Mafia: The Old Country – klasyczny klimat, współczesne wykonanie

Nadszedł ten moment, na który wielu z nas czekało – Mafia: The Old Country w końcu trafiła na rynek, a to oznacza, że możemy zerknąć na pierwsze wrażenia dziennikarzy i zobaczyć, czy warto się w to zanurzyć. Seria Mafia ma za sobą kawał historii – od kultowych części jak pierwsza Mafia i Mafia II, które wbiły się w nasze serca, po trzecią odsłonę, która podzieliła społeczność swoimi mieszanymi recenzjami. Teraz Hangar 13 postanowiło wrócić do korzeni, stawiając na liniową opowieść w stylu pierwszych gier, i fani od razu zaczęli piszczeć z ekscytacji.

Pierwsze opinie już się sypią, a widzę, że jest na co popatrzeć. Na Metacritic gra trzyma się na poziomie 76%, a na OpenCritic średnia oscyluje wokół 77% – to solidny start, choć nie wróżę jej korony na króla 2025 roku. Szczerze? Tego się spodziewałem, bo seria nigdy nie była typem, który miażdży konkurencję pod każdym kątem, ale zawsze miała coś wyjątkowego do zaoferowania.

Recenzenci chwalą grę za emocjonalną historię, która kręci się wokół lojalności i rodziny – to taki mafijny dramat, który wciąga jak dobry serial. Do tego Sycylia została oddana w tak klimatyczny sposób, że czujesz zapach oliwek i słyszysz szum wiatru na wzgórzach. Środowiska są dopracowane w każdym szczególe, a oprawa audiowizualna to prawdziwa uczta dla oczu i uszu – te widoki i muzyka to majstersztyk!

Ale nie ma róży bez kolców – krytyka też się pojawia. Niektórzy narzekają na przestarzały gameplay, powtarzalne misje skradankowe i walki, które czasem nie dają tyle frajdy, co byśmy chcieli. No i ta liniowa struktura – owszem, pasuje do klimatu pierwszych Mafii, ale dla tych, co liczyli na większą eksplorację, może być lekkim rozczarowaniem. Ja sam lubię, jak gra prowadzi mnie za rękę dobrą fabułą, ale rozumiem, że nie każdy będzie zachwycony brakiem swobody. Warto jednak rzucić okiem na długość kampanii – około 10-15 godzin to dla wielu z nas dobra wiadomość. Nie mamy tu do czynienia z kolejnym 50-godzinnym molochem, który wymaga poświęcenia pół życia, tylko z zwięzłą, ale treściwą przygodą.

Podsumowując, Mafia: The Old Country to udany powrót do tego, co w serii najlepsze – klimat, historia i oprawa graficzna robią robotę. Mechaniki może nie są rewolucyjne, a czasem czuć, że twórcy poszli na pewniaka, ale fani starej szkoły powinni być w siódmym niebie. Dla mnie to taka gra, przy której siadam z kawą, zapadam się w fotel i chłonę tę sycylijską atmosferę, nawet jeśli czasem muszę przełknąć trochę toporności w sterowaniu. A Wy, co o tym myślicie? Skusicie się na premierę, czy zaczekacie na przecenę? Może macie swoje typy na inne hity 2025 roku?

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *