Battlefield wraca na tron – nowe dane sprzedażowe mówią wszystko

Rok jeszcze się nie skończył, a Battlefield 6 już zdążył zgarnąć tytuł najlepiej sprzedającej się gry 2025 roku w USA. Najnowsze dane rynkowe nie tylko potwierdzają świetny start serii, ale też sugerują, że BF6 faktycznie ma realną szansę utrzymać pierwsze miejsce aż do grudnia. To trochę jak oglądanie drużyny, która wchodzi na boisko i od pierwszych sekund widać, że zamierza przejechać się po całej lidze.
Premiera BF6 odbyła się 10 października, wyłącznie na PC oraz konsolach obecnej generacji PlayStation i Xbox. I dosłownie po kilku dniach Electronic Arts ogłosiło, że jest to największy start w historii całej serii – a pamiętajmy, że Battlefield świętował w tym roku swoje 23 urodziny. Jeśli ktoś zastanawiał się, czy gracze jeszcze chcą dużych, militarnych FPS-ów… odpowiedź jest chyba jasna.
Battlefield 6 wskakuje na 1. miejsce listy bestsellerów
Circana, czyli firma, która od lat bada wyniki sprzedaży gier w USA, potwierdziła 20 listopada coś, co EA powtarzało od premiery: BF6 wystartował jak rakieta. Dzięki temu zajął 1. miejsce na liście najlepiej sprzedających się gier w październiku, wyprzedzając Pokémon Legends: Z-A oraz Ghost of Yotei. Co ważne, Circana patrzy na wszystkie przychody – wersje cyfrowe, pudełkowe, wiele platform. I to właśnie powoduje, że ranking ma dużą wagę.
Lista październikowa pokazuje też ciekawy trend: cała pierwsza dziesiątka to gry oparte na istniejących markach. Ani jednej nowej marki. Zero. Dla porównania, rok wcześniej jedyną „świeżynką” w topce był Elden Ring. Rynek po prostu kocha powroty, kontynuacje i sprawdzone IP. I Battlefield 6 idealnie wstrzelił się w ten klimat.
Dodatkowo Circana twierdzi, że BF6 to najlepiej sprzedający się shooter 2025 roku, co jest grube, biorąc pod uwagę fakt, że seria Call of Duty praktycznie od dwóch dekad dominuje to zestawienie. Black Ops 7 pewnie jeszcze namiesza, ale czy zdoła wyprzedzić Battlefielda? To już trochę inna historia.
Jak Battlefield 6 wypada na tle wcześniejszych części?
Tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Według informacji podanych 16 października, Battlefield 6 sprzedał ponad 7 milionów egzemplarzy w pierwsze trzy dni. To rekord, i to taki, który zostawia poprzednie części daleko za sobą.
Dla porównania:
- Battlefield 5 potrzebował dwóch miesięcy, żeby dojść do podobnego wyniku.
- Battlefield 3, uznawany przez wielu za najlepszą część serii, miał 4.68 mln w tydzień.
- Battlefield 2042… no cóż. Jego start był problematyczny, mimo że wyniki sprzedaży nie były złe – ale BF6 pokonał go bez patrzenia w lusterko.
W skrócie: BF6 zrobił to w 72 godziny, co inne części robiły w tydzień, dwa, albo i dłużej.
I jeśli to nie brzmi wystarczająco kosmicznie, to Circana dorzuca kolejnego newsa: październikowa sprzedaż Battlefielda 6 już teraz przebiła całkowitą sprzedaż Battlefielda 1 z 2016 roku. A Battlefield 1 był największym sukcesem serii przez prawie dekadę, z estymowanymi 21 milionami kopii do końca 2023 roku.
To nie jest „dobry wynik”. To jest moment, w którym seria Battlefield wjeżdża w liczby, które dotąd były domeną Call of Duty.
Battlefield 6 to powrót do formy czy coś więcej?
Patrząc na to wszystko, trudno nie odnieść wrażenia, że BF6 nie tylko odbił po 2042, ale wręcz odpalił pewnego rodzaju renesans serii. Widać, że gracze chcieli gry:
- bardziej taktycznej,
- z lepszym tempem,
- z większym naciskiem na sandboxowe sytuacje na polu bitwy,
- z charakterem typowym dla dawnych Battlefieldów.
I te wyniki sprzedaży pokazują, że EA trafiło w to, czego brakowało graczom od lat. Nie chodzi tylko o hype. Chodzi o to, że Battlefield 6 faktycznie utrzymał się po premierze, a gracze zostali przy grze dłużej niż zwykle – co w tym gatunku wcale nie jest oczywiste.









