Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z Kingdom Come: Deliverance 2, to prędzej czy później trafisz do obozu koczowników, gdzie spotkasz mistrza Kocura – człowieka, który potrafi zrobić z ciebie prawdziwego wojownika. To właśnie tutaj zaczyna się jeden z ważniejszych etapów nauki – opanowanie systemu walki, który w tej grze potrafi doprowadzić do szału nawet cierpliwych graczy.

Zanim jednak rzucisz się z mieczem w dłoń, warto wiedzieć, że Kingdom Come 2 nie tłumaczy wszystkiego wprost. Gra wrzuca cię w wir pojedynków, a ty sam musisz odkryć, jak faktycznie działa system ciosów, bloków i kombinacji. Właśnie dlatego spotkanie z Kocurem to coś więcej niż tylko trening – to prawdziwy test cierpliwości i zrozumienia mechaniki walki.

Pierwsze kroki z mistrzem Kocurem

Po dotarciu do obozu i krótkiej rozmowie z Aranką, dowiadujesz się, że Kocur może cię nauczyć kilku rzeczy. Wystarczy, że zagadasz go, przedstawisz się jako Henryk i poprosisz o naukę. Oczywiście – nic za darmo. Nauka podstawowego fechtunku kosztuje 100 groszy, a bardziej zaawansowane techniki aż 500, więc warto mieć ze sobą zapas gotówki.

Gdy już zdecydujesz się na trening, Kocur zaproponuje ćwiczenia praktyczne. Na początku może się to wydawać proste, ale to złudne wrażenie – system walki w Kingdom Come 2 jest jednym z najbardziej wymagających i nieintuicyjnych, jakie znajdziesz w RPG-ach.

Jak działa system walki – wreszcie po ludzku

Największym problemem graczy jest to, że gra nie wyjaśnia zasad walki w odpowiednim momencie. Dopiero po długich godzinach można zrozumieć, że:

  • blokowanie nie polega na trzymaniu przycisku, tylko na timingu – musisz odbić cios w odpowiednim momencie, by wykonać tzw. doskonały blok,
  • atak w tym samym kierunku co przeciwnik zwiększa szansę, że on cię zablokuje,
  • atak z przeciwnego kierunku może całkowicie zaskoczyć wroga i przebić jego obronę.

Kiedy już opanujesz te podstawy, zrozumiesz, że najskuteczniejszym sposobem na walkę jest tworzenie sekwencji ciosów, czyli tzw. kombinacji. Polega to na tym, że nie atakujesz chaotycznie, tylko wykonujesz uderzenia w odpowiedniej kolejności – na przykład z góry, z prawej, z lewej. Jeśli każde kolejne trafienie łączysz płynnie z poprzednim, gra uznaje to za kombinację, a twoje ataki stają się trudniejsze do zablokowania.

To, co wielu graczy pomija, to konieczność kontroli kierunku ataku. W teorii wystarczy ruszyć myszką w stronę, z której chcesz uderzyć, ale w praktyce gra lubi „pomagać” i zmienia kierunek sama. Dlatego najlepszym trikiem jest zmylenie systemu – celujesz w górę, po czym szybko przeciągasz w przeciwnym kierunku i klikasz lewy przycisk myszy.
Nie próbuj prowadzić ataku ręcznie, nie machaj kursorem jak szalony – po prostu trzymaj kierunek i spamuj lewy przycisk. To działa lepiej niż próby „pomagania” grze.

Frustracja, która zamienia się w satysfakcję

Większość osób, które trafia do tej misji, mówi to samo – system walki doprowadza do szału. Wystarczy chwila nieuwagi, a wróg odbije twój atak i kontruje z chirurgiczną precyzją.
Jednak kiedy zrozumiesz zasady, zaczynasz widzieć sens. Każdy pojedynek przestaje być przypadkowym machaniem mieczem, a staje się pojedynek umiejętności, refleksu i taktyki.

Warto wiedzieć, że doskonałe bloki i mistrzowskie ciosy to nie tylko bajer – to podstawa przetrwania. Jeśli przeciwnik odbije twój cios, możesz natychmiast odpowiedzieć mistrzowskim kontratakiem, który praktycznie nie daje mu szans na obronę. Z kolei w sytuacji, gdy to on atakuje z przeciwnej strony, a ty dobrze wyczujesz moment – wykonujesz doskonały blok, który otwiera ci drogę do kontruderzenia.

Trucizna i sztuczki walki

W trakcie przygody możesz też zatrzeć swój miecz trucizną, co daje przewagę w dłuższych starciach. Wystarczy wejść w ekwipunek, użyć trucizny (np. Zguba Henryka) i nałożyć ją na broń. Gdy uda ci się trafić przeciwnika, jego zdrowie będzie powoli spadać – to przydatne szczególnie w pojedynkach z silniejszymi wojownikami. Gra nie zawsze jasno pokazuje, że efekt zadziałał, ale jeśli w opisie broni pojawi się wzmianka o zatruciu, wszystko poszło jak trzeba.

Nauka kolejnych technik

Po opanowaniu podstaw możesz poprosić Kocura o naukę nowych technik szermierczych. Każda z nich kosztuje, ale daje realne korzyści.
Przykładowo:

  • cios w kolano – szybka akcja, która zaskakuje przeciwnika i pozwala przejąć inicjatywę;
  • młotek – uderzenie pięścią po kopnięciu w nogę; skuteczny sposób na powalenie wroga;
  • atak tarczą – symulujesz cios z góry, po czym odbijasz broń przeciwnika tarczą i uderzasz w jego głowę.

Te techniki nie tylko zwiększają twoje szanse w walce, ale też uczą czytania ruchów przeciwnika. W Kingdom Come 2 nie wystarczy mieć najlepszy miecz – trzeba zrozumieć rytm pojedynku.

Mistrzowski cios – najtrudniejsza sztuka

Jedną z najważniejszych rzeczy, których nauczy cię Kocur, jest mistrzowski cios (Master Strike). To kontratak, który możesz wykonać tylko wtedy, gdy idealnie wyczujesz moment ataku przeciwnika.

Jeśli uda ci się to zrobić, Henryk automatycznie przechodzi do kontruderzenia, które zatrzymuje cios przeciwnika i zadaje mu obrażenia w tym samym momencie.
To trudne do opanowania, ale kiedy zacznie ci wychodzić, poczujesz się jak prawdziwy mistrz miecza.

Postać Kocura została zaprojektowana tak, by celowo irytować gracza. Widać to po jego dialogach, tonie głosu i podejściu do treningu. To nie przypadek – twórcy chcieli, by ta postać symbolizowała twardą, wojskową szkołę życia. Z początku wydaje się arogancki i złośliwy, ale z czasem można zauważyć, że naprawdę chce przekazać ci coś wartościowego – cierpliwość, refleks i szacunek do rzemiosła walki.

Spotkanie z Kocurem to jeden z momentów, który definiuje rozwój Henryka w Kingdom Come: Deliverance 2. Od bezradnego chłopaka, który nie potrafi machać mieczem, stajesz się kimś, kto potrafi przewidzieć każdy ruch przeciwnika. Walka w tej grze wymaga skupienia, ale daje też ogromną satysfakcję – każdy wygrany pojedynek to małe zwycięstwo nad systemem, a także nad samym sobą.

Kiedy już opanujesz fechtunek, kombinacje i mistrzowski cios, zrozumiesz, że Kingdom Come: Deliverance 2 nie jest grą dla niecierpliwych, ale dla tych, którzy chcą naprawdę poczuć, jak to jest walczyć w średniowieczu – z realizmem, ciężarem broni i adrenaliną w żyłach.

Był to artykuł z serii: Kingdom Come: Deliverance 2
Spis treści