W świecie Death Stranding 2, który po raz kolejny przenosi nas w zupełnie odjechaną, postapokaliptyczną rzeczywistość pełną deszczu czasu, niewidzialnych istot i filozoficznych dylematów, sam środek transportu może być równie dziwny jak sama fabuła. I tu właśnie wkracza na scenę… trumnodeska – jeden z najoryginalniejszych pojazdów, jakie kiedykolwiek przewinęły się przez bibliotekę Kojimy.

Już sama nazwa brzmi jak coś wymyślonego podczas halucynacji BB – no bo jak połączyć trumnę i deskę w jeden sensowny środek transportu? A jednak, Death Stranding 2 robi z tego nie tylko pełnoprawny pojazd, ale też mobilne schronienie, miejsce odpoczynku, a nawet element taktyczny w walce o przetrwanie.

W tym poradniku przyjrzymy się czym dokładnie jest trumnodeska, jak ją zdobyć, jakie są jej możliwości, ile kosztuje jej stworzenie i – co najważniejsze – czy faktycznie warto ją mieć zawsze pod ręką.

Jak zdobyć trumnodeskę?

Nie będziesz miał dostępu do trumnodeski od samego początku gry. Kojima, jak to Kojima, każe nam najpierw trochę pocierpieć, zanim zaczniemy lewitować nad błotem w czymś przypominającym połączenie deskorolki, pontonu i metalowej trumny.

Schemat potrzebny do stworzenia trumnodeski trafia do gracza dopiero po wykonaniu głównego zlecenia numer 29. Nie da się go pominąć – to obowiązkowy element fabuły, więc w końcu do niego dojdziesz, nawet jeśli skupiasz się głównie na eksploracji lub dostawach.

A kiedy już ten moment nadejdzie… czas sprawdzić swój magazyn.

Koszty produkcji, czyli ile to wszystko pochłania?

Tworzenie trumnodeski to nie jest tania zabawa. I choć płacimy tutaj nie gotówką, a surowcami, to ich ilość potrafi zaboleć. Do produkcji tego pojazdu potrzebujesz:

  • 260 jednostek metalu – czyli całkiem sporo jak na pojedynczy sprzęt;
  • 200 jednostek ceramiki – czyli kolejna porcja rzadkiego materiału;
  • 30 jednostek chemikaliów – mniej niż reszty, ale nadal odczuwalne.

Innymi słowy: jeśli jesteś graczem, który lubi lekką torbę i szybki bieg, to lepiej już teraz zacznij chomikować zasoby, bo bez nich nie będzie ani trumny, ani jazdy.

Jak działa trumnodeska?

Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że trumnodeska to po prostu futurystyczny hoverboard. Ale to byłoby mocne niedopowiedzenie. W praktyce:

  • Trumnodeska lewituje tuż nad ziemią, co pozwala jej poruszać się płynnie, niemal jakby ślizgała się po tafli wody.
  • Nie trzeba jej „popychać” – sama przyspiesza, co przypomina trochę działanie znanego z jedynki aerobagażnika, ale z dodatkowym przytupem.
  • Woda to jej żywioł – dosłownie. Gdy tylko znajdziesz się nad jeziorem, rzeką czy innym zbiornikiem, deska zyskuje dodatkowego kopa, poruszając się jeszcze szybciej i zużywając znacznie mniej baterii.

Ale, jak to w Death Stranding, nie wszystko może być takie piękne. Oto kilka istotnych ograniczeń:

  • Trumnodeska zużywa energię – podczas jazdy ciągnie baterię, a gdy Sam ją holuje, zużywane jest również chiralium.
  • Działa tylko w zasięgu sieci chiralnej – poza nią możesz ją sobie co najwyżej pooglądać, ale nie użyjesz.
  • Nie można jej przechowywać ani w garażu, ani w prywatnym schowku – jeśli ją porzucisz, to… cóż, będzie tam leżeć.

Do czego służy trumnodeska?

Zaskoczenie? Trumnodeska to więcej niż tylko środek transportu. W grze może pełnić także rolę:

  • przenośnego schronienia – gdy sytuacja w terenie robi się nieciekawa, można się w niej ukryć przed przeciwnikami;
  • łóżka polowego – dosłownie. Sam może w niej odpocząć, co przy długich wyprawach ma ogromne znaczenie;
  • przechowalni dla zwłok – bo w końcu jak trumna, to trumna. Czasem fabularnie trzeba przetransportować nieboszczyka – i lepiej zrobić to stylowo.

Co ciekawe – i bardzo praktyczne – porzucona trumnodeska nie znika zbyt szybko z terenu. To oznacza, że jeśli z jakiegoś powodu zostawisz ją w górach, możesz tam wrócić nawet po paru godzinach i nadal będzie na miejscu. A do tego – świetnie amortyzuje upadki, co może uratować twój ładunek, jeśli coś pójdzie nie tak podczas zjazdu ze zbocza.

Na co uważać?

Oto kilka rad dla przyszłych „trumnonautów”:

  • Nie podjeżdżaj za szybko do krawędzi klifu – deska ma własny napęd i nie zna litości. Wyskoczysz za daleko i w najlepszym wypadku uszkodzisz ładunek. W najgorszym – siebie.
  • Zawsze miej oko na poziom baterii i chiralium – w połowie rzeki lepiej nie zostać z rozładowaną deską.
  • Nie licz, że przechowasz ją na później – to nie motocykl. Jeśli jej nie potrzebujesz, lepiej przemyśl, gdzie ją zostawiasz.

Podsumowanie

W Death Stranding 2, każda mechanika to metafora, a każdy pojazd to coś więcej niż środek transportu. Trumnodeska to nie tylko futurystyczna deska – to element przetrwania, narzędzie podróży i schronienie w jednym. Może wygląda jak gadżet z pogranicza horroru i sci-fi, ale kiedy raz zaczniesz z niej korzystać, trudno będzie wrócić do biegania pieszo przez błota i skały.

Czy warto ją zbudować? Zdecydowanie tak. Jeśli planujesz dłuższe trasy, cięższe zlecenia albo po prostu chcesz poruszać się szybciej i z klasą, to trumnodeska stanie się Twoim ulubionym kompanem.

Był to artykuł z serii: Death Stranding 2
Spis treści