Twórcy Don’t Touch The Spikes, czyli studio Ketchapp oddali w ręce swoich fanów nową grę Circle. Nie da się ukryć, że jak wiele innych gier z ich portfolio również i tak to typowa zręcznościówka, która wymaga od gracza skupienia jak i niezwykłej precyzji w tym co robi.
Tym razem nie sterujemy naszym ptakiem, a kołem, choć bardziej przypomina to owal niż koło, ale o to chyba nie będziemy się teraz kłócili.
Rozgrywka jest niezwykle prosta i sterujemy naszym kółkiem za pomocą tapnięć na ekran paluchem, wtedy kółko delikatnie się unosi, a jeśli tego nie zrobimy to powoli zaczyna opadać. Brzmi prosto? Wiem, jednak pomyślcie że to kółko nie może dotknąć liny, po której w miarę upływu czasu przemieszcza się. Tym samym musimy tak sterować jego położeniem, aby lina przechodziła jego środkiem. Gra nie posiada żyć, ani energii więc jeśli nie pójdzie nam zbyt dobrze to możemy zaczynać dowolną ilość razy. Uwierzcie mi, że wasza początkowa frustracja jest całkowicie uzasadniona i będzie narastać przez pierwszych kilka prób, które skończą się przegraną praktycznie po kilku ruchach.
I w sumie nie ma co dalej opisywać, chyba że wspomnę jeszcze, że w trakcie gry w Circle zbieramy kolejne osiągnięcia, tzw. kroki milowe, za które w nagrodę otrzymujemy doświadczenie.
Co więcej, za każde tapnięcie zbieramy punkty, im więcej takich ruchów wykonamy tym więcej punktów doliczanych jest na nasze konta. Zauważcie także, że pomimo iż gra z początku nie płynie zbyt szybko to później kółko zaczyna przesuwać się coraz szybciej i szybciej. Więc jeśli myślicie, że na początku jest ciężko to przekonacie się niebawem, po około 30 punktach, że może być trudniej i trudniej.
Circle nie wymaga od nas zbyt wiele miejsca na tablecie czy smartfonie i raczej uruchomicie ją na każym urządzeniu. Jej prostota jest zaletą, a poziom trudności także, choć wielu graczy może zrezygnować z dalszej gry po kolejnych piętnastu przegranych tuż przy samym początku linii.
