Half-Life 3: Czy to już czas, by Gordon Freeman wrócił?

Jeśli jesteście fanami Half-Life’a, to na pewno wiecie, że czekanie na Half-Life 3 to jak granie w życie na poziomie Hard bez checkpointów. Od 2007 roku, kiedy Half-Life 2: Episode 2 zostawiło nas z otwartą szczęką po tym cliffhangerze, społeczność graczy żyje nadzieją, że Valve w końcu da nam kontynuację. Half-Life: Alyx w 2020 roku było jak powiew świeżego powietrza w Black Mesa, ale nie oszukujmy się – prequel w VR to nie to, czego większość z nas chciała. A teraz? Plotki od Gabe Followera i przecieki z kodu sugerują, że coś się święci, i to może być Half-Life 3 (albo coś, co Valve nazywa HLX). Gotowi na deep dive w te wieści? No to wskakujcie, jak do portalu w laboratorium!

Half-Life: Alyx – Fajne, ale to nie to

Zacznijmy od przypomnienia, dlaczego Half-Life: Alyx nie zaspokoiło głodu fanów. Gra była kozacka – VR, świetna fizyka, ten klimacik Half-Life’a. Ale jest kilka „ale”. Po pierwsze, to prequel, więc nie rusza do przodu historii Gordona Freemana ani nie rozwiązuje cliffhangera z Episode 2. Po drugie, bez modów gra działa tylko w VR, co odcięło masę graczy, którzy nie mają gogli albo po prostu wolą klasyczną rozgrywkę. No i umówmy się – choć Alyx to petarda, to każdy fan marzy o trójce, która zamknie wątki z Half-Life 2. I tu wchodzi Gabe Follower, cały na biało, z nowymi przeciekami, które rozpalają fora i X do czerwoności.

HLX – Tajemniczy kod i nadzieja na premierę

No dobra, przejdźmy do mięska. Gabe Follower, znany insider od Valve, podzielił się info, że w kodzie ostatnich aktualizacji do Counter-Strike 2 i Deadlock znaleziono odniesienia do czegoś, co nazywa się HLX. Brzmi jak kryptonim dla nowego Half-Life’a, prawda? Co więcej, dataminerzy odkryli, że Valve robi porządki w kodzie – tzw. code refactoring, czyli czyszczenie i optymalizacja. To coś, co zazwyczaj robi się pod koniec produkcji, żeby gra działała jak marzenie przed premierą. Czy to oznacza, że Half-Life 3 jest blisko? Nie chcę pompować hype’u za bardzo, ale to brzmi jak coś, co mogłoby sprawić, że G-Man znowu pojawi się w naszych snach.

Co kryje się w przeciekach?

Te przecieki nie zdradzają fabuły, więc jeśli czekacie na spoilery o tym, co słychać u Gordona albo czy Vortigaunty wrócą, to jeszcze musicie uzbroić się w cierpliwość. Ale jest kilka smaczków, które dają do myślenia. Kod sugeruje ulepszenia w fizyce, systemach pogodowych, sztucznej inteligencji NPC-ów i nawet w mechanikach związanych z pojazdami. Wyobraźcie sobie dynamiczny wiatr, który rozwala otoczenie, albo Antliony, które zachowują się jeszcze sprytniej niż w Half-Life 2. Tak, w kodzie znaleziono odniesienia do Thumperów i Antlionów, co praktycznie krzyczy „Half-Life”! To nie są rzeczy, które trafiają do innych gier Valve, więc szanse, że to coś związanego z HLX, są ogromne.

Fizyka w Half-Life zawsze była na topie – pamiętacie, jak bawiliście się Gravity Gunem? Jeśli te ulepszenia wejdą w życie, to możemy dostać rozgrywkę, która znowu ustawi poprzeczkę dla innych FPS-ów. A pojazdy? Może znowu pośmigamy jeepem, ale tym razem z jeszcze bardziej realistycznymi kraksami?

Valve i ich zabawa w kotka i myszkę

No ale, ziomki, to Valve. Oni lubią robić wszystko po swojemu, a ich podejście do premier to jak rzucanie kośćmi w D&D – nigdy nie wiesz, co wypadnie. Fani czekają na Half-Life 3 od tak dawna, że memy o „Valve nie umie liczyć do trzech” to już klasyka internetu. Plotki o HLX są ekscytujące, ale nie nastawiajcie się na zwiastun na najbliższym Gamescomie. Valve jest znane z tego, że potrafi zaskoczyć, jak z Half-Life: Alyx, które wypadło z nikąd, ale też z tego, że poleruje gry do perfekcji. Jeśli Half-Life 3 jest w drodze, to na bank chcą, żeby było bez bugów, stabilne i godne legendy. W końcu nikt nie chce, żeby Gordon Freeman zawisł na glitchu w połowie walki z Combine’ami, prawda?

Cierpliwość to klucz, jak w walce z Headcrabami

Podsumowując, te przecieki to jak znalezienie tajemniczej kasety audio w Black Mesa – daje nadzieję, ale nie mówi wszystkiego. HLX może być tym, na co czekamy od lat, a refactoring kodu i smaczki o Antlionach tylko podsycają hype. Ale znając Valve, premiera może być za rok, za pięć lat albo… nigdy? Jedno jest pewne – jeśli Half-Life 3 w końcu wyjdzie, to będzie wydarzenie, które wstrząśnie gamingowym światem jak wybuch reaktora w City 17. Trzymajcie kciuki, żeby Valve nie kazało nam czekać kolejnej dekady!

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *