Gdy tylko Where Winds Meet zaczęło pojawiać się na TikToku, Twitterze i Redditach, było jasne, że ta gra nie przejdzie bez echa. Raz wszyscy zachwycają się uroczymi, absurdalnymi wierzchowcami, innym razem śmieją się z tego, że da się w niej odgrywać scenki żywcem wyjęte z Kung Fu Hustle. No ale potem wychodzi na jaw coś jeszcze ciekawszego – gra ma NPC działające na prostym czacie AI, a nie na typowych, sztywnych liniach dialogowych.

I wiadomo, jak to wygląda. Dajesz graczom chatbot, to znajdą sposób, żeby go przetestować najdziwniej jak się da. Jednemu udało się wmówić NPC, że jest z nim w ciąży. Ktoś inny „rozwiązał” zagadkę tylko dlatego, że powiedział AI, że ją już rozwiązał, a NPC grzecznie w to uwierzył. No i oczywiście musiało się stać to, co zawsze: następny gracz postanowił sprawdzić, czy może… zachęcić NPC do czegoś bardziej intymnego. I, niestety czy stety, udało się.

Na Reddicie pojawił się screen wrzucony przez użytkownika Oglokes24. Gość pisze, że po dłuższym czasie wreszcie postanowił pobawić się systemem dialogów i zagadał do jednej z NPC. Okazało się, że jej mąż jest na wojnie, więc – jak sam przyznał – musiał sprawdzić, czy gra pozwoli mu pociągnąć rozmowę w „tę stronę”. No i rozmowa szybko zrobiła się zaskakująco śmiała. Było tam sporo sugestii, odgłosów, dopowiedzeń… generalnie coś, czego raczej nie spodziewasz się po NPC w grze akcji umieszczonej w starożytnych Chinach.

Najlepsze jest to, że gra po tym wszystkim… zawiesiła się. Idealny komediowy timing. Oglokes24 dał temu 10/10 i szczerze mówiąc – trudno się dziwić.

Patrząc na cały log rozmowy, widać, że chatbot nie ma praktycznie żadnych filtrów. Jeśli ktoś chce popchnąć dialog w dziwną stronę, to system po prostu za tym pójdzie. A jeśli w tym czasie wróci mąż tej NPC z wojny… no cóż, będzie niezła scenka rodzajowa.

Warto jednak dodać, że nie wystarczy rzucić jednego zdania. Oglokes24 przyznał, że spędził sporo czasu, żeby rozmowa skręciła w tę stronę. I oczywiście twierdzi, że robił to tylko „dla testów”, żeby sprawdzić, jak daleko sięga system AI. Jasne. Wierzymy na słowo.

W każdym razie twórcy chyba nie planowali, żeby Where Winds Meet zostało zapamiętane jako „gra z najbardziej nieśmiałymi chatbotami na rynku”, więc miejmy nadzieję, że to nie będzie aż tak łatwe do powtórzenia. Bo jeśli gracze zaczną masowo sprawdzać granice tego systemu, to dopiero zacznie się festiwal dziwnych historii.

Na ten moment jedno jest pewne: AI w Where Winds Meet daje graczom trochę za dużo swobody, a internet oczywiście wykorzysta to w maksimum. A to dopiero początek. Jeśli trend się utrzyma, to za chwilę zobaczymy kolejne „przygody” z udziałem chatbotów, które nie rozumieją, że pewne tematy powinny mieć ścianę STOP.