Twórcy Dune: Awakening reagują na krytykę graczy dotyczącą PvP

Studio Funcom, odpowiedzialne za Dune: Awakening, zabrało głos w sprawie rosnącego niezadowolenia graczy dotyczącego trybu PvP w grze. Mimo że pełna wersja tej długo wyczekiwanej produkcji MMO oficjalnie wystartowała na PC 10 czerwca, to wielu graczy miało już wcześniej okazję spędzić sporo czasu na pustkowiach Arrakis – dzięki zamkniętym testom beta oraz tzw. wcześniejszemu dostępowi.
Gra ma spore wzięcie z kilku powodów. Po pierwsze – to pierwsze oficjalnie licencjonowane MMO osadzone w świecie „Diuny”, co już samo w sobie wystarczy, by przyciągnąć fanów tej klasycznej, sci-fi’owej marki. Część graczy trafiła do niej z miłości do książek Franka Herberta, inni – dzięki kinowym hitom od Denisa Villeneuve’a. Nie brakuje też wyjadaczy MMO, którzy po prostu śledzą projekty Funcomu, znanego chociażby z The Secret World czy Conan Exiles. Od premiery gracze tłumnie walczą o wpływy na pustyni – budują bazy, zbierają rzadkie zasoby i toczą ostre, często brutalne starcia PvP z innymi graczami oraz całymi gildami.
PvP na Arrakis to hardcore – i właśnie to wzbudza kontrowersje
Sęk w tym, że to właśnie ten aspekt PvP, który miał być jednym z największych atutów gry, obecnie zbiera najwięcej krytyki. W jednym z popularnych postów na reddicie poświęconym Dune: Awakening, gracze opisują cały szereg problemów związanych z walką między graczami – głównie w tzw. Deep Desert, czyli lokacji endgame’owej, owianej piaskowymi burzami i stale otwartą na konfrontację z innymi. Tam nie ma miejsca na spokój – w każdej chwili możesz zostać zaatakowany. Do tego dochodzą najazdy na bazy, walka o dominację i system Landsraad, który wpływa na politykę serwera i ostateczny przebieg wydarzeń.
W odpowiedzi na narastającą falę krytyki, dyrektor kreatywny Joel Bylos napisał pod jednym z postów, że zespół developerski pracuje obecnie nad „masą poprawek i zmian”, które mają naprawić problemy z PvP. Poprosił graczy o cierpliwość, zaznaczając, że Funcom stara się jak najszybciej „wygładzić kanty” świeżo wypuszczonej gry.
Respawn z piekła rodem – PvP staje się wyścigiem na liczby
Wśród zarzutów, które powtarzają się najczęściej, znajduje się zdecydowanie zbyt szybki respawn po śmierci. Jeden z użytkowników reddita, rustypipe7889, opisał swoje doświadczenia z PvP w Deep Desert – według niego, po śmierci gracze mogą wracać do walki nawet po zaledwie 12 sekundach. To sprawia, że potyczki, zamiast być taktycznym starciem dobrze wyposażonych drużyn, szybko zamieniają się w chaotyczną rzeźnię, gdzie wygrywa nie ten, kto lepiej gra, ale ten, kto ma więcej ludzi na serwerze. Mniejsze drużyny są po prostu „zergowane” przez fale graczy, które spawnią się praktycznie bez końca i bez żadnej kary.
Jakby tego było mało, wielu graczy skarży się także na brak obrażeń od upadku i kolizji w przypadku pojazdów. To pozwala na stosowanie totalnie samobójczych taktyk – ktoś może wbić się w twoją bazę jak taran, rozwalić połowę konstrukcji i… nie ponieść za to żadnych konsekwencji. Zero ryzyka, tylko chaos.
Funcom nie milczy – będą łatki, będą poprawki
Na szczęście studio reaguje – nie tylko Joel Bylos, ale też inni członkowie zespołu udzielają się w sieci. Ignasi Sastre, menedżer społeczności Funcomu, odpowiedział na pytanie o respawn, potwierdzając, że tak szybkie odradzanie się nie było zamierzone. Zapewnił, że problem ten zostanie naprawiony w nadchodzącej aktualizacji.
I chociaż gracze są momentami sfrustrowani obecnym stanem PvP i endgame’u, to doceniają jedną rzecz – Funcom nie ucieka od kontaktu ze społecznością. W przeciwieństwie do wielu innych deweloperów, tutaj naprawdę można liczyć na bezpośrednie odpowiedzi twórców na pytania i uwagi graczy.
Dune: Awakening ma ogromny potencjał, ale obecnie PvP potrzebuje solidnego tuningu. Gracze liczą, że Funcom wprowadzi nie tylko poprawki techniczne, ale też zmieni filozofię balansu walki – tak, by zwycięstwo zależało od strategii i umiejętności, a nie od tego, kto może zrespić się szybciej i rzucić więcej ciał w bitwę.
Czekamy na kolejne wieści z pustyni. Arrakis to nie miejsce dla mięczaków – ale nawet najbardziej brutalna piaskownica potrzebuje zasad.






