Czy DayZ przestanie być koszmarem dla nowicjuszy?

Nie ma co owijać w bawełnę – DayZ to gra, która nie bierze jeńców. Dla wielu nowicjuszy pierwsze zetknięcie z tą surową rzeczywistością kończy się szybciej, niż zdążą znaleźć konserwę i butelkę wody. Ten niesławny próg wejścia, o którym mówi się od lat, potrafi skutecznie odstraszyć osoby, które być może chciałyby pokochać ten świat, ale zamiast tego giną z głodu, hipotermii albo przez przypadkowego bandytę 10 minut po starcie.

Ale wygląda na to, że coś wreszcie drgnęło. W niedawnym wywiadzie z Tomášem „Thalesem” Pribylem, liderem projektu, padły słowa, które mogą zwiastować nowy rozdział dla początkujących w DayZ.

Nowi gracze? Studio nie udaje, że problemu nie ma

Pribyl otwarcie przyznał, że zespół doskonale zdaje sobie sprawę z reputacji DayZ jako „symulatora umierania bez instrukcji”. I choć ta brutalność jest częścią uroku gry, to nie oznacza, że nie można zrobić czegoś, by pomóc nowym graczom przetrwać pierwsze godziny bez frustracji.

„Mamy kilka rzeczy w przygotowaniu” – powiedział Thales. Bez wdawania się w szczegóły zdradził, że trwają prace nad rozwiązaniami, które mogłyby pełnić funkcję czegoś w rodzaju wbudowanego przewodnika czy systemu podpowiedzi. Chodzi o to, żeby nie ułatwiać gry, ale dać graczowi choćby cień szansy zrozumienia, co do diabła właściwie ma robić, zanim umrze w krzakach.

DayZ jak Dark Souls? No trochę tak…

Ciekawym porównaniem, jakie padło w rozmowie, było zestawienie DayZ z… Dark Souls. Thales zauważył, że początkowy etap gry może sprawiać wrażenie spokojniejszego, ale to tylko cisza przed burzą – bo z czasem i tak zostaniesz zmiażdżony, i to często przez coś, czego nie widziałeś wcześniej na oczy.

To porównanie idealnie oddaje specyfikę DayZ – grę, która nie prowadzi za rękę, ale rzuca ci mapę bez legendy i mówi: „radź sobie”. Dla weteranów – czysta przyjemność. Dla nowych – absolutny koszmar. I właśnie tu pojawia się idea: może dać ludziom jakiś kompas, wskazówkę, mechaniczne wsparcie, które nie popsuje gry, ale uczyni ją mniej odstraszającą?

Przyszłość: Badlands i nowe możliwości

Choć żadne konkretne rozwiązania nie zostały oficjalnie ogłoszone, Thales zasugerował, że zmiany mogą wejść w życie wraz z dużym dodatkiem Badlands, zaplanowanym na 2026 rok. To właśnie wtedy może się pojawić system pomocniczy lub tutorial, który sprawi, że nowi gracze nie będą już ginąć w panice, zastanawiając się, czy lepiej jeść surowe mięso, czy jednak poczekać, aż znajdą zapałki.

Celem jest znalezienie złotego środka – takiego balansu między autentycznym, twardym survivalem, który pokochała społeczność DayZ, a minimum komfortu, które pozwoli nowym graczom się zaaklimatyzować.

Z jednej strony – dla weteranów każda forma „ułatwienia” może pachnieć casualizacją. Ale z drugiej – DayZ od lat traci potencjalnych graczy właśnie przez swoją bezkompromisowość na starcie. Dodanie nawet prostego systemu orientacyjnego mogłoby sprawić, że więcej osób zostanie z grą na dłużej, a co za tym idzie – serwery będą żyły, społeczność będzie rosnąć, a PvP będzie jeszcze bardziej intensywne.

Warto wspomnieć, że DayZ jako gra powstała z moda do Army II, który sam z siebie nie był zbyt przyjazny. I ten „surowy start” to niemal element DNA serii. Ale nawet DNA można modyfikować – jeśli tylko zachowa się to, co w nim najważniejsze.

Może Cię zainteresować

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *