Deadlock wraca do gry – Valve’owa MOBA notuje największy skok graczy od roku!

Valve znowu namieszało w świecie gamingu – ich rozwijana od ponad roku MOBA Deadlock przeżywa właśnie największy wzrost liczby graczy od wielu miesięcy. Co ciekawe, gra, o której jeszcze niedawno prawie nikt nie mówił, nagle wróciła na języki, a wszystko przez świeżutkie aktualizacje i zapowiedzi nowych bohaterów.
Historia Deadlocka jest dosyć nietypowa, bo Valve przez długi czas oficjalnie nawet nie przyznawało się do jego istnienia. Gra wystartowała w testach ponad rok temu, a dostęp do niej wciąż jest mocno ograniczony – można się dostać tylko przez zaproszenie od znajomego na Steamie. Trochę jak w czasach bety DOTA 2, gdzie klucze były chodliwym towarem.
Na początku hype był ogromny – ponad 171 tysięcy osób grało jednocześnie, co jak na projekt w testach robiło niesamowite wrażenie. Niestety, z czasem zainteresowanie zaczęło spadać i gra ustabilizowała się na poziomie 10-20 tysięcy graczy dziennie. Dopiero teraz widzimy przełamanie tego trendu.
Skąd nagły powrót graczy?
Jak się okazuje, to nie przypadek. Valve wypuściło nowych bohaterów i to mocno rozbudziło ciekawość graczy. Na razie poznaliśmy trójkę: Minę, Billy’ego i The Doormana. Szczególnie ten ostatni zrobił furorę, bo jego umiejętności przypominają mechaniki z… innych gier Valve. Otwieranie „drzwi w ścianach” brzmi podejrzanie znajomo, prawda? Niektórzy od razu pomyśleli o Portal.

Efekt? Deadlock w ostatnich dniach osiągnął 47 tysięcy aktywnych graczy jednocześnie, czyli najwięcej od prawie roku. Jasne, to wciąż daleko od rekordu, ale widać, że społeczność nie spisała gry na straty.
Valve wraca do robienia dużych gier?
Najciekawsze jest to, że Deadlock to nie jedyny dowód na to, że Valve znowu poważnie podeszło do tworzenia gier. W 2023 roku dostaliśmy Counter-Strike 2, który ciągle się rozwija. Plotki o Half-Life 3 odżywają co jakiś czas (a fani dalej śmieją się, że nigdy nie nadejdzie). A teraz jeszcze MOBA, która ma szansę powalczyć o swoje miejsce obok gigantów pokroju LoL-a czy DOTA 2.
Valve przez ostatnią dekadę raczej skupiało się na Steamie i sprzęcie (Steam Deck, VR), ale wygląda na to, że wraca do robienia tego, za co gracze ich najbardziej kochają – świeżych i zaskakujących gier. I choć nie wszystko musi wypalić, to branża gier zawsze jest ciekawsza, gdy Valve znów eksperymentuje.






