Nowy poziom w Clair Obscur: Expedition 33 to hołd dla legend JRPG

Po bardzo udanym występie na The Game Awards, gdzie Clair Obscur: Expedition 33 zgarnęło niemal wszystko, do czego było nominowane, twórcy z Sandfall Games nie zeszli ze sceny tylko po to, żeby się ukłonić. Od razu dorzucili coś konkretnego dla graczy. Aktualizacja „Thank You” jest już dostępna, a razem z nią do gry trafia zupełnie nowy poziom pod nazwą Verso’s Drafts.

To nie jest mały dodatek na odhaczenie. Verso’s Drafts to ogromny obszar inspirowany dzieciństwem Verso, pełen nowych bossów, broni oraz strojów. Czuć, że to miejsce powstało z myślą o fanach, którzy chcą czegoś więcej niż tylko kolejnej lokacji. Eksploracja, nowe wyzwania i klimat mocno osadzony w emocjach postaci robią tu świetną robotę.

Co jednak najciekawsze, Sandfall postanowiło w tym miejscu puścić oko do fanów klasycznych JRPG-ów. Podczas gali twórcy jasno mówili, że bez takich serii jak Final Fantasy ta gra by nie powstała. Verso’s Drafts to ich sposób na oddanie hołdu grom, które ukształtowały Expedition 33.

Gracze szybko zaczęli wyłapywać smaczki. Użytkownik Twittera o nicku Bainonis zwrócił uwagę na konkretne teksty rzucane przez przeciwników w trakcie walki. Jedna z kwestii, „you’ll never see it coming”, to praktycznie ukłon w stronę Persony 5. Każdy, kto choć raz słyszał Last Surprise, od razu wie, o co chodzi.

To nie jedyny taki moment. Pojawia się też linia „a test of your reflexes”, która może przejść niezauważona, jeśli nie siedzi się w Final Fantasy XIV. Dla fanów Endwalkera to jednak bardzo czytelne nawiązanie do Zenos yae Galvusa, jednego z najbardziej teatralnych złoczyńców w serii.

Na deser Sandfall dorzuca jeszcze coś dla miłośników Nintendo. Tekst „I’m really feeling it” to czysta Xenoblade Chronicles, kojarzona przede wszystkim z Shulkiem. Co zabawne, ten cytat znają nawet osoby, które nie grały w Xenoblade’a, bo Shulk rozsławił go też w Super Smash Bros.

Jasne, to tylko krótkie kwestie w jednej walce, ale właśnie takie detale robią różnicę. Widać, że twórcy wiedzą, skąd przyszli i czym się inspirowali. Styl interfejsu i tempo rozgrywki wyraźnie czerpią z nowoczesnych Person, a odniesienia do Xenoblade’a były obecne już wcześniej w podstawowej wersji gry.

Całość wypada jak JRPG składający hołd innym JRPG-om, bez przesady i bez nachalności. Taki fanowski gest, który sprawia, że uśmiechasz się pod nosem, zamiast przewracać oczami. I szczerze mówiąc, to znacznie lepsze niż losowe żarty wrzucone na siłę.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *