Dofus

Dofus jest już drugą grą MMORPG ze stajni studia Ankama, która wcześniej wydała nam Wakfu, grę którą każdy z was na pewno poniekąd kojarzy. Gra wciąga nas w wir wydarzeń okraszonych grafiką 2D, ale za to wykonaną z pełną szczegółowością jak dla świata typowo fantasy.

Gdy pierwszy raz wszedłem do gry zobaczyłem dziwne postaci i krainę, gdzie wiele elementów wyglądało jakby ktoś namalował je ręcznie, ale przyglądałem się jej dłuższy czas i tak, to manga, manga przeplatana bajecznym światem fantasy. Jednak jestem fanem japońskiej sztuki i wydaje mi się, że taka mieszanka jest trochę niesmaczna.

No ale wracajmy do naszej recenzji. Dofus to świat, gdzie (podobnie jak w wielu innych grach MMO) wszystko kręci się wokół walki dobra ze złem, czy tam na odwrót, tak czy siak dobre i złe moce krzyżują tutaj swoje miecze. W tym świecie napotkałem na swojej drodze Wabbity, sympatyczne potworki odizolowane na tajemniczej wyspie, ale będą na morzy zobaczyłem także unoszącą się na tafli wody osadę Suffokię. Aby tego było mało schodząc na ląd trafiłem do miasta Brakmar jak i Bonta, które toczy odwieczna wojna, bóg wie tylko o co im poszło.

Zacząłem już opisywać świat gry, a nie wspomniałem nic o tworzeniu samej postaci. W tym procesie Dofus oddaje nam jedenaście klas postaci, gdzie znajdziemy takie archetypy jak wojownika, uzdrowiciele, maga czy typowego łotra. Jednak sama klasa to nie wszystko i po pewnym czasie przychodzi nam zdecydować o profesji naszego herosa, więc możemy zostać kowalem tworząc najpotężniejsze bronie, albo handlarzem oszukując dorobić się małej fortuny jak i wiele innych wyborów stoi przed nami otworem.

Co się tyczy walk to możemy zmierzyć się tutaj z Minotaurami, albo innymi monstrami z legend i mitów. Walki także toczą się sobą, w świecie Dofusa, gracze, więc potyczki PvP są możliwe i dość często spotykane. Ale właśnie tutaj się strasznie zawiodłem bo Ankama oddała nam walki turowe co dla mnie jest nudne bo to zwykła strata czasu i dynamiki rozgrywki.