Spór Nintendo z Pocketpair trwa nadal

Choć wielu przewidywało, że Nintendo łatwo zdławi twórców Palworld, rzeczywistość okazała się nieco bardziej skomplikowana. Japoński gigant napotkał na problemy, przez co jego prawny szturm na MMO z Pokémonami i bronią nie idzie tak gładko, jak planowano.
Jednym z ostatnich ruchów Nintendo było próbowanie opatentowania systemu łapania potworów. Niestety dla nich, Japoński Urząd Patentowy odrzucił wniosek, argumentując, że nie wprowadza on nic nowego. Podobne mechaniki pojawiały się już w takich grach jak Ark, Monster Hunter 4 czy Craftopia, więc opatentowanie tej funkcji nie było możliwe.
Patent Nintendo odrzucony
Według raportu GamesFray, wniosek Nintendo o numerze 2024-031879 został odrzucony przez JPO. To tak naprawdę część większej serii patentów skierowanych przeciw Palworld, w której każdy dokument był skrupulatnie przygotowany przez prawników Nintendo. Jednak nawet ta dokładność nie wystarczyła, żeby zablokować Pocketpair.
Sam pomysł opatentowania mechaniki łapania potworów był od początku ryzykowny. Większość gier przed grudniem 2021 r. korzystała już z podobnych funkcji, więc innowacyjność była minimalna. To właśnie główny powód odrzucenia patentu. Oczywiście, nie oznacza to, że pozew przeciw Pocketpair upada – wiadomo, że zespół prawny Nintendo potrafi być bardzo wytrwały.
Długotrwała batalia prawna
Proces ciągnie się od miesięcy, a Nintendo robi wszystko, żeby utrudnić życie twórcom Palworld. Podczas jednej z rozpraw firma posunęła się nawet do stwierdzenia, że mody nie mogą być uznawane za wcześniejsze dzieła (prior art) i nie mogą funkcjonować samodzielnie w kontekście patentowym. To oświadczenie ma poważne konsekwencje – mogłoby sprawić, że ciężka praca społeczności moderskiej stałaby się łatwym celem dla opatentowania przez innych.
Zmiany w Palworld dzięki pozwowi
Pocketpair już wprowadziło zmiany w grze – zrezygnowano z mechaniki Pal Spheres i zmodyfikowano system prowadzenia Palów, żeby uniknąć problemów prawnych. To spore zwycięstwa dla Nintendo, ale wygląda na to, że firma wciąż nie jest usatysfakcjonowana i chce, by z gry zniknęło jeszcze więcej elementów.








