Nowe Halo bez udziału sztucznej inteligencji – Microsoft stawia na ludzi, nie maszyny

Mimo że w sieci od miesięcy krążą plotki, kolejna część Halo nie będzie tworzona z pomocą sztucznej inteligencji generatywnej. Tak przynajmniej twierdzi znany insider z branży Xbox i gier, który jasno zaznaczył, że Xbox Game Studios nie ma żadnego obowiązku ani planu korzystania z AI przy produkcji Halo czy innych tytułów. Technologia ta może być używana co najwyżej do zadań biurowych, jak automatyzacja maili czy obsługa dokumentów, ale nie przy faktycznym tworzeniu gry.
Ciekawostką jest też to, że jeden z wieloletnich dyrektorów artystycznych Halo niespodziewanie odszedł z projektu. To tylko podgrzało emocje wśród fanów, którzy od dawna zastanawiają się, co dalej z tą legendarną serią. Mimo że Halo to jedna z najważniejszych marek Microsoftu, od premiery Halo Infinite w 2021 roku nie doczekaliśmy się żadnego nowego tytułu. Serial telewizyjny również został anulowany, a społeczność od miesięcy żyje spekulacjami na temat rzekomego remake’u Halo: Combat Evolved. Według plotek, klasyczny FPS miałby wrócić w odświeżonej formie, z nowoczesną grafiką i dodatkiem sprintu – czyli funkcji, której w oryginale brakowało. Microsoft na razie nie potwierdza tych doniesień, ale zapowiedział, że fani mogą spodziewać się informacji o przyszłości marki podczas Halo World Championship 2025, które odbędzie się 24 października w Seattle.
Wracając jednak do tematu sztucznej inteligencji – Jez Corden, znany insider Xboxa, napisał wprost na Twitterze (czy raczej X), że nowe Halo nie korzysta z generatywnego AI ani przy tworzeniu gry, ani przy projektowaniu grafik czy modeli. Według niego żadne studio należące do Xbox Game Studios nie dostało nakazu używania AI przy produkcji gier. Zdradził też, że jeśli Microsoft rzeczywiście wykorzystuje sztuczną inteligencję, to raczej w kwestiach administracyjnych, jak wspomniane wcześniej maile czy wsparcie systemowe. Jest to o tyle ciekawe, że firma mocno promuje własne rozwiązania AI – w tym Copilota, który został już zintegrowany z Windows 11.

W dyskusji pod jego wpisem pojawiła się ciekawa uwaga jednego z użytkowników – że Microsoft mógłby zamiast tego zastosować generację proceduralną. To nie to samo co generatywne AI, ale wciąż wykorzystuje pewne automatyczne algorytmy. Proceduralna generacja to technika dobrze znana w świecie gier – choćby Minecraft i nawet stary Minesweeper korzystają z niej do tworzenia niepowtarzalnych poziomów. Spotyka się ją też w MMORPG-ach, takich jak World of Warcraft, gdzie algorytmy losują łupy po pokonaniu bossów w rajdach.
Mimo że część graczy nie kryje sceptycyzmu wobec kierunku, w jakim idzie Microsoft, warto pamiętać, że nie wszystkie firmy idą tą samą drogą. Nintendo na przykład jasno dało do zrozumienia, że nie planuje wykorzystywać generatywnej AI w grach. Microsoft natomiast testuje ją raczej w innych obszarach – w biurze, systemie operacyjnym czy usługach chmurowych.
Na razie więc wszystko wskazuje na to, że Master Chief i jego przygody pozostaną dziełem ludzi, a nie maszyn. Jak potoczy się przyszłość marki, dowiemy się zapewne dopiero po październikowym turnieju, ale jedno jest pewne – fani Halo nie przestają czekać na wielki powrót serii.






