze w pierwszym kwartale 2026 roku, co idealnie pasuje do teorii, że Half-Life 3 pojawi się dokładnie wtedy, gdy ruszą preordery. Brak zapowiedzi na TGA nagle zaczyna wyglądać nie jak wpadka, tylko celowe wstrzymywanie asa w rękawie.
Pojawia się jednak klasyczny problem, czyli cena. Wielu graczy obawia się, że Steam Machine może być zwyczajnie drogi. Popularny kanał Linus Tech Tips szacował, że koszt podzespołów mógłby przełożyć się na cenę około 699 dolarów, ale to tylko spekulacje. Inne głosy mówią nawet o 800 dolarach lub więcej, co już brzmi jak poważna bariera dla wielu osób.
I tu właśnie Half-Life 3 może odegrać kluczową rolę. Jeśli gra faktycznie okaże się ekskluzywna dla Steam Machine, to stanie się ogromnym magnesem. Valve mogłoby wtedy powiedzieć wprost: „Tak, sprzęt jest drogi, ale dostajesz coś, na co czekałeś ponad 20 lat”. Trudno o mocniejszy argument sprzedażowy.

Możliwy scenariusz wygląda mniej więcej tak. Na początku 2026 roku Valve ujawnia cenę i ruszają preordery Steam Machine. W tym samym czasie pojawia się oficjalna zapowiedź Half-Life 3. Potem kolejne trailery, fragmenty rozgrywki i budowanie napięcia aż do premiery sprzętu, planowanej na marzec lub kwiecień. Gra ląduje na rynku razem z nową platformą i robi dokładnie to, czego Valve potrzebuje. Rozpala hype do czerwoności.
Patrząc na skalę oczekiwań, Half-Life 3 ma dziś siłę porównywalną do GTA 6. To efekt lat ciszy, plotek i niespełnionych nadziei. Jeśli Valve faktycznie trzyma tę kartę na premierę Steam Machine, to wszystko zaczyna mieć sens. Pytanie tylko, czy tym razem historia naprawdę doczeka się ciągu dalszego, czy znów skończy się na kolejnej legendzie opowiadanej przez graczy przy okazji każdej wielkiej gali.






