Battlefield 6 i nowa zasada litości – rewolucja czy kontrowersja?

W świecie gier sieciowych rzadko kiedy pojawia się rozwiązanie, które od razu wywołuje tak duże dyskusje, a właśnie coś takiego dzieje się wokół Battlefield 6. W sieci krąży nowe zdjęcie z trybu Conquest, które sugeruje, że EA i DICE wprowadzają do gry zasadę litości (mercy rule). To system, który ma kończyć mecze wcześniej, kiedy sytuacja na mapie robi się już totalnie jednostronna.

I trzeba przyznać – jeśli to się potwierdzi, może to być naprawdę ciekawa zmiana. Każdy, kto grał w Conquesta, zna to uczucie: twoja drużyna traci wszystkie flagi, przeciwnik ma gigantyczną przewagę punktową, a ty siedzisz w respawnie i zastanawiasz się, po co w ogóle marnować czas. Zamiast przez kolejne dziesięć minut odbijać się od ściany, gra miałaby po prostu przyspieszyć koniec i pozwolić wskoczyć do nowej rozgrywki.

Dlaczego gracze tak bardzo czekają na Battlefield 6?

Oczekiwania wobec nowej odsłony są gigantyczne. To trochę efekt tego, że Battlefield 2042 na premierę był ogromnym rozczarowaniem, pełnym błędów i złych decyzji projektowych. EA potrzebowało kilku lat, żeby doprowadzić tę grę do stanu, w którym naprawdę da się w nią grać. Tym razem studio nie chce powtarzać tego błędu – Battlefield 6 od początku ma być dopracowany, co było widać już po otwartych betach, które zebrały bardzo pozytywne opinie.

EA podobno ma ambitny cel – 100 milionów graczy. Brzmi kosmicznie, ale patrząc na to, jak dobrze gra została przyjęta w testach i ile osób wciąż czeka na solidnego Battlefielda, może to wcale nie być takie nierealne.

Jak działa zasada litości?

Na wspomnianym screenie widać drużynę, która kontroluje wszystkie pięć flag i ma gigantyczną przewagę punktową. W tym momencie pojawia się komunikat „Critical Mission Success” oraz licznik odliczający do końca meczu. To wygląda na automatyczne uruchomienie mechanizmu mercy rule, który po prostu mówi: „dobra, już wystarczy, ta runda jest rozstrzygnięta”.

Reakcje społeczności są w większości pozytywne. Gracze twierdzą, że przy takiej różnicy szans i wyników nie ma sensu przedłużać męczarni. Jasne, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie: „ale przecież można odrobić stratę”, jednak realia Conquesta są takie, że przy totalnej dominacji przeciwnika zwykle kończy się to tylko frustracją.

Pojawiają się jednak pytania – kiedy dokładnie zasada ma się aktywować? Czy wystarczy szybki rush na wszystkie flagi na początku gry, żeby runda zakończyła się błyskawicznie? Czy system będzie patrzył tylko na przewagę w punktach, czy też na to, jak długo trwa dominacja? Tego jeszcze nie wiadomo i pewnie dowiemy się dopiero po premierze.

Battlefield 6 inspiruje się innymi grami

Co ciekawe, sama zasada litości nie jest niczym nowym w świecie gier online – podobne rozwiązania mają chociażby niektóre tryby w Call of Duty czy nawet w grach sportowych. EA i DICE chcą jednak dorzucić do Battlefielda więcej takich „quality of life features”, które poprawią wrażenia z gry. Jednym z nich będzie też możliwość wybierania, które elementy gry instalujemy na dysku – żeby nie zapychać pamięci niepotrzebnymi trybami. To kolejna rzecz podpatrzona u konkurencji, ale w tym przypadku raczej nikt nie będzie narzekał.

Czy zasada litości to dobry pomysł?

W mojej opinii – jak najbardziej. Battlefield zawsze był grą nastawioną na wielkie bitwy i intensywną akcję, a nie na siedzenie w martwym meczu bez szans na odbicie sytuacji. Jeśli Battlefield 6 faktycznie wprowadzi mercy rule, to może znacząco podnieść frajdę z grania. Oczywiście, ważne będzie, żeby system działał rozsądnie i nie kończył meczów za szybko – ale jeśli zostanie dobrze wyważony, to będzie jedna z lepszych zmian w serii od lat.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *