Mick Foley odchodzi z WWE. Powodem powiązania federacji z Donaldem Trumpem

Świat wrestlingu obiegła mocna i smutna wiadomość. Mick Foley ogłosił, że rozstaje się z WWE, a powodem są powiązania federacji z prezydentem Donald Trump. Dla wielu fanów to prawdziwy cios, bo Foley od lat uchodził za jedną z najbardziej lubianych i szanowanych postaci w historii tej organizacji.
Foley przez dekady dostarczał kibicom niezapomnianych emocji i był symbolem pewnej epoki. Już w 1996 roku, gdy federacja działała jeszcze jako WWF, stał się jednym z filarów legendarnej Attitude Era. To wtedy wrestling wszedł do mainstreamu, a ringowe gwiazdy zaczęły funkcjonować jak ikony popkultury. Obok Foley’a na szczyt weszli wtedy m.in. Stone Cold Steve Austin, The Rock czy Triple H. Choć Mick od dawna jest na emeryturze, utrzymywał bliską relację z WWE i regularnie pojawiał się przy różnych projektach. Teraz jasno dał do zrozumienia, że to koniec.
Bezpośrednim impulsem okazały się kontrowersyjne wypowiedzi Donalda Trumpa dotyczące śmierci reżysera i scenarzysty Rob Reiner. Po tragicznym morderstwie Reiner’a i jego żony w Los Angeles, w sieci pojawiła się fala kondolencji. Trump natomiast opublikował wpis, który wywołał ogromne oburzenie. To właśnie ten komentarz Foley nazwał „ostatnią kroplą”. Decyzję o odejściu przekazał publicznie na Instagramie, pisząc wprost, że nie chce już reprezentować firmy, która jego zdaniem pobłaża komuś pozbawionemu współczucia.

Foley zaznaczył jednak, że to nie była spontaniczna decyzja. Od miesięcy miał narastający problem z bliskimi relacjami WWE i Trumpa, zwłaszcza w kontekście polityki prowadzonej przez jego administrację. Wypowiedź dotycząca Reiner’a jedynie przypieczętowała coś, co dojrzewało w nim od dłuższego czasu.
Warto pamiętać, że Trump od lat był związany z WWE. Wystąpił chociażby podczas WrestleManii 23 w słynnym „Battle of the Billionaires”, a jego relacja z właścicielem federacji, Vince McMahon, nigdy nie była tajemnicą. Do tego dochodzi fakt, że żona McMahona, Linda McMahon, pełni obecnie funkcję sekretarza edukacji w administracji Trumpa. Dla Foley’a był to kolejny sygnał, że nie chce dłużej być częścią tego układu.
Na przestrzeni kariery Mick Foley występował pod kilkoma kultowymi wcieleniami. Fani pokochali go nie tylko jako Micka Foley’a, ale też jako Cactus Jacka, Mankinda oraz Dude Love. Każda z tych postaci zapisała się na stałe w historii wrestlingu.
Choć decyzja została ogłoszona już teraz, formalnie Foley odejdzie z WWE dopiero w czerwcu, gdy wygaśnie jego obecny kontrakt. Sam zainteresowany podkreślił, że nie ma absolutnie żadnego zamiaru podpisywać nowej umowy. Dla fanów to wyjątkowo ciężki okres. Niedawno zakończyła się również ostatnia walka John Cena, która zakończyła się porażką. Odejście Micka Foley’a tylko potęguje wrażenie, że pewna era w WWE definitywnie dobiega końca.






