Borderlands 4 dalej ma problemy z wydajnością – Gearbox tłumaczy się po nowej aktualizacji

Choć wielu graczy liczyło, że wrześniowa aktualizacja wreszcie przyniesie ulgę, to wygląda na to, że Borderlands 4 wciąż zmaga się z poważnymi problemami technicznymi. 25 września wyszedł patch, który według notatek miał wprowadzać sporo usprawnień związanych z wydajnością. Niestety, część graczy donosi, że jest… jeszcze gorzej niż przed łatką.
Nie jest tajemnicą, że już od dnia premiery Borderlands 4 dostarczało graczom sporo nerwów, i to nie przez bossów czy poziom trudności, ale przez spadki FPS, przycięcia i ogólne problemy z płynnością. Co ciekawe, kłopoty występują na każdej platformie, ale najmocniej oberwało się wersji PC. Nawet osoby z naprawdę potężnymi pecetami zgłaszały, że ich sprzęt nie jest w stanie utrzymać stabilnej płynności. Gearbox od samego początku deklarowało, że naprawa tych problemów to priorytet, jednak mimo kilku patchy – do ideału wciąż daleko.
Aktualizacja z 25 września – poprawa czy krok w tył?
Nowa łatka miała być światełkiem w tunelu, a tymczasem część graczy twierdzi, że po jej instalacji gra działa jeszcze gorzej. FPS potrafi spadać jeszcze niżej niż wcześniej, a stuttering w niektórych momentach przypomina wręcz slajdy z prezentacji, a nie dynamiczną strzelankę. Gearbox szybko zareagowało i wydało oświadczenie w social mediach, tłumacząc, że… trzeba po prostu pograć chwilę, żeby problem sam się rozwiązał.
Oficjalne stanowisko Gearbox
Według twórców stuttering powinien stopniowo znikać w trakcie około 15 minut gry, ponieważ w tle ma się wtedy kompilować zestaw shaderów. Jeśli po tym czasie ktoś dalej ma problemy, Gearbox zaleca ręczne wyczyszczenie cache shaderów zgodnie z instrukcjami producenta karty graficznej.
Na papierze brzmi to logicznie, ale wielu graczy odebrało ten komunikat dość chłodno. Trudno się dziwić – nikt nie lubi, gdy patch, który miał coś naprawić, sprawia wrażenie, jakby sytuacja się pogorszyła, a rozwiązaniem ma być „po prostu pograjcie i poczekajcie”.
Reakcje społeczności i frustracja graczy
Na forach i w komentarzach gracze szybko zaczęli dzielić się swoimi doświadczeniami – niestety, w dużej mierze negatywnymi. Niektórzy raportują, że nawet po 15 minutach grania problem wcale nie znika, inni narzekają, że muszą bawić się w dodatkowe ustawienia i czyszczenie pamięci shaderów, zamiast po prostu cieszyć się rozgrywką.
A new update for Borderlands 4 rolls out on all platforms today. 🛠️
It includes the addition of an FOV slider for console players, continued performance & stability improvements, and more!
Update Notes: https://t.co/nbDmwt3W81 pic.twitter.com/IQN30vYDio
— Borderlands (@Borderlands) September 25, 2025
Nie brak też głosów, że skoro moddersi zaczęli już kombinować nad własnymi łatkami, to coś tu ewidentnie poszło nie tak. Na razie jednak nawet społeczność nie znalazła złotego rozwiązania – silnik gry wciąż sprawia problemy, a gracze czują, że zostali zostawieni z łatką, która bardziej szkodzi niż pomaga.
Co ciekawe, recenzje samej gry na starcie były naprawdę solidne – na OpenCritic Borderlands 4 wyciągnęło średnią 83. Krytycy chwalili gameplay, styl i charakterystyczny humor serii. Ale co z tego, skoro wielu graczy w praktyce nie może w pełni cieszyć się tym doświadczeniem?
Sprawy nie ułatwia fakt, że Gearbox musiało opóźnić premierę gry na Nintendo Switch 2 właśnie ze względu na problemy techniczne. Trudno o lepszy dowód na to, że optymalizacja wciąż leży i kwiczy.
Sytuacja wokół Borderlands 4 to przykład tego, jak nawet świetna gra może tracić w oczach fanów, gdy kuleje techniczna strona projektu. Spadki FPS, stuttering i błędy optymalizacyjne skutecznie odbierają frajdę z zabawy, a łatki, które miały naprawiać problem, wprowadzają jeszcze więcej zamieszania. Gearbox twierdzi, że z czasem wszystko się unormuje, ale gracze mają coraz mniej cierpliwości. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne aktualizacje faktycznie coś zmienią, bo w innym przypadku najnowsza odsłona Borderlands na długo zapamiętana będzie jako ta z najgorszą optymalizacją w serii.






