Gier RPG, które obiecują „epicką przygodę” i „niezwykłą podróż bohatera”, było już na pęczki. Od czasów Baldur’s Gate, przez Divinity i Pillarsy, aż po niezależne hity z Kickstartera – każdy próbował jakoś zdefiniować, czym tak naprawdę jest ta mityczna „heroiczna podróż”. Ale raz na jakiś czas trafia się produkcja, która nie tylko bierze klasyczny schemat „od zera do bohatera”, ale wkłada w niego trochę serca, pomysłowości i… mnóstwo klimatu fantasy. Tak właśnie działa Heroic Journey – gra, która z pozoru nie wygląda na nic przełomowego, ale już po pierwszych godzinach daje jasno do zrozumienia, że warto dać jej szansę. Bo ta podróż naprawdę potrafi wciągnąć.

Fabularna baza – klasyka, ale z twistem

Nie ma tu rewolucji: jesteś nikim. Dosłownie – bezimienny bohater, z zapomnianej wioski, gdzie wszyscy uprawiają ziemniaki i boją się pająków w piwnicy. Ale to właśnie ty jesteś „Wybranym” – osobą, która musi stawić czoła pradawnemu złu powracającemu po tysiącu lat. Niby banał? Jasne. Ale to, co czyni fabułę Heroic Journey wciągającą, to sposób opowiadania historii, świetne dialogi i niejednoznaczne wybory moralne, które realnie wpływają na przebieg opowieści.

W pewnym momencie można np. zdradzić swojego mentora, tylko po to, by ocalić rodzinę. Albo poświęcić całe miasteczko, by zyskać potężny artefakt. Gra nie ocenia, nie daje „dobrego” ani „złego” zakończenia – wszystko zależy od tego, jaką ścieżkę wybierzesz. I to naprawdę działa.

System walki – klasyka z nutą nowoczesności

Największym zaskoczeniem był dla mnie system walki. Z jednej strony mamy turowe starcia, przypominające nieco to, co znamy z gier pokroju Wasteland czy Octopath Traveler. Z drugiej – gra potrafi płynnie przechodzić w bardziej dynamiczne sekwencje akcji, gdy walczysz z bossami albo podczas kluczowych momentów fabularnych. Daje to ciekawe poczucie rytmu: spokojna eksploracja, powolne planowanie, a potem… nagły zryw adrenaliny.

Do tego dochodzi rozbudowany system klas – możesz być klasycznym wojownikiem z toporem, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by stworzyć postać hybrydową: np. paladyna z magią iluzji albo łuczniczkę, która potrafi przywoływać duchy. Eksperymentowanie jest wręcz zachęcane, bo nie ma „jednej najlepszej ścieżki”. Wszystko zależy od stylu gry.

Świat gry – mały, ale gęsty

Heroic Journey nie udaje, że jest wielką grą AAA z otwartym światem na 200 godzin. I bardzo dobrze. Zamiast tego dostajemy mniejsze lokacje, ale wypchane po brzegi ciekawymi historiami, sekretami i postaciami. Wioska w górach, gdzie wszyscy mieszkańcy mają sny o tej samej istocie. Stara świątynia, którą można odkryć tylko o określonej porze nocy. Miasto zamieszkane przez ludzi, którzy twierdzą, że są martwi – ale nie wiedzą, czemu wciąż żyją.

Świat gry jest pełen klimatu i zachęca do eksploracji. Nie dla ikonek na mapie, ale dla samej przyjemności odkrywania.

Audio-wizualna uczta dla fanów fantasy

Graficznie Heroic Journey nie bije rekordów – styl jest raczej stylizowany, ręcznie rysowany, z ładnymi animacjami i pastelowymi kolorami. Ale właśnie ten artstyle pasuje tu jak ulał. Przypomina nieco Banner Saga skrzyżowaną z Darkest Dungeon, tylko w jaśniejszym, bardziej baśniowym tonie.

Muzyka? Cudo. Klimatyczne ścieżki dźwiękowe z orkiestrą w tle, sporo spokojnych, melancholijnych motywów i kilka naprawdę epickich utworów na walki z bossami. Do tego świetny voice acting – szczególnie postać narratora wypada fenomenalnie i od razu budzi skojarzenia z Bastionem.

Wady – bo żadna podróż nie jest bez problemów

Nie jest to gra bez skaz. Interfejs bywa trochę toporny, szczególnie na urządzeniach mobilnych – czasem klikniesz nie tam, gdzie chciałeś. Niektóre wybory fabularne wydają się pozornie ważne, ale ostatecznie sprowadzają się do kosmetycznych zmian. Do tego optymalizacja na starszych Androidach potrafi płatać figle – spadki klatek, długie loadingi itp.

Ale mimo tych drobnych potknięć, całość działa sprawnie i nie zniechęca do dalszej gry.

Podsumowanie

Heroic Journey nie jest grą, która zrewolucjonizuje rynek RPG. Nie będzie o niej głośno w mediach mainstreamowych, nie zdobędzie milionów nagród. Ale to jedna z tych perełek, które trafiają idealnie w serce fana klasycznego fantasy – z prostym, ale poruszającym scenariuszem, świetnym klimatem i walką, która sprawia frajdę.

Jeśli szukasz czegoś, co przypomni ci, dlaczego kiedyś pokochałeś gry RPG – tej magii, poczucia przygody i ciągłego dylematu moralnego – Heroic Journey to tytuł, który absolutnie powinieneś sprawdzić.

Był to artykuł z serii: Heroic Journey
Spis treści