Polskie studio Bloober Team, które zasłynęło z takich tytułów jak Layers of Fear czy Observer, właśnie zaprezentowało nowe materiały dotyczące swojego nadchodzącego survival horroru, Cronos: The New Dawn. I muszę przyznać, że po tym, co zobaczyłem w trailerze, mam ochotę na tę grę jak na nic innego! 🎮

Trailer z rozgrywki, który pojawił się w sieci, naprawdę robi wrażenie. Na pierwszy rzut oka Cronos: The New Dawn może przypominać Dead Space – i to nie tylko przez mroczną atmosferę i przerażające stworzenia, które mogą przyprawić nas o dreszcze, ale także przez sposób, w jaki prezentuje się rozgrywka. W tej grze wszystko kręci się wokół przetrwania w brutalnym, pełnym niebezpieczeństw świecie, gdzie nie ma miejsca na odpoczynek. Od razu widać, że Bloober Team stawia na gęstą, klaustrofobiczną atmosferę, która nie pozwoli nam się zrelaksować ani na chwilę.

W Cronos: The New Dawn przenosimy się do Nowego Świata, gdzie spotkamy tzw. Orphanów – przerażających, zdeformowanych potworów, które powstały w wyniku katastrofy znanej jako Zmiana. To nie są zwykli przeciwnicy, to kreatury, które wyglądają, jakby wyszły prosto z koszmaru. Ich fizjonomia jest niesamowicie niepokojąca, a ich zachowanie jeszcze bardziej przerażające – atakują wszystko, co się rusza, co jest świetnym pretekstem do tego, byśmy nie poczuli się w tej grze bezpiecznie ani przez moment.

Ale to nie wszystko. Pokonanie Orphanów to dopiero początek problemów. Wydaje się, że Bloober Team wzięło inspirację z klasyków gatunku, bo po każdym zwycięstwie czeka na nas jeszcze większe wyzwanie. Co się stanie, jeśli zabijemy Orphana? Jego ciało nie znika – zostaje pochłonięte przez inne żywe abominacje, które przekształcają się w jeszcze potężniejsze wersje wrogów. Stają się szybsze, bardziej wytrzymałe i zyskują nowe umiejętności. To oznacza, że aby uniknąć starć z coraz groźniejszymi potworami, będziemy musieli zadbać o to, by spalić ciała pokonanych wrogów, zanim zostaną wchłonięte przez te brutalne istoty.

Tym, co wyróżnia Cronos: The New Dawn, jest również sam system rozgrywki, który w wielu aspektach przypomina mi wspomniany Dead Space. Choć nie mamy tu dokładnej kopii, to jednak wspólne elementy są widoczne gołym okiem. W obu grach chodzi o przetrwanie w nieprzyjaznym świecie, w którym każda decyzja, każda walka, może zakończyć się tragicznie. Oba tytuły mają także podobną atmosferę – mroczną, pełną niepewności i napięcia, w której dosłownie czujesz, że nie wiesz, co czeka za rogiem.

A jeśli chodzi o same potwory, to przypominają one w pewnym sensie necromorfy z Dead Space – przynajmniej pod względem tego, jak są przedstawione. Zmodyfikowane ciała, które nie tylko wyglądają przerażająco, ale mają także szereg dziwacznych zdolności, sprawiają, że każda konfrontacja jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Trudno przewidzieć, co się stanie, a każda walka o przetrwanie wymaga od nas szybkiego myślenia i strategii.

Bohaterem gry jest Wędrowiec – postać, która w swojej zbroi i zachowaniu przypomina trochę Isaaca Clarka z Dead Space. Chociaż pewnie nie jest to zamierzony hołd, to jednak widać, że Bloober Team zainspirowało się klasykami. Wędrowiec porusza się w ciężkiej zbroi, co sprawia, że jego ruchy są powolniejsze, ale jednocześnie bardzo wyważone, co dodaje realizmu całemu systemowi walki. Oczywiście, to, co wyróżnia Wędrowca, to także jego umiejętności, które będziemy rozwijać w trakcie gry. Trudno nie zauważyć, że twórcy postawili na głęboką, złożoną mechanikę postaci, co może sprawić, że gra będzie miała naprawdę długą żywotność.

A jeśli chodzi o sam świat gry – Cronos: The New Dawn nie będzie nas prowadził za rękę. Podobnie jak w innych grach tego studia, będziemy musieli samodzielnie odkrywać fabułę i poznawać tajemnice tego brutalnego świata. W końcu, to przetrwanie jest tu najważniejsze. Z każdej strony będą nas atakować potwory, a my musimy wykorzystać wszystko, co mamy, by przeżyć.

Wszystko to razem tworzy naprawdę wyjątkowy projekt, który ma szansę stać się jednym z mocniejszych tytułów w gatunku survival horrorów w najbliższym czasie. Jeśli Dead Space to dla was za mało, a Resident Evil nie daje już takiego ciśnienia, to Cronos: The New Dawn zdecydowanie zasługuje na waszą uwagę. Gra zapowiada się na prawdziwą przygodę, której mroczny klimat i nieustające zagrożenie będą trzymać nas w napięciu przez cały czas.

Na razie nie ma jeszcze dokładnej daty premiery, ale jedno jest pewne – Cronos: The New Dawn będzie grą, na którą czekam z niecierpliwością. I jeśli ktoś z Was podziela moją pasję do gier survival horror, to będziecie musieli być gotowi na naprawdę mocne wrażenia. 🔥