Assassin’s Creed w czasach po wojnie secesyjnej? Projekt został skasowany

Ubisoft podobno anulował pomysł na nową odsłonę Assassin’s Creed, która miała przenieść graczy w czasy tuż po wojnie secesyjnej. To właśnie wtedy w Ameryce zaczynał się trudny okres odbudowy – znany jako Reconstruction Era – pełen napięć, zmian społecznych i politycznych. Projekt był wyjątkowy, bo po raz pierwszy w historii serii mieliśmy stanąć naprzeciw Ku Klux Klanu, ale według doniesień – został skasowany z powodu obaw o polityczne reperkusje.

Assassin’s Creed, którego nigdy nie zobaczymy

Okres po wojnie secesyjnej (1865-1877) to czas, gdy Stany Zjednoczone próbowały posklejać się po ogromnym konflikcie i zmierzyć się z konsekwencjami zniesienia niewolnictwa. Ubisoft rzekomo miał już zatwierdzony pomysł na grę osadzoną właśnie w tej epoce. Według dziennikarza Stephena Totilo z Game File, prace nad tytułem ruszyły w studiu Ubisoft Quebec, które odpowiadało m.in. za Assassin’s Creed Odyssey. Gra była jednak dopiero na wczesnym etapie – faza koncepcyjna – zanim została nagle skasowana latem 2024 roku.

Bohater, który miał walczyć z nienawiścią

Z informacji podanych przez źródła Totilo wynika, że gra miała opowiadać historię czarnoskórego mężczyzny, byłego niewolnika, który dołącza do Bractwa Asasynów. Po szkoleniu miał wrócić na amerykańskie Południe, by walczyć o równość i mierzyć się z rodzącym się Ku Klux Klanem, założonym w 1865 roku. Brzmi jak najmocniejszy i najbardziej zaangażowany społecznie Assassin’s Creed w historii.

Ten pomysł miał ogromny potencjał – łączył klasyczną formułę serii z odważnym spojrzeniem na temat, którego żadna gra wcześniej nie poruszała. A jednak, zamiast kontrowersyjnej przygody z przesłaniem, projekt trafił do szuflady.

Zbyt polityczna gra w zbyt niestabilnym kraju

Według wewnętrznych źródeł, decyzja o anulowaniu zapadła w centrali Ubisoftu w Paryżu. Powody były dwa. Po pierwsze, firma miała obawy po reakcjach na Assassin’s Creed Shadows, w którym głównym bohaterem jest czarnoskóry samuraj Yasuke. Po drugie – i to ważniejsze – kierownictwo uznało, że Stany Zjednoczone są obecnie zbyt niestabilne politycznie, by wypuszczać grę tak mocno osadzoną w tematyce rasowej i historycznej.

Jeden z cytowanych pracowników miał ująć to wprost:

„Zbyt polityczna gra w zbyt niestabilnym kraju – krótko mówiąc.”

Tło decyzji i napięta atmosfera

Czas decyzji o skasowaniu gry zbiega się z bardzo burzliwym okresem w USA. 13 lipca 2024 roku doszło do zamachu na Donalda Trumpa – w trakcie wiecu w Pensylwanii padło osiem strzałów, w wyniku których zginął jeden z uczestników, a zamachowiec został zastrzelony przez Secret Service. Co prawda decyzja o anulowaniu Assassin’s Creed zapadła tuż przed tym wydarzeniem, ale według Totilo wieść o tym zaczęła się rozchodzić w firmie właśnie po nim.

Niektórzy pracownicy Ubisoftu mieli być rozczarowani tą decyzją, widząc w niej straconą szansę na odważny krok dla serii. Późniejsze wydarzenia – jak zabójstwo prawicowego podcastera Charliego Kirka w 2025 roku – tylko umocniły przekonanie kierownictwa, że klimat polityczny w USA stał się zbyt nieprzewidywalny, by podejmować tak drażliwe tematy.

Assassin’s Creed, który mógł zmienić serię

Szkoda, bo wszystko wskazuje na to, że ten projekt mógłby nadać Assassin’s Creed nowy kierunek – bardziej emocjonalny, autentyczny i historycznie ważny. Zamiast kolejnej wyprawy po pirackich morzach czy starożytnych imperiach, mielibyśmy surową opowieść o wolności, zemście i sprawiedliwości w brutalnej Ameryce po wojnie secesyjnej.

Ale wygląda na to, że Ubisoft postanowił nie ryzykować. Zamiast prowokować polityczną burzę, woli trzymać się bezpieczniejszych terytoriów. A my, gracze, możemy tylko spekulować, jak wyjątkowa mogła być ta gra i co by się stało, gdyby naprawdę trafiła do produkcji.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *