InZOI w promocji! Czy to wystarczy, by zdetronizować The Sims?

Pierwsza zniżka od premiery i ogromna aktualizacja mogą tchnąć nowe życie w symulator, który miał być rywalem The Sims 4. Czy InZOI w końcu wróci na radar graczy? Jeśli do tej pory odkładałeś zakup InZOI, to właśnie masz ku temu idealny pretekst, bo gra właśnie doczekała się pierwszej w historii obniżki ceny od momentu swojego debiutu we wczesnym dostępie na Steamie. Dla fanów symulacji życia to może być znak, że warto dać temu tytułowi szansę – szczególnie że już od momentu zapowiedzi był uznawany za najpoważniejszego kandydata do zrzucenia The Sims 4 z tronu.
Oczywiście, nie wszystko w InZOI od razu działało jak należy – wielu graczy narzekało na niedobór zawartości, który szybko dał o sobie znać po premierze. Ale trzeba uczciwie przyznać, że twórcy nie odpuścili i regularnie rozwijają grę w kierunku, który może w przyszłości rzeczywiście zagrozić pozycji Maxisa.
Premiera? Udana. Utrzymanie zainteresowania? Już niekoniecznie
InZOI wystartowało 28 marca na PC z naprawdę mocnym wejściem – graczy przyciągnęła niesamowicie realistyczna oprawa graficzna, dopracowane modele postaci i domów, a także bardziej uporządkowana i logiczna rozgrywka w porównaniu do często chaotycznego stylu The Sims. Niestety, jak to często bywa przy wczesnym dostępie, po kilku tygodniach entuzjazm wyhamował, bo gracze poczuli, że „to już wszystko” i trzeba poczekać na więcej.

W efekcie liczba aktywnych użytkowników zaczęła się kurczyć – i to bardzo szybko. Ze szczytowego poziomu ponad 87 tysięcy graczy na premierę, InZOI spadło do zaledwie 1500-2000 osób dziennie w godzinach szczytu w pierwszej połowie czerwca.
Zniżka na Steamie – tylko do 26 czerwca!
A teraz – bum! – obniżka o 10%, która może przyciągnąć nową falę graczy. Cena spadła z 39,99 USD do 35,99 USD, co nie jest gigantyczną przeceną, ale dla wielu może być wystarczającym impulsem, by sprawdzić, o co tyle szumu. Promocja obowiązuje tylko do 26 czerwca, więc jeśli ktoś wahał się z zakupem, to chyba czas przestać zwlekać.
I wygląda na to, że ta mała przecena robi swoje – po spadku zainteresowania, gra znowu wspięła się do ponad 3300 graczy jednocześnie, co jest najlepszym wynikiem od ponad miesiąca. Mało? Może, ale to już sygnał, że ludzie zaczynają wracać.
Nowa aktualizacja – zawartość, na którą warto było czekać
To jednak nie sama cena winduje zainteresowanie. Czerwcowy patch do InZOI okazał się prawdziwą bombą, i co ciekawe – pojawił się aż dwa miesiące wcześniej, niż zapowiadano w oficjalnej roadmapie. Aktualizacja wprowadza nie tylko kosmetyczne poprawki, ale i sporo nowości, które rozszerzają możliwości gameplayowe. Oto najważniejsze zmiany:
- 175 nowych elementów do budowy i dekoracji domów – czyli raj dla każdego maniaka architektury wnętrz,
- 29 nowych przedmiotów interaktywnych dla Zoisów – żeby życie codzienne wreszcie nabrało rumieńców,
- nowe funkcje rodzinne, takie jak romanse nastolatków czy rodzicielstwo bez ślubu – to coś, czego The Sims 4 nie oferowało przez długi czas,
- duże zmiany w systemie starzenia się postaci, więzieniach oraz interakcji z przedmiotami – czyli usprawnienia, które mogą mocno wpłynąć na immersję.
Krótko mówiąc, wygląda na to, że InZOI zaczyna nabierać tempa i zbliża się do punktu, w którym będzie można go traktować jako poważną alternatywę dla The Sims.






