W Grounded 2 desperacja potrafi zmusić cię do picia wszystkiego, co wygląda jak woda – kałuże, błotniste sadzawki, nawet podejrzane plamy w ogrodzie. Brzmi jak szybki sposób na ugaszenie pragnienia? No cóż… to prosta droga do katastrofy. Gdy twój malutki bohater wypije taką wodę, dostaje status Chory (Sick) – coś jak klątwa w RPG: niby żyjesz, ale wszystko staje się o wiele trudniejsze.
Efekt „Chory” to nie żarty. W grze opisany jest tak: „Zanieczyszczona woda sprawia, że twój żołądek robi fikołki. Wypiłeś coś paskudnego i musisz to przespać.” W praktyce oznacza to, że pasek głodu spada błyskawicznie, bo żołądek buntuje się jak po zjedzeniu przeterminowanego kebaba. Im więcej brudnej wody pijesz, tym gorzej – efekt się kumuluje, a spadek głodu przyspiesza. Gdy głód spada zbyt nisko, twoja stamina też dostaje w kość – mniej energii na bieganie, skakanie czy walkę z wrednymi mrówkami. W skrajnych przypadkach możesz nawet paść z wycieńczenia, co w świecie Grounded 2 oznacza game over.
Jak wyleczyć chorobę? To proste, ale wymaga cierpliwości. Trzeba poczekać, aż bohater będzie wystarczająco zmęczony, żeby iść spać. Wracasz do swojego szałasu (Lean-To), kładziesz się na liście i przesypiasz chorobę – sen resetuje status Chory. Oznacza to, że trzeba planować swoje ruchy: nie pij brudnej wody podczas eksploracji, bo powrót do bazy może być jak maraton przez dżunglę pełną owadów. Warto wspomnieć, że w pierwszej części Grounded picie brudnej wody też powodowało problemy, ale w sequelu mechanika została rozbudowana – konsekwencje są bardziej realistyczne i inspirowane prawdziwym survivalem.

Jak zdobyć czystą wodę?
Żeby uniknąć dramatów, musisz polować na czystą wodę. Na początku gry najlepiej sprawdzają się krople rosy (Dew Drops) – te błyszczące kulki na źdźbłach trawy to prawdziwe eliksiry życia. Problem w tym, że często wiszą wysoko, co dla malutkiego bohatera jest jak wspinaczka na Mount Everest. Ale da się to ogarnąć!
Na początku gry, gdy twój ekwipunek jest jeszcze skromny, możesz zbić krople rosy rzucając w nie oszczepem (Spear) albo kamieniem (Pebble). Każdy trafiony strzał sprawia, że kropla spada na ziemię i można ją wypić od razu – idealne na szybkie ugaszenie pragnienia. Warto wiedzieć, że w początkowej fazie nie da się jeszcze przechowywać rosy w ekwipunku, więc trzeba ją pić od razu.

Ciekawostka: Krople rosy w Grounded 2 są inspirowane prawdziwą biologią. W naturze rosa to czysty kondensat wody, więc jest wolna od zanieczyszczeń – twórcy gry konsultowali się z ekspertami od entomologii, żeby świat owadów był realistyczny.
Crafting przedmiotów do przechowywania wody
Kiedy już rozwiniesz bazę, możesz zacząć przechowywać wodę zamiast gonić każdą kroplę rosy. Kluczowe są dwa przedmioty: manierka (Canteen) i pojemnik na wodę (Water Container).

Manierka (Canteen)
- Materiały: 3 × Skóra Larwy (Grub Hide), 2 × Prymitywna Lina (Crude Rope)
- Zastosowanie: Przenośny zbiornik na wodę, który zabierasz na wyprawy. Idealny, by zawsze mieć czystą wodę pod ręką, nawet podczas walki z chrząszczami.
- Skąd wziąć materiały? Skórę Larwy znajdziesz polując na larwy w wilgotnych miejscach, a Linę zrobisz z włókien roślinnych.
Pojemnik na wodę (Water Container)
- Materiały: 3 × Łupina Żołędzia (Acorn Shell), 2 × Prymitywna Lina, 1 × Liść Koniczyny (Clover Leaf)
- Zastosowanie: Stacjonarny zbiornik w bazie. Możesz pić z niego w obozie lub używać do craftingowych przepisów, np. eliksirów.
- Skąd wziąć materiały? Łupiny pod drzewami, Liście Koniczyny w trawiastych obszarach.
Porada: buduj bazę blisko źródeł rosy, np. w gęstej trawie, żeby mieć łatwy dostęp do wody w early game. W późniejszej grze możesz odblokować Dew Collector, który automatycznie zbiera rosę, ale wymaga więcej zasobów i technologii.
Ciekawostka z devlogów: Twórcy z Obsidian chcieli, by woda była trudniejsza do zdobycia niż w pierwszej części, żeby podkreślić survivalowy charakter gry. Krople rosy są teraz rozmieszczone bardziej losowo, co zmusza do planowania i strategii.

Pasjonat gier MMO i typowo społecznościowych aplikacji. Redaktor naczelny portalu Desercik i twórca wielu innych portali nie tylko o grach. Codziennie porusza zagadnienia związane z marketingiem internetowym na swoim prywatnym blogu. Wieczorami czas spędza z córką, a gdy zaśnie zaczynać grać… grać w to co najlepsze.

