Arrakis pełne trolli – Dune: Awakening ma poważny problem z griefingiem

Mimo że Dune: Awakening dopiero co wystartowało i z miejsca stało się hitem, to niestety – nie wszystko w tym piaskowym raju gra tak, jak powinno. Gra, która miała być wymarzonym MMO dla fanów Franka Herberta i klimatów survivalu w otwartym świecie, boryka się z problemem, który niestety zna każdy, kto choć raz zagrał w sieciową grę z PvP… griefingiem. I nie mówimy tu o pojedynczych przypadkach, tylko o coraz większym problemie, który zdaniem niektórych graczy może odbić się czkawką na całej społeczności – a nawet na przyszłości gry jako takiej.

Na początku było pięknie. Gigantyczne wydmy, wspaniały klimat, epickie pojedynki, walka o przyprawę i przetrwanie na pustyni… Ale jak to zwykle bywa, tam gdzie są otwarte systemy i wolność działania, tam szybko znajdą się tacy, którzy wolność interpretują jako przyzwolenie na uprzykrzanie życia innym.

Już kilka dni po premierze gracze zaczęli wyrażać irytację tym, co dzieje się w endgamie, zwłaszcza na terenie PvP Deep Desert. Chodziło o zaskakującą taktykę: gracze zaczęli dosłownie rozjeżdżać innych ornitopterami, zabijając ich jednym uderzeniem, samemu nie ponosząc żadnych strat. Nazywano to żartobliwie „goomba stomp”, nawiązując do Mario – tylko że tutaj to nie była zabawna mechanika, a nadużycie, które zamieniało PvP w frustrujący żart. Funcom zareagował i obiecał poprawki. Część napraw wprowadzono… ale jak to zwykle bywa, problem nie zniknął – po prostu przybrał nowe formy.

Jeden z użytkowników Reddita, znany jako RandoFinder, zauważył, że teraz niektórzy griefujący gracze znaleźli inny sposób, by utrudniać życie innym – lądują swoimi ornitopterami na samotnych graczach zbierających przyprawę, przez co ci są pożerani przez Czerwie. Brzmi zabawnie? Może z boku. Ale kiedy próbujesz przetrwać, zbudować bazę i zebrać trochę spice, a ktoś z nudów zamienia cię w fast food dla pustynnego potwora – cała radość z gry znika. Co gorsza, ten sposób griefowania rozlewa się już nie tylko na PvP, ale też na inne rejony mapy, jak np. Hagga, które teoretycznie miały być bezpieczniejsze.

Griefing is now in Hagga
by induneawakening

RandoFinder nie kryje frustracji – według niego, jeśli Funcom nie zrobi czegoś naprawdę konkretnego, to Dune: Awakening czeka poważny kryzys. Mówi wprost: gra ma przed sobą poważne problemy, bo sytuacja przypomina „wojnę totalną” pomiędzy grieferami a resztą graczy. I trudno się z nim nie zgodzić, bo nawet jeśli jesteś gotów na PvP, to nie oznacza, że chcesz być ofiarą nieuczciwych mechanik czy braku konsekwencji dla trolli.

W odpowiedzi na te narastające napięcia, Funcom wypuścił duży patch, który aż czterokrotnie powiększył część PvE w Deep Desert, żeby rozdzielić graczy i dać więcej przestrzeni do spokojniejszej gry. Pomysł był dobry, ale… gracze szybko zaadaptowali się do zmian i zaczęli griefować w nowych rejonach. Krótko mówiąc: problem nie zniknął – po prostu się przeniósł.

I tu pojawia się pytanie: czy Funcom ma plan, jak rozwiązać tę sytuację? Na razie brak konkretów, a wielu graczy niepokoi się, że jeśli tak dalej pójdzie, to nawet najlepsza oprawa i klimat nie wystarczą, by utrzymać bazę graczy. A szkoda, bo gra miała świetny start – ponad milion sprzedanych kopii w kilka tygodni, co czyni ją najszybciej sprzedającym się tytułem w historii Funcomu. Recenzenci chwalili klimat, system RPG i mechaniki survivalowe, choć oczywiście nie obyło się bez krytyki za błędy i niedociągnięcia, zwłaszcza w endgamie.

Pytanie więc brzmi: czy Dune: Awakening naprawdę stanie się tym wielkim, przełomowym MMO, którego oczekiwali fani Diuny? A może zatonie w piaskach własnych mechanik i niezdrowej społeczności, jeśli twórcy nie zareagują wystarczająco szybko?

Bo wiecie… na Arrakis nie ma litości – nawet jeśli największym zagrożeniem nie jest Sandworm, tylko inny gracz.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *