Forza Horizon 6, czy w końcu pojedziemy do Japonii?

Od lat gracze proszą o jedno – Forza Horizon w Japonii. I wygląda na to, że ich marzenie może w końcu się spełnić. Najnowszy przeciek sugeruje, że Forza Horizon 6 faktycznie może zabrać nas do Kraju Kwitnącej Wiśni, czyli miejsca, które od zawsze było na szczycie listy życzeń fanów serii.

Dla przypomnienia – każda odsłona Forzy Horizon przenosiła nas do innego zakątka świata, dając przy tym ogromne, otwarte mapy inspirowane realnymi krajami. Mieliśmy już Kolorado, Francję i Włochy, potem Australię, następnie Wielką Brytanię, a ostatnia część rzuciła nas w samo serce Meksyku. Każdy z tych światów miał swój charakter, ale od lat społeczność wyczekiwała jednego miejsca – Japonii.

Przeciek, który podsycił ogień

Cała burza spekulacji rozpętała się przez… australijskiego importera samochodów, firmę Cult and Classic. Na Instagramie wrzucili post (już usunięty), na którym widać było, jak ktoś z Playground Games skanuje Suzuki Every – typowego przedstawiciela japońskich Kei carów. A skoro mówimy o Kei carach, to skojarzenie jest jedno – Japonia.

Kei cars to przecież symbol Kraju Wschodzącego Słońca – małe, lekkie autka, które na wąskich uliczkach Tokio czy Osaki radzą sobie idealnie. Gdyby naprawdę pojawiły się w większej roli w Forza Horizon 6, to ciężko byłoby uwierzyć, że gra nie dzieje się właśnie tam.

Dla fanów samochodów odpowiedź jest prosta – japońska motoryzacja to absolutna legenda. Od driftów na górskich przełęczach (touge), przez neonowe ulice Tokio, aż po śnieżne regiony północy – kraj ten ma niesamowitą różnorodność krajobrazów.

Do tego dochodzi bogata kultura motoryzacyjnaBosozoku, stanced cars, RWB Porsche, obłędne Lamborghinis obklejone diodami LED… klimat, którego w Forzie jeszcze nie mieliśmy. Japonia mogłaby dać serii zupełnie nowy charakter, łącząc uliczną scenę tuningu z pięknymi widokami i wymagającymi trasami.

Oczywiście – trzeba mieć na uwadze, że sam fakt skanowania Kei cara nie jest jeszcze dowodem na 100%. W końcu małe japońskie auta już wcześniej przewijały się w serii – chociażby Autozam AZ-1 w Forza Horizon 5 czy Subaru 360 w Forza Motorsport 7. Playground Games mogło więc po prostu dodać więcej egzotyki do puli aut, a niekoniecznie szykować całą mapę Japonii.

Kiedy oficjalne ogłoszenie?

Jeśli chodzi o premierę, to mówi się o 2026 roku, co miałoby się zgrać z 25-leciem marki Xbox. Gdzie moglibyśmy zobaczyć zapowiedź? Najbardziej prawdopodobne scenariusze to styczniowy Xbox Developer Direct albo letnie Xbox Games Showcase. Do tego czasu pewnie pojawi się jeszcze masa przecieków, które będą podgrzewały atmosferę.

Nie ma co ukrywać – jeśli Forza Horizon 6 naprawdę zabierze nas do Japonii, to będzie spełnienie marzeń fanów i ogromny krok dla serii. To setting, który może przynieść najwięcej świeżości od czasów Australii w FH3. A nawet jeśli to tylko plotki, to sam fakt, że Playground Games testuje takie auta, daje nadzieję, że prędzej czy później – Japonia nadejdzie.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *