Rozpoczęcie rozgrywki w Borderlands 4 to coś więcej niż tylko zwykłe odpalenie gry i kliknięcie „Nowa Gra”. To prawdziwe wejście w świat, który od samego początku bombarduje nas feerią barw, ogromem detali i ciągłym poczuciem, że każdy krok może zmienić przebieg przygody. Kairos, nowa planeta, to miejsce pełne zagrożeń, ale jednocześnie i niesamowitych okazji do zdobycia łupów.
Już pierwsze minuty mogą przytłoczyć nowego gracza – bo nagle okazuje się, że oprócz samego strzelania trzeba myśleć o rozwoju postaci, wyborze odpowiedniego bohatera, eksploracji mapy czy gospodarowaniu ekwipunkiem. To dlatego tak ważne jest, by od samego początku podejść do gry z pewnym planem, który pozwoli uniknąć niepotrzebnych błędów. W końcu nie ma nic gorszego niż świadomość, że przez zły wybór na początku straciliśmy dziesiątki godzin potencjalnej frajdy.
Wybór odpowiedniego Vault Huntera – decyzja, od której zależy cała przygoda
Pierwszym i bez wątpienia najważniejszym krokiem jest wybór Vault Huntera. To nie jest zwykły selektor postaci, jak w wielu innych grach – tutaj decyzja ta ma ogromne znaczenie i wpływa na cały przebieg rozgrywki. Każdy z czterech bohaterów ma bowiem unikalny zestaw umiejętności, trzy odrębne drzewka rozwoju i specjalne talenty, które definiują styl zabawy.
Jeśli ktoś uwielbia atakować w zwarciu i być w centrum akcji, wybierze inaczej niż osoba, która woli taktyczne podejście i trzymanie dystansu. Warto spędzić dłuższą chwilę w menu wyboru, by dokładnie przeczytać opisy zdolności, sprawdzić, jakie elementy (ogień, elektryczność, korozja, czy może promieniowanie) dominują u danego bohatera, i dopasować to do swojego charakteru gracza. To trochę jak wybór klasy w RPG – niby można „przejść” grę kimkolwiek, ale satysfakcja z rozgrywki rośnie nieporównywalnie, gdy styl postaci pokrywa się z naszym podejściem do walki.

Co istotne, w Borderlands 4 nie ma możliwości późniejszej zmiany Vault Huntera – nie istnieje opcja podmiany bohatera w trakcie kampanii, więc to, co zdecydujesz na początku, będzie ci towarzyszyć do samego końca. Dlatego lepiej poświęcić kilkanaście minut na analizę niż potem żałować. Fani serii dobrze wiedzą, że to właśnie te różnice między postaciami sprawiają, że gra ma tak ogromną regrywalność – bo przejście kampanii czterema bohaterami to cztery zupełnie różne przygody.
Pojazdy – mobilność kluczem do przetrwania
Kiedy po prologu świat Kairos otwiera się przed graczem, wielu nowicjuszy ma tendencję do biegania wszędzie pieszo. To błąd, bo mobilność to jeden z najważniejszych elementów rozgrywki. Tutaj nie chodzi tylko o to, by szybciej przemieszczać się między punktami A i B. Pojazdy to także dodatkowe bezpieczeństwo, możliwość taranowania wrogów i oszczędzanie cennych zasobów amunicji. Już w trzeciej głównej misji – „Down and Outbound” – otrzymujemy swoją pierwszą machinę bojową i od tego momentu świat staje się o wiele bardziej dostępny.

Każdy pojazd w Borderlands 4 można ulepszać, zmieniać części, dodawać nowe bronie czy elementy defensywne, co sprawia, że staje się on nie tylko środkiem transportu, ale wręcz przedłużeniem naszego bohatera. I co ważne – nie ma już archaicznych stacji „Catch-a-Ride”. Teraz wystarczy jedno wezwanie i maszyna pojawia się obok nas. To rewolucja w mechanice serii, która sprawia, że eksploracja planety Kairos jest nie tylko wygodniejsza, ale i dużo bardziej dynamiczna.
Aktywności poboczne – baza dla progresu
Choć kuszące może być pędzenie przez główną linię fabularną, to właśnie aktywności poboczne stanowią fundament progresu postaci. Safehouse’y, silosy, a także inne punkty na mapie nie są tylko dodatkiem – to realna droga do zdobywania SDU Tokenów, które pozwalają zwiększać pojemność magazynków, plecaków czy maszyn na zgubione przedmioty. Każdy taki punkt to coś więcej niż ikona na mapie – to potencjalny szybki teleport, bezpieczna baza albo wrota do starcia z wymagającym bossem.

Gracze, którzy pomijają te miejsca, bardzo szybko orientują się, że ich rozwój stoi w miejscu – bo mają za mało miejsca na amunicję, muszą wyrzucać cenne przedmioty albo wracać się po coś, co zwyczajnie nie zmieściło się w ekwipunku. Tymczasem ci, którzy systematycznie „czyszczą” mapę z aktywności, nie tylko szybciej awansują, ale też mają wrażenie, że naprawdę panują nad otoczeniem. Warto pamiętać, że Kairos to świat pełen tajemnic, a każde dodatkowe wyzwanie to okazja do odkrycia czegoś nowego – czy to fabularnego smaczka, czy epickiego przedmiotu.
Misje poboczne – humor i nagrody w pakiecie
Jednym z największych atutów serii Borderlands od zawsze były misje poboczne. W „czwórce” jest ich więcej niż kiedykolwiek, a co ważniejsze – zostały one opracowane z ogromnym rozmachem. Każda z nich to mini-opowieść, pełna humoru, absurdalnych sytuacji i zabawnych dialogów, które nieraz potrafią bawić bardziej niż sama kampania główna. Wiele zadań pobocznych dostarcza ogromnych ilości doświadczenia, które szybko przybliża nas do limitu poziomów, a dodatkowo nagradza świetnymi przedmiotami – od unikatowych broni po legendarne elementy wyposażenia.

To właśnie te misje sprawiają, że świat Kairos żyje – bo nagle okazuje się, że pomagamy dziwacznej postaci w poszukiwaniu zaginionego kota-robota, albo bierzemy udział w absurdalnym wyścigu. Każda misja poboczna to coś, co warto robić od razu, gdy tylko się pojawi, zamiast odkładać na później. Dzięki temu gra staje się znacznie pełniejsza i nie sprawia wrażenia zwykłego „przebiegania” od fabularnego punktu do punktu.
Zbieraj wszystko co leży na ziemi
W świecie Borderlands 4 jedna zasada powinna zostać wyryta w pamięci każdego gracza od pierwszych minut: bierz wszystko, co się da. Niezależnie od tego, czy przedmiot ma białą ramkę (najniższa jakość), czy zieloną (troszeczkę lepsza), czy może od razu trafisz na niebieskie lub fioletowe rarytasy – każda sztuka broni, każdy fragment ekwipunku i każdy kawałek złomu ma znaczenie. Na początku kampanii większość łupów to oczywiście broń pospolita, taka, którą szybko wymienisz na coś mocniejszego, ale to właśnie dzięki niej będziesz mógł przetrwać pierwsze godziny. Nawet jeśli coś wydaje się słabe, nie lekceważ tego – bo każdy przedmiot można sprzedać w automatach i zamienić na gotówkę, a ta z kolei otwiera drogę do zakupu czegoś naprawdę potężnego.
Borderlands zawsze słynął z nieprawdopodobnej liczby broni i przedmiotów – mówi się, że ich kombinacje liczone są w milionach. W praktyce oznacza to, że możesz w jednej chwili biegać z pistoletem plazmowym, który miota pociski jak z karabinu maszynowego, a za chwilę wylosować strzelbę, która zamiast kul wypluwa miniaturowe rakiety. Dlatego właśnie nie wolno zostawiać niczego za sobą – nawet jeśli wydaje ci się, że plecak jest pełen śmieci, to wizyta u najbliższego automatu sprawi, że nagle twój budżet urośnie, a miejsce w ekwipunku znowu się zwolni. To taki niekończący się cykl: zbierasz, sprzedajesz, kupujesz coś lepszego, i znowu zbierasz. I właśnie w tym tkwi magia Borderlands – ciągła pogoń za lepszym sprzętem.
Automaty vendingowe – ukryty skarb Kairos
Na pierwszy rzut oka automaty vendingowe Zeda i Zane’a wyglądają jak zwykłe punkty sprzedaży, gdzie możemy pozbyć się niepotrzebnych fantów i kupić trochę amunicji. Jednak bardziej doświadczeni gracze wiedzą, że to o wiele więcej niż tylko sklepiki – to swoiste okna do świata naprawdę solidnych okazji. Ich asortyment nieustannie się zmienia, a wraz z kolejnymi poziomami naszej postaci pojawiają się coraz lepsze przedmioty – od niebieskich, aż po legendarne.
Najważniejsze jest to, że w automatach bardzo często znajduje się tzw. przedmiot specjalny dnia, który potrafi być absolutną perełką. Może to być fioletowy karabin snajperski o niesamowitej szybkostrzelności albo legendarny pistolet, który zamiast przeładowywania dosłownie wyrzuca magazynek w stronę przeciwnika. Oczywiście takie rarytasy kosztują fortunę, więc tu właśnie przydaje się wcześniejsze sprzedawanie wszystkiego, co wpadło w ręce. Dzięki temu zawsze masz pod ręką gotówkę, by zgarnąć coś wyjątkowego, gdy tylko się pojawi.

I choć w świecie Kairos loot leje się z nieba, to czasem właśnie automat vendingowy bywa miejscem, w którym trafiasz na broń marzeń. Dlatego absolutnie nie wolno ich ignorować – warto zaglądać do nich regularnie, nawet jeśli wydaje ci się, że „na pewno nic ciekawego tam nie ma”. W Borderlands 4 los lubi zaskakiwać, a najlepsze znaleziska pojawiają się dokładnie wtedy, gdy najmniej się tego spodziewasz.
Złote klucze – brama do legendarnych skarbów
Jeżeli jest coś, co naprawdę elektryzuje fanów Borderlands, to są to złote klucze. Od lat stanowią one symbol darmowych, specjalnych nagród rozdawanych przez twórców gry poprzez system SHiFT. W Borderlands 4 ich znaczenie jest jeszcze większe – bo złote skrzynie, które otwieramy tymi kluczami, niemal zawsze gwarantują fioletowy lub legendarny łup dopasowany do poziomu gracza. To oznacza, że niezależnie od etapu rozgrywki, dzięki złotym kluczom możesz nagle zyskać przedmiot, który zmieni przebieg walk i da ci ogromną przewagę.
Klucze zdobywa się poprzez wpisywanie kodów udostępnianych na oficjalnych mediach społecznościowych – warto więc śledzić konta Gearboxa, Borderlands czy nawet samego Randy’ego Pitchforda. To trochę taka gra w grze – kto pierwszy wpisze kod, ten szybciej zgarnie nagrody. Co ciekawe, społeczność graczy często dzieli się kodami między sobą, więc istnieją specjalne fora i grupy, gdzie można być zawsze na bieżąco.
Złote skrzynie znajdują się w głównych miastach i bazach Kairos – są one charakterystyczne, z ogromnym, złotym zamkiem, więc trudno je przegapić. Ale pamiętaj: klucze są jednorazowe i przypisane do konta, więc trzeba z nich korzystać z rozwagą. Najlepiej zostawić je na trudniejsze momenty kampanii albo na wyższe poziomy, kiedy zdobycie czegoś naprawdę mocnego może zrobić ogromną różnicę.
Broń idealna dla twojego stylu gry – eksperymentowanie to podstawa
Borderlands 4 to prawdziwy raj dla fanów eksperymentowania z arsenałem. Rodzajów broni, ich producentów, elementów i trybów strzału jest tak wiele, że nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na pytanie: co jest najlepsze. Jedni gracze odnajdą się z ciężkimi karabinami maszynowymi, które zasypują przeciwników gradem kul, inni zakochają się w strzelbach, które na bliskim dystansie rozrywają wrogów na kawałki. Są też tacy, którzy nie wyobrażają sobie rozgrywki bez karabinów snajperskich, pozwalających eliminować cele z bezpiecznej odległości.
Każda broń w grze ma swoją charakterystykę, alternatywne tryby ognia i często element żywiołu – ogień świetnie radzi sobie z przeciwnikami bez pancerza, elektryczność paraliżuje wrogów w zbrojach, a korozja pożera ciężkie opancerzenie. Dlatego tak ważne jest, by testować, sprawdzać i porównywać – bo czasem okazuje się, że broń, której na początku nie lubiliśmy, staje się naszym ulubionym narzędziem zniszczenia.
Nie zapominaj też o producencie – marki broni w Borderlands mają swoje unikatowe cechy. Maliwan daje laserowe cudeńka, które zmieniają żywioły w locie, Torgue produkuje wyrzutnie rakiet i eksplodujące pociski, a Jakobs kusi klasycznymi giwerami o morderczej sile krytyków. Właśnie dlatego eksperymentowanie to podstawa – im więcej broni sprawdzisz, tym szybciej znajdziesz swój wymarzony build, który uczyni twojego Vault Huntera prawdziwą maszyną do zabijania.
Zakończenie – dlaczego Borderlands 4 to gra, w którą warto się zanurzyć całym sobą
Podróż przez Kairos to nie jest zwykła przygoda, jaką znajdziemy w setkach innych gier akcji. To swoisty spektakl chaosu, humoru i niekończącej się gonitwy za coraz lepszym sprzętem, który wciąga na setki godzin. Borderlands 4 kontynuuje tradycję serii, ale jednocześnie podnosi poprzeczkę – oferując świat jeszcze bardziej otwarty, pełen zagrożeń, ale też niewyobrażalnych nagród. I właśnie dlatego ten poradnik powstał – by nowi gracze, którzy dopiero wkraczają w ten szalony wszechświat, mieli jasność, co robić na początku i jak nie pogubić się w nadmiarze atrakcji.

Pasjonat gier MMO i typowo społecznościowych aplikacji. Redaktor naczelny portalu Desercik i twórca wielu innych portali nie tylko o grach. Codziennie porusza zagadnienia związane z marketingiem internetowym na swoim prywatnym blogu. Wieczorami czas spędza z córką, a gdy zaśnie zaczynać grać… grać w to co najlepsze.

