Martwi bogowie, ryzyko i łup – nowa gra twórców Wolcen może konkretnie namieszać

W sieci pojawił się świeżutki materiał zza kulis od Wolcen Studio, czyli ekipy, którą możecie kojarzyć z gry Wolcen: Lords of Mayhem. Tym razem jednak twórcy pracują nad czymś zupełnie nowym – projektem roboczo nazwanym “Project Pantheon” – i trzeba przyznać, że to, co pokazali i opowiedzieli w klipie „What is Project Pantheon?”, naprawdę rozbudza wyobraźnię.
To nie będzie kolejna sztampowa gra ARPG z lootem, który zaraz rozpuścisz w vendorze. Wolcen Studio ma zamiar połączyć ze sobą dwa światy: top-down hack’n’slashową akcję i system znany z gier typu extraction shooter, czyli coś na zasadzie „wchodzisz – walczysz – wynosisz, co uda się przeżyć”. To właśnie dlatego zaczęli nazywać swój projekt „ExtrAction RPG”, bo łączy on klasyczny klimat akcyjniaka w stylu Diablo z napięciem i ryzykiem, które gracze znają chociażby z Escape from Tarkov czy Dark and Darker. No i… trzeba przyznać, brzmi to jak coś, co może naprawdę nieźle namieszać.
To, co najbardziej ekscytuje deweloperów – i, szczerze mówiąc, mnie też – to świat gry i jego historia, która ma być opowiadana nie przez questlogi, a przez samą eksplorację. Jak to ma działać? Otóż, w trakcie misji gracze będą przemierzać miejsca, gdzie spoczywają martwi bogowie. Tak – dosłownie. Gigantyczne ciała niegdyś wszechpotężnych istot, które w jakiś sposób zostały strącone, będą leżeć na mapach, a my będziemy przeciskać się między ich kośćmi, przezroczystą skórą, czy popękaną bronią z czasów, gdy jeszcze żyli. To nie tylko robi klimat, ale też od razu budzi pytania: co się tu wydarzyło? dlaczego te bóstwa nie żyją? kto był na tyle potężny, by ich pokonać? I właśnie ta warstwa narracyjna – ukryta w świecie gry, a nie podana na tacy – ma być jednym z mocniejszych filarów Project Pantheon.
Ale nie tylko setting robi wrażenie. Twórcy podkreślają, że gameplay będzie budowany wokół emocji towarzyszących ucieczce z misji z wartościowym łupem. Samo to uczucie, kiedy po długiej i ryzykownej walce udaje się w końcu „wydostać” z mapy z czymś cennym – z legendarnym itemem, unikalnym materiałem do craftingu albo kluczem do czegoś większego – ma być jednym z najważniejszych momentów w całym gameplayowym loopie. Jak to ujął jeden z deweloperów: „Chcemy, żeby gracz na koniec sesji czuł, że naprawdę pokonał przeciwności. Że było ciężko, ale dał radę. A to uczucie ulgi i euforii, gdy w końcu się uda, ma zostać z graczem na długo.”
Na razie Project Pantheon to wciąż tajemniczy koncept, ale już teraz widać, że Wolcen Studio nie chce po prostu zrobić kolejnego ARPG-a z ładną grafiką. Tu chodzi o coś więcej – o emocje, klimat, tajemnicę i niepewność. O poczucie, że każde wejście na mapę to ryzyko, ale i szansa. I że jeśli się uda – nagroda będzie nie tylko cyfrowa, ale też czysto satysfakcjonująca.
Jeśli tak to faktycznie będzie wyglądać w praktyce, to Project Pantheon może być jedną z ciekawszych hybryd gatunkowych ostatnich lat. Czekamy na więcej konkretów – i na moment, w którym sami wejdziemy między kości martwych bogów. Na jakim etapie jest gra? Możecie zobaczyć tutaj.






